Musi ją podjąć w ciągu kilku najbliższych dni. Plan obejmuje rok 2013 i 2014. Jak mówi Leonard Klabis, dyrektor KWK Bobrek- Centrum, najważniejsza jest zmiana stylu wydobycia. Ograniczono więc wysokości eksploatowanych ścian i ich dobowy postęp, co ma skutkować mniejszym oddziaływaniem na powierzchnię. - W przyszłym roku eksploatacja będzie przeprowadzana w śródmieściu i w dzielnicy Miechowice i dla tych dzielnic wniosek koncesyjny obejmował analizę zagrożenia, jeśli chodzi o budynki miejskie - mówi Andrzej Panek, wiceprezydent Bytomia.
Najbardziej spokojni mogą być mieszkańcy centrum, bo tam górnicy będą wydobywać metodą na tzw. podsadzkę, czyli najdroższą, ale też najmniej ingerującą w powierzchnię.
- Tym sposobem, podsadzką hydrauliczną, jest wydobywana tylko jedna ściana z 57 w Kompanii Węglowej - potwierdza Leonard Klabis, dyrektor KWK Bobrek-Centrum. - Bierzemy tylko jedną warstwę, pokład jest na 11 metrów, a my wydobywamy na 2,40 metra - precyzuje.
Gorzej będzie w przypadku Miechowic. Ale i tu zarówno przedstawiciele kopalni, jak i miasta zapewniają, że wszystko jest pod kontrolą. - Przeanalizowaliśmy stan prawie 900 budynków znajdujących się w zasięgu eksploatacji - zapewnia Andrzej Panek.
Budynkom nadano kategorie odporności oraz klasyfikację ze względu na stan uszkodzeń. Jeśli budynek należy zabezpieczyć, jest to dokładnie opisane. Nadzór nad budynkami prowadzą dwie niezależne od Kompanii Węglowej firmy: Instytut Techniki Budowlanej i Główny Instytut Górnictwa. Wcześniej, do 2011 roku, nadzór był prowadzony przez pracowników kopalni.
Jednocześnie władze miasta przyznają, że zagrożeń nie da się uniknąć, ale są na to przygotowani. - Mieszkańcy tych budynków mają świadomość, że w niejednym przypadku szkody górnicze będą oddziaływały na ich domy. Staramy się zapewnić mieszkańców, że naprawa będzie jak najszybsza i jak najmniej uciążliwa - dodaje Panek.
Będzie też więcej pieniędzy na usuwanie szkód górniczych, bo około 30 milionów złotych. - Na przyszły rok przygotowano około 15 milionów złotych na same zabezpieczenia, nie licząc odszkodowań. W porównaniu z sumami sprzed kilku lat, to trzykrotny wzrost.
Przypomnijmy - poprzednik Damiana Bartyli, Piotr Koj, w ubiegłym roku wydał negatywną opinię na temat planowanego ruchu. Spowodowało to mocne poruszenie wśród pracowników kopalni, chociaż ostatnie słowo w tej sytuacji i tak należy do Okręgowego Urzędu Górniczego. Po poprawkach wydał ostatecznie opinię na "tak", ale tylko na rok.
Karb ucierpiał
Latem 2011 roku z powodu szkód górniczych ewakuowano 215 rodzin z bytomskiej dzielnicy Karb. Mieszkali przy ulicach Pocztowej i Technicznej. Część dostała mieszkania w innych dzielnicach, inni wprowadzili się do wyremontowanych mieszkań przy Zielnej. Ostatnie osoby lada dzień wprowadzą się do mieszkań przy Karpackiej.
*Niesamowity Dreamliner w Pyrzowicach ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*HC GKS Katowice od szatni ZOBACZ ZDJĘCIA TYLKO W DZ
*Ślązacy zazdroszczą Katalończykom autonomii: prawda czy fałsz? [CZYTAJ I SKOMENTUJ]
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
