Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawne gwiazdy Szombierek nie liczą lat. Nadal grają [ZDJĘCIA]

Leszek Jaźwiecki
50-letni Zenon Lissek
50-letni Zenon Lissek Jakub Jaźwiecki
Z piłkarskiej elity Szombierki Bytom zniknęły prawie dwadzieścia lat temu. Sezon 1992/93 był ostatnim, który bytomski klub spędził w ekstraklasie. Byli zawodnicy "Szombrów" pamiętają jeszcze te czasy. Gwiazdami tamtej drużyny byli wówczas bramkarz Edward Ambrosiewicz i napastnik Zenon Lissek. Pierwsze kroki w ligowej piłce stawiał wtedy Marek Kubisz.

- Do wspomnień fajnie się wraca, zwłaszcza do tych dobrych - uważa 50-letni Lissek. - Mieliśmy wtedy świetną ekipę, oglądały nas całe rodziny. Kiedy parę tysięcy ryknęło Szombierki, to aż się chciało grać - dodaje z rozrzewnieniem były piłkarz.

Oprócz Szombierek w swojej karierze Lissek grał m.in. w Górniku, przez pół roku występował także w niemieckiej Hansie.

- Dobrze pamiętam bramkę strzeloną Juventusowi Turyn na wyjeździe - wspomina. - Byłem wtedy zawodnikiem zabrzańskiego Górnika. Przegraliśmy to spotkanie 2:4, ale ja wpisałem się na listę strzelców. Po krótkim rozegraniu rzutu wolnego uderzyłem z 20 metrów i piłka wpadła do siatki. Pobytu w Niemczech nie wspominam dobrze, po pół roku nie przedłużyłem kontraktu. Może tym samym nie dałem sobie szansy na lepsze, dostatniejsze życie - zastanawia się były napastnik Szombierek.

Dzisiaj Lissek jest pracownikiem Zespołu Szkół Technicznych w Bytomiu.

- Pracuję na portierni, udzielam się także w brygadzie remontowej - mówi o sobie. - Pracę trzeba sobie szanować, ale wilka ciągnie do lasu. Mam jednak trenerskie "papiery" tylko na samodzielne prowadzenie zespołu najwyżej w czwartej lidze. Kiedy grałem w piłkę nie było czasu, ale też nie myślało się wtedy o zdobyciu odpowiedniego wykształcenia. Mógłbym teraz pomagać trenerom, uczyć innych, jak się strzela bramki. Nie mam jednak żadnej propozycji - dodaje Lis-sek, który jest podporą drużyny oldbojów bytomskiego klubu.

Po boisku wciąż biega jeszcze wychowanek Wigier Suwałki 48-letni Ambrosiewicz.

- Granie w piłkę ciągle sprawia mi wielką radość, robię to na luzie, bez żadnej napinki i dobrze mi to wychodzi - mówi bramkarz. - Nie czuję, że powoli dobiegam już pięćdziesiątki, gram w drużynie bytomskiej A-klasy Dramie Zbrosławice. Zajmujemy miejsce w środku tabeli. Przygotowuję się do tych meczów, żyję tym i jakaś adrenalina nadal w tym wszystkim na pewno jest.

Ambrosiewicz był jednym z najzdolniejszych bramkarzy lat 80. w naszym kraju. Zadebiutował na piłkarskim boisku, kiedy miał zaledwie 16 lat, dwa lata później otrzymał propozycję z Legii Warszawa, odmówił. Wolał grać w III-ligowej drużynie Wigry Suwałki. Drugiej oferty z ekstraklasy - walczących wówczas o mistrzostwo kraju Szombierek Bytom - już nie odrzucił. W ekstraklasie rozegrał równe 100 spotkań.

Dzisiaj Ambrosiewicz pracuje jako zaopatrzeniowiec w firmie budowlanej. - Nie jest to zbyt ciężka praca, dlatego nadal mogę się zajmować również tym, co kocham najbardziej, czyli grą w piłkę - mówi. - Jestem też trenerem bramkarzy w Siemianowiczance, jesienią trenowałem także juniorów Orła Miedary. Tydzień mam wypełniony pracą zarówno zawodową, jak i sportową.

Butów na kołku nie zamierza jeszcze zawieszać także 38-letni Marek Kubisz. Były zawodnik takich drużyn jak GKS Katowice, Szczakowianka Jaworzno, Odra Wodzisław czy Arka Gdynia nadal imponuje skutecznością. Tych występów w ekstraklasie uzbierało mu się aż 189. W jego przypadku kariera sportowa zatoczyła koło. Po kilku latach wędrówki po kraju znów wrócił do Szombierek. W tym sezonie dla lidera czwartej ligi strzelił już 7 bramek.

- W tym sezonie coś słabo, mogło być tych bramek trochę więcej - śmieje się "Gazza". - Granie łączę z pracą zawodową. Jeden z sympatyków naszego klubu zaproponował mi pracę w swoje kancelarii radców prawnych. Odpowiadam za sprawy techniczne. To dla mnie coś nowego, lubię wyzwania i szybko się uczę.

Kubisz trenuje także grupę młodych adeptów piłki nożnej. - Mam zajęcia z takimi 8-letnimi kajtkami i ta praca także sprawia mi dużą frajdę. Może kiedyś wychowam swojego następcę - zastanawia się napastnik Szombierek. - Na razie nie myślę o "wielkim" trenowaniu, może kiedyś. W tej chwili na brak zajęć nie mogę narzekać - dodaje Kubisz.


*Niesamowity Dreamliner w Pyrzowicach ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*HC GKS Katowice od szatni ZOBACZ ZDJĘCIA TYLKO W DZ
*Ślązacy zazdroszczą Katalończykom autonomii: prawda czy fałsz? [CZYTAJ I SKOMENTUJ]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!