Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosik: Stan wojenny - jak pamiętamy 13 grudnia

Piękni 50-letni
Katowice - pierwsze dni stanu wojennego
Katowice - pierwsze dni stanu wojennego arc
Mija 31. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Dla pokolenia obecnych 20-, 30-latków to jedynie, albo aż, fakt historyczny. Wiedzą na ten temat tyle, ile przeczytają, zobaczą w telewizji lub dowiedzą się z opowiadań starszego pokolenia. Co z tą wiedzą robią - ich sprawa. Z moich obserwacji wynika, że stan wojenny to dla młodych ludzi takie wydarzenie, jak dla mnie i osób pamiętających grudzień 1981 roku, np. bitwa pod Grunwaldem czy powstanie listopadowe.

Jaki był mój 13 grudnia 1981 roku? Mieszkałem wtedy w hotelu asystenckim Uniwersytetu Śląskiego na katowickim osiedlu Paderewskiego. Jeszcze na początku grudnia przebywała tam również grupa nauczycieli akademickich spoza Polski. I byli to nie tylko Rosjanie. Jednak nasi sąsiedzi ze wschodu byli poza wszelkimi podejrzeniami, więc i stan wojenny powitali w Katowicach. Uczonym innych nacji kazano wcześniej opuścić Polskę, Cóż władze uniwersytetu, nazywanego wówczas czerwonym, wiedziały co robią.

Chociaż opozycjonistów wśród asystentów UŚ nie było zbyt wielu, to jednak jeden z sąsiadów "zaginął" na kilku tygodni po 13 grudnia. Czy był internowany? Nie chciał o tym rozmawiać. Z kolei inny z lokatorów hotelu, jakby przewidując stan wojenny, już 10 grudnia zwinął żagle i wyjechał w nieznanym kierunku. Rozpytywali później o niego wszechobecni SB-cy, ale nic nie wskórali. Natomiast gdy władza trochę odpuściła, kolega wrócił jakby nigdy nic.

Wśród mieszkańców hotelu powszechne było przekonanie, że coś wisi w powietrzu. Jedni twierdzili, iż nic nas nie ochroni przed strajkiem generalnym, inni mówili o nieuchronnym wejściu Ruskich. O możliwości wprowadzeniu stanu wojennego mówiło się niewiele, chociaż akurat dla mnie nie był on zbyt wielkim zaskoczeniem. Cóż, pracując już wtedy w mediach miałem trochę lepszy dostęp do informacji i widziałem (słyszałem), że także redakcja przygotowuje się na sytuację nadzwyczajną. Gazeta, a była nią Trybuna Robotnicza (tam właśnie zaczynałem swoją dziennikarska karierę), miała wychodzić bez względu na okoliczności. Gdyby np. doszło do strajku generalnego miała być drukowana w drukarni wojskowej, a nawet za granicą. Wiadomo było, że pracować będą przy niej zaufani dziennikarze - działacze partii pod ścisłą kuratelą Komitetu Wojewódzkiego PZPR i cenzury. Pierwsze specjalne spotkania, odprawy, szkolenia przygotowujące ich do tej roli odbywały się odbywały się już na przełomie września i października.

13 grudnia 1981 roku był bardzo mroźny. Oznaczał dla mnie początek przymusowego, blisko miesięcznego urlopu, w którym gazeta wychodziła, ale publikowała głównie materiały obowiązkowe, docierające do redakcji via Komitet Wojewódzki. Miesiąc ten pamiętam jako czas nadrabiania zaległości w życiu towarzyskim, bo przecież większość kolegów z pracy, w tym wszyscy z mojego pokolenia, miała wolne. Wymogi godziny milicyjnej omijaliśmy w prosty sposób, prowadząc długie Polaków rozmowy do brzasku.

Najdramatyczniejsze przeżycie? Wiązało się z tragedią w kopalni Wujek. Najpierw (było to już chyba 14 grudnia) na drodze obok osiedla pojawiły się czołgi jadące w kierunku kopalni Wujek. Ciekawość nakazywała sprawdzić - co dalej? Nie było szans, przy AWF-ie patrole milicyjno-wojskowe były tak gęste, że trzeba było zawrócić. Oczywiście niektórzy ryzykowali, ale wiązało się to z możliwością trafienia za kratki na co najmniej 48 godzin. Mając małe dziecko w domu nie miałem wątpliwości, że lepiej wrócić do domu. Serie strzałów usłyszałem gdy wracałem do domu. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że strzelano do ludzi.

CZYTAJ KONIECZNIE
Blog Stanisława Bartosika: Wspomnienia 50-latków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!