CBA: Przyjrzymy się Kolejom Śląskim. Chodzi o przetargi

CZYTAJ KONIECZNIE:
Prezes Kolei Śląskich Marek Worach dostał 21 tys. zł nagrody

Jak twierdzi Koleje Śląskie w specyfikacji tego przetargu bezpodstawnie wyśrubowały normy dla potencjalnych dostawców, w praktyce zamykając możliwość startu większości z nich.

- Napisano, że lokomotywy mają osiągać prędkość maksymalną 140 km. na godzinę, a tymczasem w ruchu aglomeracyjnym pociągi nigdzie nie jeżdżą szybciej niż 100 - 120 km. na godzinę. Moc lokomotywy określono na 5 megawatów, a tymczasem lokomotywa EU07, podstawowa dla chociażby PKP Intercity i zdolna uciągnąć 18 wagonów ma moc tylko 2 megawatów - wylicza Miętek. Jak dodaje za lokomotywy o słabszych parametrach, ale w zupełności wystarczających dla obsługi ruchu aglomeracyjnego Koleje Śląskie mogłyby zapłacić 3-4 razy mniej aniżeli za maszyny typu Traxx, które wynajęła od konsorcjum spółek Lotos Kolej i Railpool Austria GmbH.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Co było w przetargu na lokomotywy? ZOBACZ TUTAJ
Jak wybrano dostawcę szynobusów? ZOBACZ TUTAJ

- Warunki tej specyfikacji świadczyły albo o wyjątkowej niekompetencji, albo o czymś znacznie gorszym - mówi Miętek.

Rzecznik CBA Jacek Dobrzyński potwierdza, że Biuro otrzymało sygnał o ewentualnych nieprawidłowościach w Kolejach Śląskich.

- Na razie analizujemy te doniesienia. Póki co nie prowadzimy ani kontroli w Kolejach Śląskich, ani żadnych czynności procesowych - zastrzega Dobrzyński.

Na tym nie koniec złych wiadomości dla Kolei Śląskich. Urząd Transportu Kolejowego zakończył w piątek kontrolę w Kolejach Śląskich. Jej wyniki poznamy na początku przyszłego tygodnia. Po spektakularnej klapie marszałkowskiej spółki trudno spodziewać się jednak, aby UTK pozytywnie ocenił przygotowanie tego przewoźnika do wdrożenia nowego rozkładu jazdy.

Nawet sami pracownicy KŚ spodziewają się, że wnioski z kontroli będą - jak to eufemistycznie określają - krytyczne.

Mimo zakończonej kontroli inspektorzy UTK nie opuszczą szybko Kolei Śląskich. Jeszcze we wtorek prezes Urzędu wszczął bowiem postępowanie administracyjne w celu zbadania czy doszło do stosowania bezprawnych praktyk naruszających zbiorowe interesy pasażerów przez Koleje Śląskie. Jak wyjaśnia rzecznik UTK, Maciej Domański wątpliwości budzi sposób wykonywania przez przewoźnika obowiązków informacyjnych wobec pasażerów.

- Kiedy odwołuje się pociągi, bądź kiedy mają one opóźnienia, to pasażer powinien otrzymać stosowną informację. Z doniesień mediów oraz informacji przekazywanych przez naszych obserwatorów wynika, że nie zawsze tak się działo, a pasażerowie byli niedoinformowani lub w ogóle nie poinformowani - mówi Domański.

Na przeprowadzenie nowej kontroli UKT ma 30 dni. W razie stwierdzenia bezprawnych praktyk naruszających zbiorowe interesy pasażerów prezes UTK może nałożyć na KŚ karę w wysokości do 2 procent rocznego przychodu.

*NiesamowityDreamliner w Pyrzowicach ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*HC GKS Katowice od szatni ZOBACZ ZDJĘCIA TYLKO W DZ
*Ślązacyzazdroszczą Katalończykom autonomii: prawda czy fałsz? [CZYTAJ I SKOMENTUJ]