Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seks polityków: Lewica jest kochliwa, prawica w sypialni tylko śpi

Agata Pustułka
infografika Marek michalski
Agresja zastępuje niektórym politykom życie erotyczne. Lepiej czują się na wiecu niż w sypialni, a swoją nadaktywnością rekompensują brak seksu. Jeśli pod tym kątem spojrzymy na polską scenę polityczną, to możemy wyciągnąć wiele ciekawych wniosków. Jedno jest pewne - osoby sprawujące władzę mają dużo testosteronu. Pisze Agata Pustułka

Jedynym polskim politykiem, który przyznał się do korzystania z wibratora jest... minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Deklarację osłabia jednak fakt, że uczynił to mimo woli, gdy oceniał happening posła Janusza Palikota, który w mediach pokazał się z "grzesznym" gadżetem jako… pomocą naukową. Seksekspedycja do łóżek naszych polityków, która udała się słynnej Anastazji P., pozwoliła nieco przekroczyć próg alkowy VIP-ów, ale czy jej opowieści można uznać za wiarygodne?

Podszywając się pod dziennikarkę opisała możliwości seksualne wszystkich asów sceny politycznej lat 90. - od Leszka Millera, przez Aleksandra Kwaśniewskiego do Stefana Niesiołowskiego, ponoć "psychopatycznego erotomana".

Lektura tego dzieła nie wprawia w zachwyt nad oryginalnością lwów z Wiejskiej, ale najprawdopodobniej była to prowokacja, która z prawdą ma niewiele wspólnego. Cóż, dzielna i pełna poświęcenia Anastazja nie trafiła wtedy na posła Ryszarda Kalisza, który stawiał dopiero pierwsze kroczki na drodze do wielkiej kariery. A właśnie po nim można się spodziewać wyjątkowych urozmaiceń, gdyż - jak sam przyznał - uprawiał seks nawet w poczciwym maluchu.

Ostatecznie akurat po tym polityku można było się spodziewać prawdziwego hard core'u, bo jest dowodem na prawdziwość wniosków wyciągniętych z niedawno przeprowadzonych we Francji badań, gdzie jeden z portali erotycznych przed wyborami prezydenckimi chciał sprawdzić jakość życia seksualnego wyborców lewicy, prawicy i radykałów.

Wyszło, że lewicowcy wiodą prym, jeśli chodzi o bujność życia erotycznego. To wyborcy prezydenta Hollande'a częściej uprawiali seks oralny i analny, choć to jego konkurent Sarkozy zasłynął, przynajmniej medialnie, z podbojów erotycznych. No i zdobył piękną Carlę Bruni!

Czy dostosowując wyniki badań znad Loary do polskich warunków, możemy np. powiedzieć, że posłowie i wyborcy lewicy to łóżkowi geniusze, ludzie wyzwoleni (i bynajmniej nie chodzi tu tylko o posła Roberta Biedronia, który sam mówi, że jest pierwszym jawnym homoseksualistą w polskim Sejmie)?

Wszyscy pamiętamy kandydatkę SLD do parlamentu, która zrobiła striptiz na wyborczym klipie. To jednak nic w porównaniu z flamandzkimi liberałkami, które na billboardach wystąpiły topless, a jedna z nich to nawet z policyjną pałką w buzi.

Jeśli jednak brać na poważnie francuskie ankiety, to z sypialni Zbigniewa Ziobry i wyborców Solidarnej Polski powinno wiać nudą. A ma przecież piękną żonę i małe dziecko.

A Jarosław Kaczyński? Swego czasu jego mama w jednym z wywiadów dała do zrozumienia, że dawno, ale to dawno temu przeżył miłosny zawód. Francuscy badacze twierdzą, że przedstawiciele i wyborcy radykalnych ugrupowań bywają seksualnie sfrustrowani i dlatego jakość intymnych związków jest niska. Gdy do tego dołożymy informację, że czas trwania stosunku seksualnego skrócił się w Polsce w ciągu ostatnich pięciu lat z 18 do 14 minut, to szczególnie w grupach zagrożonych można mówić o poważnym kryzysie.

*Niesamowity Dreamliner w Pyrzowicach ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*HC GKS Katowice od szatni ZOBACZ ZDJĘCIA TYLKO W DZ
*Ślązacy zazdroszczą Katalończykom autonomii: prawda czy fałsz? [CZYTAJ I SKOMENTUJ]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Jak plasują się w tym rankingu wyborcy i politycy PO? Ponieważ jest to partia łącząca różne nurty, to bez szczegółowych analiz widać, że partia ta tworzy mieszankę seksualnych postaw. Swoją drogą ciekawe, czy premier Donald Tusk podtrzymuje jeszcze swoje zdanie sprzed 18 lat, gdy w "Playboyu" wyznał, że woli seks od polityki, bo od polityki nigdy nie dostaje się erekcji. Wtedy nie był jednak szefem rządu i może zmienił zdanie. Tylko kto odważny go zapyta?

- Nie ulega wątpliwości, że przynależność do danego ugrupowania odzwierciedla indywidualny charakter seksualny - wyjaśnia dr Beata Wróbel, seksuolog. Jej zdaniem poglądy polityczne mają wpływ na życie seksualne, ale też na regulacje ustawowe dotyczące np. praw kobiet.

Politycy uwielbiają też snuć erotyczne, seksualne porównania. Do klasyki przeszła opinia, że prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy, autorstwa Leszka Millera, szefa SLD. - Takie sformułowania wynikają z samczego atawizmu, albo po prostu są takim seksualnym wytrychem słownym, gdy nie ma się nic innego do powiedzenia - uśmiecha się dr Wróbel.

Nie od dziś wiadomo, że najskuteczniejszym afrodyzjakiem jest właśnie władza. Prezydenci USA mają z tego powodu ponadczasowe problemy ze stażystkami. Mimi Alford opisała niedawno wyczyny swojego szefa prezydenta Johna Kennedy'ego, który nie tylko uprawiał z nią seks, ale zmuszał, by na jego oczach uprawiała seks z innymi.

Prezydent Clinton o mały włos przez ponętną Monikę Levinsky i swoje wszędobylskie cygaro nie stracił stanowiska. Jednak to w wypadku Francuzów można mówić o prawdziwych sekscesach z pieprzykiem. Francuski minister uprawiał w Tajlandii seks z młodymi chłopcami, a Dominique Strauss-Kahn, szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego, stracił szansę na start w wyborach prezydenckich, gdy wyszła na jaw nie tylko próba gwałtu na pracownicy hotelu w USA, ale też udział w seksie grupowym.

Nad Wisłą prawdziwą aferę z seksem w tle mieliśmy w szeregach Samoobrony, gdy jedna z kobiet oskarżyła najważniejszych polityków tej partii o seksualne wykorzystanie. Nieżyjący już Andrzej Lepper miał ją zmuszać do uległości i szantażował zwolnieniem z pracy. Przypadek odwołanego za pozamałżeński seks w ratuszowej wieży prezydenta Olsztyna Czesława Małkowskiego, byłego działacza lewicy, to kolejny dowód na szczególną aktywność seksualną tej orientacji politycznej. Polityk, który prowadzi intensywne i udane życie erotyczne jest dobrym mówcą - wynika z badań brytyjskiego psychologa Stuarta Brody'ego. Po tej wiadomości chyba z większą wnikliwością będziemy oglądać transmisje z Sejmu?

Seks i polityka są ze sobą połączone jak korek i butelka. Osoby sprawujące władzę, żądne władzy, mają wysoki poziom testosteronu. Coś muszą zrobić z tym nadmiarem, a zwłaszcza gdy znajdują się w permanentnej, wieloletniej opozycji. Gdy dodamy jeszcze do tego ten wszechobecny kult erekcji!

- To właśnie erekcja jest od wieków wyznacznikiem męskości - dodaje dr Wróbel.

*Niesamowity Dreamliner w Pyrzowicach ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*HC GKS Katowice od szatni ZOBACZ ZDJĘCIA TYLKO W DZ
*Ślązacy zazdroszczą Katalończykom autonomii: prawda czy fałsz? [CZYTAJ I SKOMENTUJ]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Niektórzy idą w sport, a inni w bardzo aktywne życie seksualne. - Seks to naturalna próba wysiłkowa. Dla mężczyzny nie jest to tylko oczywiście wysiłek fizyczny, ale psychiczny - mówi prof. Andrzej Lekston, kardiolog ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.

- Generalnie jednak w tej grupie zawodowej to stres jest cichym zabójcą i to on ma największy wpływ na pracę układu sercowo-naczyniowego. Czy porównując polską rzeczywistość z francuskimi badaniami można wyciągnąć wniosek, że część polityków i wyborców próbuje rekompensować sobie ubogie erotyczne doznania marszami, wiecami, akcjami politycznymi? Czy intensywne życie polityczne może zabić życie w naszej sypialni i przetrwają tylko roztocza?

Niestety, problemy zdrowotne posłów intensyfikuje również siedzący tryb życia, niezdrowa dieta, czasami nadużywanie leków oraz alkoholu. O tym, że polityka zdrowiu nie służy można się było przekonać w 2006 roku, gdy w ramach programu Polcard lekarze z Akademii Medycznej w Gdańsku poddali chętnych posłów prostym badaniom. Pytali o wagę i wzrost, mierzyli im ciśnienie oraz poziom cholesterolu. Z dobrowolnych testów skorzystała ponad połowa ówczesnego Sejmu. Okazało się, że opcja polityczna nie ma żadnego wpływu na stan zdrowia. Nadciśnienie i wysoki cholesterol są ponadpartyjne. Ogólnie stan zdrowia parlamentarzystów nie odbiegał od polskiej normy. Do papierosów przyznało się jedynie 16 proc. badanych.

Problemem rzeczywistym okazała się nadwaga. Aż 80 proc. parlamentarzystów miało "nadliczbowe kilogramy". Ponoć otyłości najbardziej sprzyjają przerwy w obradach, bo wtedy kto żyw rusza do sejmowych restauracji.

Na temat aktywności seksualnej posłów, niestety, nie wiemy nic pewnego. Gdy kilka lat temu prof. Zbigniew Lew-Starowicz chciał zrobić wśród posłów anonimowe badania, ówczesny marszałek Sejmu postawił stanowcze weto.


*Aquadrom w Rudzie Śląskiej - najpiękniejszy park wodny w Polsce ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*75. urodziny Stanisława Oślizło. Benefis legendy Górnika Zabrze ZDJĘCIA
*Morderstwo w Skrzyszowie - NIEZNANE FAKTY

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!