Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gliwice: Policja opuściła centrum ratownictwa. Rzecznik UM: To skandaliczna decyzja!

Marlena Polok-Kin
Gliwiccy policjanci przez dziesięć lat dyżurowali w CRG
Gliwiccy policjanci przez dziesięć lat dyżurowali w CRG Arkadiusz Gola
Po policjantach dyżurujących w Centrum Ratownictwa Gliwice pozostało puste, zapieczętowane pomieszczenie. Nie mogą tu pracować, bo tak zadecydowali ich szefowie. W Warszawie - żeby nie było wątpliwości. Według nowych przepisów, policjanci nie mogą być podłączeni do sieci komputerowej poza komendą czy komisariatem i uruchamiać aplikacji Systemu Wspomagania Dowodzenia. Nie pomogły interwencje w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, Ministerstwie Cyfryzacji i w Komendzie Głównej Policji.

W Gliwicach od dziesięciu lat siedzieli biurko w biurko policjanci, strażacy, dyspozytorzy pogotowia ratunkowego oraz służb miejskich. Był to przez wiele lat unikat w skali kraju. Sprawnie działający system komputerowy pozwalał za pomocą jednego kliknięcia przekazać sprawę od biurka do biurka i zintegrować działania. Teraz w tym systemie zabrakło policji.

Powód jest jeden: policja wprowadza jednolity dla całego kraju model powiadamiania ratunkowego. Jak wyjaśnia w liście do prezydenta Gliwic Zygmunta Frankiewicza nadinsp. Krzysztof Gajewski z Komendy Głównej Policji w Warszawie, nie przewiduje się zakładania stanowisk SWD poza jednostkami organizacyjnymi policji, wymagałby to bowiem specjalnych warunków organizacyjno-technicznych oraz zmiany przepisów. Oczywiście oznaczałoby to dodatkowe koszty.

W gliwickiej strukturze CRG policjantów nie ma od 1 grudnia. 30 listopada komendant miejski Krzysztof Sowula wypowiedział zawarte przed laty porozumienie policji i samorządu. - Zostaliśmy tym zaskoczeni - mówi komendant Centrum Ratownictwa Gliwice Tomasz Wójcik. - Mamy tu warunki techniczne pozwalające na wprowadzenie takiego systemu - uważa.

Marek Słomski, rzecznik gliwickiego garnizonu, tłumaczy, że gliwicka jednostka jedynie dostosowała się do obowiązujących przepisów. Prawdopodobnie niebawem policjanci znikną także z Miejskiego Centrum Ratunkowego w Katowicach. Tam jednak komendant nie był tak skory do wychodzenia z obecnego systemu, jak gliwicki. Podobnie będzie także we Wrocławiu, Poznaniu czy Trójmieście. Jak się dowiedzieliśmy - dotyczyć to będzie tzw. Centrów Powiadamiania Ratunkowego w całym kraju. Wszędzie tam, gdzie ich administratorem nie jest policja. A policjanci? Nieoficjalnie nie zostawiają na pomyśle suchej nitki. Bo samorządy stworzyły im doskonałe warunki pracy. - W CRG policjanci w tzw. sali operacyjnej mieli swój pokój, oszkolny, dobrze wyposażony we wszystko, co potrzebne do pracy - tłumaczy komendant CRG. - Uruchomiliśmy światłowodowe łącze pomiędzy CRG i komendą miejską policji.

Wójcika nie przekonują argumenty dotyczące polityki bezpieczeństwa, bo w CRG zabezpieczeń pilnują wyspecjalizowane firmy.
Policjanci zwracają uwagę, że także warunki socjalne dyżurujących pogorszyły się. - Każdy wie, jakie są standardy na komendach. Siedzą w ciasnym pomieszczeniu, jeden na drugim, pani dziecko przy biurku ma pewnie wygodniejszy fotel - kpią policjanci. - A za decyzją stołecznych władz nie idą żadne inwestycje.

Zmiany czekają także Miejskie Centrum Ratunkowe w Katowicach. Już wiadomo, że z MCR wychodzą dyspozytorzy pogotowia ratunkowego. Przenoszą się do nowej siedziby przy ul. Bednorza. Na 10 grudnia w katowickim UM zapowiedziano spotkanie wszystkich służb ratunkowych w mieście.

Policjanci nie są zadowoleni. - Niech poprawiają tam, gdzie jest rzeczywisty problem. Przede wszystkim chodzi o porozumienie wojewody i komendanta wojewódzkiego policji z 2006 roku, na mocy którego alarmowy numer 112 w naszym województwie odbierają policjanci, a nie strażacy. Wbrew dokumentowi wyższej rangi, czyli ustawie! - mówią policjanci.

Skandaliczna decyzja! Jej skutek to chaos

Rozmowa z Markiem Jarzębowskim, rzecznikiem Urzędu Miasta w Gliwicach:
Dlaczego miasto protestuje przeciw wyjściu policji z CRG?
Bo system doskonale funkcjonował od 10 lat. Gliwice były jednym z nielicznych miast w naszym kraju, które przystąpiły do budowy systemu opartego na rozwiązaniach sprawdzonych w krajach Europy Zachodniej. Budowa zintegrowanego systemu ratownictwa opierała się na obowiązujących przepisach polskiego prawa, a program jego działania był akceptowany również przez policję. Miasto zawarło z Komendą Miejską Policji w Gliwicach stosowne porozumienie w sprawie czynnej obecności policji w systemie.

Interwencje prezydenta Gliwic w stolicy nie dały rezultatu. Nie przekonały go argumenty komendanta głównego?
Nie. Bo naszym zdaniem ta nieprzemyślana i nieuzasadniona decyzja policji doprowadzi do dewastacji systemu konsekwentnie budowanego przez lata dużym nakładem sił i środków. To decyzja skandaliczna, której skutkiem będzie chaos w tak istotnej i wrażliwej materii, jaką jest bezpieczeństwo obywateli.

Komendant nie chce zmienić zdania, bo wskazuje nie tylko na trudności formalno-prawne, ale także koszty.
Miasto poniosło na organizowanie i utrzymanie CRG 15 milionów zł. Komenda Główna Policji nie dołożyła przez lata ani złotówki.

Co sądzicie o nowym pomyśle policji? Piszcie i komentujcie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gliwice: Policja opuściła centrum ratownictwa. Rzecznik UM: To skandaliczna decyzja! - Dziennik Zachodni