Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osiedle Awaryjne w Jaworznie zniknie z ziemi. Mieszkańcy się przeprowadzają [ZDJĘCIA]

Grażyna Dębała, Anna Zielonka
Osiedle Awaryjne w Jaworznie za chwilę zniknie z powierzchni ziemi. Na dniach rozpocznie się wielka przeprowadzka mieszkańców tamtejszych bloków, na samo Boże Narodzenie - piszą Grażyna Dębała i Anna Zielonka

Za oknem mróz, zimny wiatr, śniegu po kostki. W takich warunkach mieszkańcy osiedla Awaryjnego w Jaworznie będą przeprowadzać się do nowych bloków w centrum miasta. Wszystko dlatego, że już niedługo kilka budynków mieszkalnych na Awaryjnym zostanie zrównanych z ziemią. Na ich miejscu powstanie olbrzymi blok energetyczny jaworznickiej elektrowni o mocy, bagatela, prawie 1 tys. megawatów.

A co z ludźmi? Od dawna wiedzą, że muszą się przeprowadzić. Miesiącami żyją w gotowości. Zaplanowali już, co gdzie spakują, czego się pozbędą, kogo poproszą o pomoc przy przenosinach. I tyle.

Do tej pory nie znają natomiast terminu przeprowadzki. Dotyczy to około 350 mieszkańców z mieszkań komunalnych. Właściciele własnych "M" zdążyli już się przeprowadzić, bo Tauron Wytwarzanie, który budował bloki, w zamian za zburzenie Awaryjnego, podpisał z nimi umowy osobiście i odpowiednio wcześniej. W przypadku mieszkańców zasobów komunalnych sprawa okazała się bardziej skomplikowana. Umowę z koncernem mogła podpisać tylko gmina. A stało się to niecałe dwa tygodnie temu. Dopiero teraz mogą ruszyć przeprowadzki. W środku zimy... A mieli przeprowadzać się już we wrześniu. Jest, dzięki Bogu, grudzień, a oni dalej siedzą na Awaryjnym.

Nigdzie nie pójdą... przed Bożym Narodzeniem

Rozgoryczenie mieszkańców osiedla sięga zenitu. Spotkaliśmy się z nimi już kilka razy. Między innymi w momencie, gdy w ubiegłym tygodniu urzędnicy z jaworznickiego magistratu roznosili po mieszkaniach skierowania do przeprowadzki. To właśnie wtedy lokatorzy dowiedzieli się, że przenosiny nastąpią tuż przed... świętami.

- Nigdzie nie idę. Po pierwsze jest zima, po drugie są święta - zbuntowana Gertruda Tobiasz patrzy na urzędnika z powątpiewaniem. - I co? Mam spakować się przed Bożym Narodzeniem i na walizkach w nowym mieszkaniu piec ciasta i przygotowywać wieczerzę wigilijną? To chyba jakieś nieporozumienie - kwituje.

Sytuacja powtarza się we wszystkich mieszkaniach, do których zaglądamy za urzędnikami. Miny lokatorów komunalek są jednoznaczne. Nie i koniec!

- Niefajnie zabierać się za pakowanie w takim okresie. Zimno, mokro, nieprzyjemnie. Ja rozumiem, że musimy się wyprowadzić, ale czemu nie dało się tego zrobić wcześniej? - pyta Stanisława Toporek. - Jest zima. Boję się, że przy przeprowadzce kwiatki mi zmarzną, a mam je naprawdę piękne - zaprowadza nas do pokoju i prezentuje wyhodowane przez siebie okazy.
Ma ponad 80 lat, choć nie wygląda na swój wiek. Jest pełna życia i energii. Na Awaryjnym mieszka od kilkudziesięciu lat. Lubi to miejsce. - Wcześniej mieszkałam tu z mężem. Teraz sama - wspomina. Zastanawia się, czy przyzwyczai się do nowego mieszkania. - Ale jak trzeba, to nie ma wyjścia - mówi.

Magistrat ma swoje argumenty, przekonujące?

Urzędnicy przekonują nas, że rozumieją obawy mieszkańców. Ale sam magistrat czekał na podpisanie umowy z Tauronem Wytwarzanie już od dawna. I dopiero pod koniec roku koncern zgłosił się z dokumentami. Przeprowadzki mają zacząć się podobno na dniach. Ostateczny termin mija 6 stycznia przyszłego roku. Dlatego część mieszkańców pójdzie na nowe "M" przed Bożym Narodzeniem, a część po świętach, nawet po Nowym Roku. - I z tego, co mi wiadomo, niektóre osoby już zadeklarowały, że chcą przeprowadzić się przed świętami - dziwi się naszym informacjom o buncie Sebastian Kuś z Urzędu Miejskiego w Jaworznie.

Przeprowadzka ma się dokonać według porządku, którego jak na razie nikt nie zna. Kiedy się rozpocznie, nie wiadomo.
- W tym tygodniu mieszkańcy dostawali przydziały. Ale zanim faktycznie się przeprowadzą, muszą najpierw podpisać indywidualne umowy z Tauro-nem na dostawę prądu - wylicza dalej Kuś. Wiadomo, że koncern wyśle ciężarówki, na które mieszkańcy zapakują swoje rzeczy. Sami lokatorzy mają ustalać dni przenosin z urzędem. Tych przed świętami na pewno nie będzie wielu.

Butla zamiast kuchni, meble w magazynach

Ludzie nie chcą bowiem gotować wigilijnych potraw na... butli gazowej. - A tak się stanie, jeśli trafimy do mieszkań przy Sportowej przed Bożym Narodzeniem. Nie widzieliśmy ich do tej pory. Niczego nie mogłam pomierzyć. Nie wiem, jaką kuchnię mam zamówić, a pod koniec roku z kupnem mebli zawsze są jakieś kłopoty - argumentuje dalej Gertruda Tobiasz. - Poza tym na meble trzeba trochę poczekać, dopasować je. Nie da się ich kupić od ręki - dodaje.

Taki sam problem jak ona ma więcej mieszkańców. Oni też nie widzieli swoich mieszkań, bo przed przekazaniem kluczy nie mieli takiego prawa. Andrzej Welc nie wie na przykład, gdzie ma trzymać zamówione meble do pokoi. Opłaca magazyny w sklepach, ale za chwilę sprzedawcy każą mu odebrać zakupy, bowiem kończy się już czas na przechowanie.
- I gdzie ja je postawię? W mieszkaniu na Awaryjnym nie mam miejsca - stwierdza krótko. Już nowa lodówka zajmuje mu sporą część małego przedpokoju. - Szkoda gadać - kwituje.

Pusto i cicho. I trochę ponuro

Choć mieszkańcy przeprowadzać się nie chcą, to osiedle Awaryjne już dziś wygląda na opuszczone. Wszystko zasypane bielutkim śniegiem. Cicho. Całe osiedle składa się z dwóch części, przed i za laskiem. To kilkanaście jednopiętrowych bloków. W wielu oknach nie ma już firanek. Nawet jeśli niechętnie, to jednak mieszkańcy przygotowują się do wielkiej przeprowadzki. Z domków działkowych, które jeszcze niedawno tutaj stały, zostały już tylko gruzowiska.

Między blokami trudno spotkać jakiegokolwiek człowieka. Tylko koty przemykają. Nawet sklepu nigdzie nie widać, choć obeszliśmy całe to niewielkie osiedle.

- Sklepu rzeczywiście tutaj nie mamy. Już od dawna. Kiedyś był, ale jak najemcy podniesiono czynsz, to stwierdził, że prowadzenie tutaj sklepu już mu się w ogóle nie opłaca. Spakował towar i tyle. Asortyment nie był bogaty, ale te najpotrzebniejsze rzeczy można było kupić na miejscu - wspomina Agnieszka Tobiasz.

Na Awaryjnym zlikwidowano już nawet przystankową wiatę. Podobno niszczyli ją wandale, a przecież osiedle i tak niedługo zostanie zrównane z ziemią. Od nowego roku nie będzie tu również przystanku. Kursy zostaną zawieszone.

Agnieszka Tobiasz na osiedlu Awaryjnym mieszka od siedmiu lat. Przydział na mieszkanie komunalne właśnie tutaj dostała jej mama. Spodobało im się. Cicho, spokojnie, zielono, dużo przestrzeni. Wkrótce pani Agnieszka poznała męża. Też jest stąd. Wzięli ślub. Tutaj urodziły się ich dzieci i wtedy ten spokój zaczęli cenić jeszcze bardziej niż dawniej.

- Latem mój czteroletni synek mógł się tutaj bawić na świeżym powietrzu sam. Widziałam go z okna. Tutaj właściwe nie ma żadnych zagrożeń. Nie ma ruchliwej drogi, samochodów. Jest bezpiecznie. Na Sportowej już na pewno tak nie będzie - podkreśla.

Bronisław Data na Awaryjne wprowadził się razem z mamą, zaraz kiedy osiedle powstało, jeszcze w latach pięćdziesiątych. - To były dobre czasy. Ludzie mieli pracę. Był porządek i dyscyplina. Zmiany na gorsze zaczęły się w latach osiemdziesiątych. Zmieniała się Polska i zmieniało się nasze osiedle. Ludzie tracili pracę. Pocieszenia wielu szukało w alkoholu. Przyszła bieda. Wystarczy zobaczyć, jak dziś wyglądają klatki schodowe. Strach wejść - mówi Bronisław Data.

Rzeczywiście, ściany są odrapane i - mówiąc naprawdę delikatnie - niezbyt czyste. - Cóż, takie czasy - kwituje pan Bronisław.

Najpierw wywieźli sprzęt, potem pomagali budować

Osiedle Awaryjne historię ma długą. Powstało w latach pięćdziesiątych razem z budową Elektrowni Jaworzno II. Elektrownię w czasie okupacji zaczęli budować Niemcy. Przywieźli też sprzęt, ale nie zdążyli go już zamontować.

- Później ten sprzęt jako łup wojenny wyjechał na Wschód. Natomiast w ramach pomocy ze Związku Radzieckiego przyjechali do nas specjaliści i inny sprzęt, który wyprodukowany został w ZSRR, ale nijak nie pasował do tego, co wybudowali wcześniej Niemcy. Trzeba było prawie wszystko wysadzić i budować od nowa - opowiada Bartłomiej Cieszyński, historyk z Muzeum Miasta Jaworzna.

Właśnie wtedy budowano też osiedle Awaryjne. Początkowo to były tylko baraki, które z czasem zastąpiono niskimi blokami. W kilku barakach mieszkali specjaliści ze Związku Radzieckiego, a w innych polscy fachowcy. - To były mieszkania dla pracowników szczególnych. Takich, którzy byli niezbędni do tego, by Elektrownia działała. Niezależnie od tego, czy byli akurat w pracy czy nie, musieli być blisko, by w razie awarii jak najszybciej zadziałać, stąd zresztą pochodzi nazwa osiedla - tłumaczy Przemysław Dudzik, dyrektor Muzeum Miasta Jaworzna.

Na walizkach czekają od wielu tygodni

Dziś tamtej historii nikt już nie pamięta. Mieszkańcy zgodnie mówią, że trzeba patrzeć w przyszłość, a nie oglądać się wstecz, choć przyznają, że czasem serce boli, bo z tym miejscem wiąże się wiele ich dobrych wspomnień. Bronisław Data też już się szykuje do przeprowadzki. Na Awaryjnym hodował króliki i kury. Zwierząt już się pozbył. Wie, że na nowym osiedlu przy Sportowej, niemal w centrum miasta, zwierząt nie mógłby już trzymać. - Jeszcze tylko koty przychodzą tutaj, żeby je karmić. Zawsze coś dla nich mam. Póki tu jestem, to im nie dam zginąć, ale strach pomyśleć, co się stanie za kilka tygodni - mówi.

Socjologowie uspokajają. Takie przeprowadzki nie powinny źle wpłynąć na mieszkańców. - Każdy przypadek jest inny, ale generalnie sytuacja mieszkańców osiedla Awaryjnego jest trochę podobna do tej, w jakiej byli emigranci, którzy na przełomie XIX i XX wieku przyjeżdżali do Stanów Zjednoczonych. Starali się zachować relacje, jakie łączyły ich w kraju. Ci, którzy się przyjaźnili, tę przyjaźń utrzymali. Podobnie było z konfliktami - wspomina dr Krzysztof Bierwiczonek, socjolog miasta.


*Niesamowity Dreamliner w Pyrzowicach ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*HC GKS Katowice od szatni ZOBACZ ZDJĘCIA TYLKO W DZ
*Ślązacy zazdroszczą Katalończykom autonomii: prawda czy fałsz? [CZYTAJ I SKOMENTUJ]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!