Jeszcze 2 lata będzie można za darmo jeździć autostradą A1? [ZDJĘCIA]

Dopisanie do listy dróg objętych elektronicznym mytem dla pojazdów o masie powyżej 3,5 tony, blisko 44 km autostrady A1 z Pyrzowic do Gliwic oraz niespełna 2 km "ekspresówki" S1 (węzeł Pyrzowice - węzeł Lotnisko") to była formalność. Wiadomo było o tym od miesiąca. Obsługująca system firma Kapsch nie czekając na wynik rządowego posiedzenia zorganizowała spotkanie z dziennikarzami przy autostradzie A4 w Zabrzu, by przedstawić szczegóły wchodzących w życie 12 stycznia zmian.
- Stawki opłat nie ulegają zmianie - zapewniła Dorota Prochowicz z biura prasowego Kaspcha.

Lisiecki: A1 na Śląsku za darmo? Dla amerykanów darmowe autostrady to żadna nowość

Kiedy system zostanie rozszerzony na cały śląski odcinek A1 czyli aż do czeskiej granicy w Gorzyczkach? Nie wiadomo. Trudno również wskazać termin kiedy na śląskim odcinku autostrady A1 pojawią się bramki dla samochodów osobowych. Z otrzymanych przez naszą redakcję nieoficjalnych informacji wynika, że sprawa została "zamrożona" do roku 2014. Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej nie chciał się odnieść do prawdziwości tych przecieków.

- Potwierdzam natomiast, że przez najbliższe pół roku absolutnie nie ma mowy o tym, by kierowcy samochodów osobowych płacili za przejazd śląskim odcinkiem autostrady A1. Inwestycja musi zostać najpierw dokończona - stwierdził Karpiński, odnosząc się w ten sposób do trwających wciąż poprawek mostu w Mszanie.

DOŁĄCZ DO NASZEJ AKCJI A1 ZA DARMO NA FACEBOOKU

CZYTAJ WIĘCEJ O AKCJI A1 ZA DARMO

Bardziej rozmowny w temacie dalszej przyszłości był Adam Zdziebło, wiceminister rozwoju regionalnego. To właśnie przez ten resort przechodzą unijne pieniądze, które pokrywają duży (na niektórych odcinkach sięgający 83 procent) odsetek kosztów tej inwestycji. Jak podkreślił Zdziebło nawet zakończenie prac przy feralnym moście i całkowite otwarcie do ruchu odcinka A1 prowadzącego ze Świerklan do Gorzyczek wciąż jeszcze nie da "zielonego światła" do wprowadzenia opłat za podróż autostradą.

- Przecież później muszą być dokonane wszystkie odbiory, a następnie powtórne analizy dotyczące ewentualnego poboru opłat. To wymaga czasu - mówi Zdziebło. Jak dodaje podczas spotkań z przedstawicielami Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej radzi im "daleko posuniętą ostrożność" przy ewentualnym planowaniu wprowadzenia płatności na autostradach budowanych za unijne pieniądze. Może to bowiem doprowadzić do konieczności zwrotu części tego dofinansowania.

Oto żyły złota

Największe wpływy z e-myta generuje śląski (przebiega przez 3 województwa: śląskie, opolskie i dolnośląskie) odcinek autostrady A4. W ciągu minionego półrocza dostarczył 172,2 mln złotych. W pierwszej dziesiątce najbardziej dochodowych dróg systemu viatoll znalazła się jeszcze jedna trasa z naszego regionu - droga ekspresowa S1. Podróżujący nią kierowcy ciężarówek i busów zapłacili w ciągu minionych 6 miesięcy 22,1 mln zł (kwota ta wystarczyła do zajęcia 6 miejsca w stawce). Kto jeszcze znalazł się w "top ten"? Autostrada A2 (37,2 mln zł), droga krajowa 92 (27,8 mln zł), ekspresówki S7, S3 i S8 (odpowiednio: 27,4 mln zł, 22,3 mln zł oraz 16,5 mln zł), droga krajowa nr 7 (13,5 mln zł), droga ekspresowa S6 (12,8 mln zł) i autostrada A1 (12,7 mln zł).

Co się dzieje z pieniędzmi, które płacą właściciele tirów?

Trafiają do Krajowego Funduszu Drogowego. Od początku uruchomienia systemu elektronicznych opłat (tj.od 1 lipca 2011 roku) wpływy z tego tytułu przekroczyły 1,22 miliarda złotych. Największy wkład w tą kwotę ma śląski odcinek autostrady A4.

Pieniądze z KFD stanowią podstawę budżetu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. To dzięki nim prowadzone są budowy nowych dróg. W województwie śląskim (tutejszy oddział Dyrekcji w tym roku otrzymał z KFD ponad 1 miliard zł, w ubiegłym była to kwota 3-krotnie większa). Wykorzystano je m.in. przy budowie autostrady A1, drogi ekspresowej S69 oraz usuwaniu spowodowanych przez powódź szkód na "wiślance". Ile dostaniemy w przyszłym roku? Tego na razie nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że centrala GDDKiA będzie miała do dyspozycji 15 miliardów zł. z KFD.

- Nowością jest to, że po raz pierwszy te pieniądze będą mogły zostać wykorzystane nie tylko na budowę, ale też na remonty dróg - wyjaśnia Urszula Nelken, rzeczniczka GDDKiA.

Z rosnącej liczby dróg objętych elektronicznym mytem mogą się zatem cieszyć w GDDKiA, ale już lokalne samorządy i powołani przez nich zarządcy infrastruktury tego entuzjazmu nie podzielają. Powód jest prosty - oni z tych milionów nie oglądają ani złotówki, choć pewnie bardzo by chcieli. Co więcej, jeśli uciekające z płatnych tras ciężarówki rozjeżdżają lokalne drogi, to za ich ewentualny remont zapłacić będą musiały gminy nie mając nadziei na jakiekolwiek wsparcie z KFD.
Pieniądze z tego źródła mogą służyć natomiast do pokrycia niedoboru przychodów (jako swoista rekompensata) u koncesjonariuszy zarządzających prywatnymi odcinkami autostrad.

*Niesamowity Dreamliner w Pyrzowicach ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*HC GKS Katowice od szatni ZOBACZ ZDJĘCIA TYLKO W DZ
*Ślązacy zazdroszczą Katalończykom autonomii: prawda czy fałsz? [CZYTAJ I SKOMENTUJ]