Gorzelik: Nie uchylam się od odpowiedzialności za chaos w Kolejach Śląskich

Komu najbardziej zależy na tym, żeby wypchnąć Ruch Autonomii Śląska z koalicji?
Oczywiście tym, którzy potencjalnie mogą zająć nasze miejsce. W samej PO też nie brakuje przeciwników tej koalicji. Niebawem przekonamy się, jakie będą efekty tych wewnętrznych sporóww Platformie i kto będzie inicjatorem ewentualnej zmiany koalicjanta. Nie jest tak, że ze wszystkim się z PO zgadzaliśmy. Jeśli będziemy w opozycji, to po prostu miejscem sporu nie będzie już posiedzenie zarządu, ale sala sejmiku śląskiego. Jeśli znajdziemy się po drugiej stronie, to obiecuję, że jak zawsze będziemy atakować problem, a nie przeciwnika.

Jeszcze się jednak nie pakujecie...
Na pakowanie zawsze jest czas. Nerwowych kroków nie wykonujemy. Dwa lata temu, gdy weszliśmy do zarządu, powtarzaliśmy naszym adwersarzom, że możemy być zarówno w koalicji, jak i opozycji. Niezmienne pozostaje jedno: zawsze będziemy realizować nasz program, bo to nas interesuje bardziej niż bezproduktywne zajmowanie stanowisk.

A propos stanowisk. Czy doradzał pan marszałkowi Matusiewiczowi podanie się do dymisji?
Moja opinia w tej sytuacji nie miała wpływu na decyzję. Ani nie doradzałem takiego kroku, ani nie odradzałem, choć marszałek poinformował nas, że do takiej sytuacji może dojść. Dziś arytmetyka podpowiada różne rozwiązania. Tak było też po wyborach, gdy PO zdecydowała się nie kontynuować koalicji z SLD. Mamy teraz kryzysowe okoliczności, ale pewna sprawa pozostaje poza dyskusją: wiele osób myślało, że RAŚ będzie dla Platformy przystawką. Po dwóch latach współrządzenia nikt nie ma już tego typu złudzeń.

Czuje się pan odpowiedzialny za chaos w Kolejach Śląskich?
W zarządzie województwa istnieje podział kompetencji i bardziej interesuje mnie sprawa muzeów niż kolei, ale oczywiście nie uchylam się od odpowiedzialności, zwłaszcza że pomysł powołania Kolei Śląskich był dobry i konieczny. Zawiódł dobór współpracowników, na co nie miałem wpływu.

Sugeruje pan, że PO promuje osoby niekompetentne?
Chciałem powiedzieć, jak ważny jest profesjonalizm osób zarządzających, zwłaszcza w obszarach tak wrażliwych społecznie. Mówiąc to patrzę na sprawę obsady dyrektora Muzeum Śląskiego. Jego obecny szef, Leszek Jodliński, jest właśnie przykładem osoby kompetentnej. Lekcja, jaką otrzymaliśmy od dyrektora Kolei Śląskich powinna dać wszystkim do myślenia.

Gdyby Matusiewicz odwołał Jodlińskiego, wyszlibyście z koalicji?
Teraz można powiedzieć wszystko. Tylko nie ma to już znaczenia.

Nowy marszałek, nowy zarząd?
Zgodnie z prawem odwoływany jest cały zarząd, ale nie mam wątpliwości, że w nowym znajdą się twarze z obecnego zarządu.

Rozmawiała: Agata Pustułka

*Niesamowity Dreamliner w Pyrzowicach ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*HC GKS Katowice od szatni ZOBACZ ZDJĘCIA TYLKO W DZ
*Ślązacy zazdroszczą Katalończykom autonomii: prawda czy fałsz? [CZYTAJ I SKOMENTUJ]