18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ponad stu harcerzy na spotkaniu ruchu Czuwaj w Chorzowie [ZDJĘCIA]

Katarzyna Domagała
Dźwięki gitary i akordeonów oraz wspólne śpiewanie melodii, które za młodych lat przygrywano podczas ognisk. Tak rozpoczęło się III Walne Zebranie Sprawozdawczo - Wyborcze Stowarzyszenia Ruchu Harcerskiego "Czuwaj". Wzięło w nim udział ponad 100 harcerzy, którzy przygodę z hufcem zaczynali nieraz i w latach 50 - tych XX wieku.

- Harcerzem jest się przez całe życie - podkreślała Helena Duda z Pszczyny, która rozpoczęła swoją przygodę z hufcem w wieku 12 lat. Choć w jej życiu był okres, w którym przerwała działalność w harcerstwie - kiedy na świat przyszły dzieci. Jednak gdy podrosły, poszły na swoje, znów wróciła do druhów.

W swojej opinii nie jest odosobniona. Podobnie mówi Irena Pala, koleżanka z Pszczyny, która dzieciństwo i młodość również spędziła na obozach harcerskich. Ba, każda osoba, z którą rozmawialiśmy podczas sobotniego spotkania podkreślała, że z harcerstwa nigdy się nie wyrasta. - Łączą nas wspaniałe wspomnienia, mamy podobne doświadczenia - podkreślają podharcmistrz Teresa Anielska oraz harcmistrz Robert Bluszcz z Rydułtowy.

Pan Robert na zebranie przyszedł w mundurze. Ubrał też krajkę harcerską (krawat). Do harcerstwa wstąpił w grudniu 1956 roku, zaraz po jego reaktywowaniu. Czy współczesne harcerstwo jest podobne do tego z lat pana młodości - pytamy? - Nie do końca - odpowiada pan Robert. - Idea harcerstwa została taka sama, jest nią przygoda, ale zmienili się ludzie. Zainteresowania młodzieży są inne, mają komputery, telewizory, konsole. Inaczej spędzają wolny czas. My mieliśmy siebie, garnęliśmy się do wspólnego działania. Pani Teresa zauważa, że i dziś ludzie wybierają się do lasu, by sprawdzić się na łonie natury.

- Nazywają to wyprawami surwiwalowymi i płacą za to grube pieniądze - dodaje. Zwraca uwagę na inny problem. - My do wszystkiego musieliśmy dojść sami, by dotrzeć do celu, trzeba było umieć posługiwać się kompasem, czytać mapy. Teraz włącza się GPS. To pokazuje, że dziś młodzież dochodzi do wszystkiego na skróty - podsumowuje. Czy to źle? - Niekonieczne, to są inne czasy, co wcale nie znaczy, że gorsze. Choć nie urywam, że żałuję, iż młodzi nie przeżyją tego, co my - podsumowuje pani Teresa.

Dla Marianny Jurgi z Zawiercia (to ona przyjmowała przyrzeczenie od prezesa "Czuwajki), harcerstwo jest całym życiem. - Zaczynałam jako komendantka hufca w Zawierciu - wspomina. - W szkołach tworzyłam drużyny harcerskie. Dzieci garnęły się do nas. Było ich więcej niż instruktorów. Zdaniem pani Marianny była to pierwsza organizacja, która odpowiadała na potrzeby młodzieży - w hufcach można było wspólnie spędzać czas, pośpiewać przy ogniskach, brać udział w zabawach, i co najważniejsze szykować się do długo wyczekiwanych obozów letnich i zimowych. - Dzieci lubiły zajęcia, które wiązały się z ruchem, podchody, biwaki, obozy. Można to dziś odtworzyć?

- To były niepowtarzalne czasy - odpowiada pani Marianna. I jak dodaje, możemy chcieć, by było tak, jak kiedyś, ale jest to niemożliwe. - Zmieniła się nasza mentalność pojmowania świata - wyjaśnia. Także harcmistrz profesor Krystyna Karczewska, która w latach 1960 - 86 działała w Związku Harcerstwa Polskiego instruktorów studentów Śląskiej Akademii Medycznej (dziś uniwersytecie). - Organizowaliśmy szpitaliki harcerskie, obozy zdrowotne dla dzieci chorych na cukrzycę, astmę i z wadami postawy. Studenci chętnie poświęcali swój wolny czas w wakacje, przecież pracowali za darmo. A to nie była łatwa praca, przecież chore dzieci wymagały stałej opieki. Ci ofiarni ludzie dziś są dobrymi lekarzami, część z nich pracuje na uczelni - dodaje.
Podczas spotkania harcerze mogli oglądać archiwalne zdjęcia z dawnych lat (Helena Duda odnalazła na nich swojego zięcia) czy kronikę SRH "Czuwaj", którą od samego początku przygotowuje Jan Frydman z Chorzowa, który rozpoczął przygodę z harcerstwem w 1957 roku. Jak każdemu harcerzowi, historii do opowiedzenia mu nie brakowało.

- Zajmowałem się grupą najmłodszych zuchów. Jednego roku podczas szkolenia w Lipowej, koło Żywca, miał odwiedzić nas ówczesny przewodniczący Rady Państwa, profesor Jabłoński (na jego przyjazd w lesie robili drogi asfaltowe). Na początku moi podopieczni mieli go przywitać, później przyszedł czas na swobodną rozmowę - wspomina. - Przewodniczący pyta się kilkuletniego chłopca o przezwisku "Pip", "kim jest twój tata"? W odpowiedzi słyszy wypowiedziane płynną gwarą śląską, przez co obecność tłumacza była obowiązkowa: "mój tata pracuje w kopalni". Pyta dalej: "a ty będziesz w przyszłości górnikiem?". "Co ja głupi!, niech stary robi na kopalni, ja pójdę w inne miejsce" - odpowiada malec. - Już to wywołało wiele śmiechu wśród zebranych, jednak przewodniczący pytał dalej - kontynuuje Frydman. "To kim będziesz jak dorośniesz?" - pyta profesor. Chłopiec spojrzał się na niego i mówi: "na pewno nie chcę być też szefem państwa" - szczerze odpowiedział "Pip". - Chłopiec tak rozbawił przewodniczącego, że wraz z rodzicami został później zaproszony do Warszawy - dodaje kronikarz "Czuwajki".

Harcerze chętnie dzielili się anegdotami i opowieściami. Dla większości z nich najważniejszym momentem było składanie przyrzeczenia. - Ten dzień pamiętam jak dziś - przyznaje Janusz Woźniak, przewodniczący "Czuwajki". - To było w Szkole Podstawowej nr 2 w Porębie, na tę okazję rodzice kupili mi piękny, nowy mundur. Podczas spotkania zorganizowano grę terenową, tak byłem nią przejęty, że zgubiłem czapkę harcerską - wspomina.

- Na piersi, dokładnie dwa palce nad kieszenią munduru. Tutaj przypina się krzyż harcerski podczas przyrzeczenia - po latach miejsce na klatce piersiowej pokazuje Krzysztof Snakowski z Zawiercia. Przyrzeczenie składał w 1968 roku przy pomniku Żołnierza Polskiego w Zawierciu. - Ten dzień przeżyłem bardzo emocjonalnie - dodaje. Jego kolega Andrzej Osajda (harcerz od 1963 roku), który był założycielem pierwszej drużyny pożarowej w powiecie zawierciańskim, podzielił się z nami inną opowieścią. - Szykowaliśmy się do zawodów pożarowych. Od strażaków dostaliśmy motopompy, hełmy, mundury. Zmagania wygraliśmy, bo ... jako jedyni wzięliśmy udział w zawodach - opowiada ze śmiechem.

Danielowi Sabacie, bycie harcerzem pozwoliło wyćwiczyć wewnętrzną dyscyplinę, nauczyło go dobrej organizacji. Te cechy przydały mu się w przyszłym życiu. - Choć z tą dyscypliną było różnie. Nieraz organizowaliśmy obozy mieszane, czyli część uczestników była harcerzami część nie. Dla nas całodobowe warty, wczesne apele czy pobudki były czymś normalnych, dla nich sporym problemem - wspomina z uśmiechem.

- Harcerstwo jest doskonałą szkołą życia. Choć nie wszyscy jesteśmy czynnymi harcerzami, nawet po latach od razu jesteśmy gotowi do działania - mówi Leszek Wieczorek z Dąbrowy Górniczej. - Dlatego harcerza zawsze można poznać. Wyróżnia go otwartość czy chęć pomocy innym, dostrzega nie tylko problem, ale i człowieka, który za nim stoi. To cecha, której brakuje w dzisiejszych czasach - dodaje harcerz, który na co dzień wykłada na Uniwersytecie Śląskim. Potwierdza to Jolanta Dudek z Łaz, która umiejętności zdobyte w harcerstwie wykorzystuje przez całe życie. - Wyjeżdżało się do lasu i trzeba było wszystko przygotować. W ten sposób, w praktyce, dzieci uczyło się dbać o ekologię, środowisko czy turystyki. Obecnie czytają o tym w książkach - mówi pani Jolanta.

Stowarzyszenie Ruchu Harcerskiego "Czuwaj" działa od 2004 roku. Powstało z inicjatywy grupy instruktorów i byłych komendantów Śląskiej Chorągwi ZHP. Przez osiem lat wydano dokładnie 626 legitymacji członkowskich.


*Niesamowity Dreamliner w Pyrzowicach ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*HC GKS Katowice od szatni ZOBACZ ZDJĘCIA TYLKO W DZ
*Ślązacy zazdroszczą Katalończykom autonomii: prawda czy fałsz? [CZYTAJ I SKOMENTUJ]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ponad stu harcerzy na spotkaniu ruchu Czuwaj w Chorzowie [ZDJĘCIA] - Dziennik Zachodni