18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie głodnych dzieci

Katarzyna Piotrowiak
W bytomskiej Szkole Podstawowej nr 21 dzieci dostają trzy posiłki dziennie
W bytomskiej Szkole Podstawowej nr 21 dzieci dostają trzy posiłki dziennie fot. Mikołaj Suchan
Ponad 115 tysięcy przedszkolaków i uczniów objętych jest w woj. śląskim programem dożywiania. W całym kraju ich liczba przekracza milion. Tym najbiedniejszym darmowy obiad funduje opieka społeczna, ale obowiązujące przepisy powodują, że pomoc nie trafia do wszystkich potrzebujących.

Od nowego roku to się zmieni i głodnych uczniów już w szkołach nie będzie. O tym, kto powinien otrzymać dodatkowy posiłek będzie decydował dyrektor placówki.

Od stycznia 2009 roku dyrektor szkoły lub przedszkola będzie mógł wysłać na obiad dziecko, które nie figuruje na listach opieki społecznej. Wystarczy, że otrzyma od nauczyciela lub pedagoga sygnał o głodnym podopiecznym. Wnioskodawcy zmian w ustawie dotyczącej wieloletniego programu dożywiania chcieli, by gratisowych posiłków było nawet o 40 procent więcej. Na razie udało się im wywalczyć, że udzielana pomoc będzie mogła osiągać 10 proc. ogółu dożywianych uczniów w gminie.

Dyrektorzy szkół twierdzą, że z wytypowaniem głodnego ucznia z grona dzieci, nie będzie problemów. ? Już teraz wiemy, komu taka pomoc się przyda. Dzieci, które bardzo potrzebują wsparcia są najczęściej ciche, skromne i nie potrafią upomnieć się o swoje ? mówi Anna Meiser, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 21 w Bytomiu.

Dożywianie będzie zapewne także dotyczyć tych uczniów, których rodzice wstydzą się prosić opiekę społeczną o pomoc. ? To straszne jak wiele dzieci potrzebuje dodatkowego posiłku, którego dotychczasowe przepisy im odmawiały. Jesteśmy krajem plasującym się w tej dziedzinie w rankingach europejskich na ostatnich miejscach. Teraz szkoła będzie miała możliwość wysyłania dzieci na obiad bez fury zaświadczeń o zarobkach rodziców - mówi Bożena Kotkowska, posłanka z Bielska-Białej, członkini sejmowej Komisji Edukacji, która wnioskowała o zmiany w ustawie.

Obowiązujące do końca tego roku przepisy odbierały darmowe posiłki rodzinom mającym dochody zaledwie kilka złotych więcej niż 526,50 zł na osobę. To do nich przede wszystkim trafi dodatkowa pomoc. Chociaż już teraz, by im pomóc wielu pedagogów na własną rękę szuka sponsorów. ? Zwyczajnie chodzimy po firmach i prosimy o wsparcie na obiady dla zaniedbanych dzieci ? mówi intendentka Joanna Szymańska, odpowiedzialna za dożywanie w Szkole Podstawowej nr 15 w Chorzowie.

Głodne dziecko potrafi zjeść kilka dokładek, wylizując za każdym razem talerz. Kucharkom nie zostają nawet obiadowe resztki. - Najbardziej lubimy placki ziemniaczane - opowiadają uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 21 w Bytomiu-Karbiu.

- Staramy się wygospodarować każdy kęs jedzenia, ponieważ z dożywiania korzysta 179 z 427 uczniów, czyli jak widać niemal połowa - mówi Anna Meiser, dyrektorka szkoły.

Bytomska podstawówka, znajduje się w dzielnicy, w której odsetek ludzi bez pracy jest bardzo wysoki, dlatego szkoła korzysta ze wszelkich dostępnych form wsparcia, dostaje także gotowe produkty ze Śląskiego Banku Żywności. Najczęściej jest to mąka, ser żółty, dżem, makaron, mleko, cukier. Obrotne kucharki przygotowują z tego trzy posiłki. Rano dzieci dostają śniadanie, potem jest obiad, a na koniec dnia podopieczni ze świetlicy socjoterapeutycznej jedzą podwieczorek.

W Chorzowie także starają się dokarmiać dzieci znajdujące się poza ustawowym systemem dożywiania. - Staramy się objąć dożywianiem także uczniów z rodzin, w których dochód na głowę minimalnie przekroczył ustalone progi. W tej chwili z dotowanych obiadów korzysta 50. dzieci, natomiast w przypadku 60. płacą rodzice. Nie rozgraniczamy dzieci z uboższych i z bogatszych rodzin. Wszystkie mają identyczne żołądki i jedzą to samo. Kucharkom udaje się także wygospodarować z tego wszystkiego gratisowe posiłki dla ośmiorga dzieci - tłumaczy Joanna Szymańska, intendentka w SP nr 15 w Chorzowie.

Wnioskodawcy zmian w ustawie dotyczącej wieloletniego programu dożywiania chcieli, żeby tych gratisowych posiłków było jak najwięcej.

Niestety ustawa nie jest idealna, nie wszystko udało się przeforsować. Zgodnie z nowymi przepisami liczba dzieci, którym udzielono pomocy nie będzie mogła przekroczyć 10 proc. dożywianych ogółem w gminie, a dyrektor dostarczy do opieki społecznej listę z ich nazwiskami. Na jego barki, spadnie też obowiązek wskazywania, które dziecko ma otrzymywać darmowe obiady.

Bożena Kotkowska, obecnie bezpartyjna posłanka z Bielska-Białej wnioskowała o 40 proc., prosząc jednocześnie o więcej pieniędzy na ten cel.

- Choć ustawa jest wielkim krokiem milowym i nareszcie po latach udało się wyswobodzić uboższych rodziców z tych wszystkich obostrzeń formalnych zmuszających ich do udowadniania ile zarabiają, to niestety pieniędzy na dożywianie nie jest tyle ile byśmy tego chcieli - mówi Kotkowska.

Ustawa została uchwalona w 2005 roku w ramach programu "Pomoc państwa w zakresie dożywiania". Co roku na dodatkowe posiłki rząd przeznaczał 500 mln zł. Jednak po tegorocznej nowelizacji trzeba się liczyć ze wzrostem liczby dokarmianych dzieci. Kotkowska wnioskowała więc o dodatkowe 200 mln zł z budżetu państwa, a przyznano 50 mln zł. - Ceny posiłków są w całym kraju bardzo zróżnicowane od 2,75 do 6,50 zł, ponadto coraz więcej dzieci potrzebuje pomocy. Może się okazać, że tych pieniędzy jest za mało - mówi Kotkowska. Pedagodzy tłumaczą, że to ich trochę martwi. - Miejmy nadzieję, że nie zabraknie funduszy - mówi Szymańska.

W Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej twierdzą, że w tej chwili kwota nie podlega już negocjacji. - Dożywianie dzieci na podstawie tej zmiany w przepisach, jest tylko jedną z form pomocy. Te pieniądze powinny wystarczyć, ponieważ szkołom pomagają także samorządy, ponadto rusza unijny program "Owoce w szkole" -wyjaśnia Bożena Diaby, rzeczniczka ministerstwa. Dodaje jednak, że jeśli w przyszłym roku zabraknie pieniędzy, będą interweniować. - Nie możemy jednak wcześniej zakładać jaka to będzie kwota - wyjaśnia Diaby.

W Śląskim Banku Żywności na co dzień mają kontakt z osobami potrzebującymi pomocy, dlatego mają wątpliwości co do niektórych zapisów ustawy. - Fakt, że rodzic nie będzie musiał udowadniać ile zarabia, to już coś, bo wielu z nich zwyczajnie wstydziło się chodzić do opieki po pomoc. Znalazło się jednak trochę dziegciu w beczce miodu. Stanu ubóstwa nie można przeliczać na procenty. To jest bardzo płynna materia, są miejsca, gdzie odsetek ubogich dzieci będzie wyższy niż gdzie indziej. Dlatego jestem za tym, żeby każde dziecko niezależnie od przepisów mogło za darmo zjeść ciepły posiłek - mówi Janusz Szczęśniewski, prezes Śląskiego Banku Żywności, który współpracuje z 80. szkołami województwa śląskiego.

Niedawno bank zaproponował szkołom, żeby dla uczniów zorganizować kąciki głodomora.
- Idea jest taka, żeby każde głodne dziecko mogło zjeść kanapkę w szkole, wtedy zamiast ciągle myśleć o jedzeniu, skupi się na lekcji - tłumaczy Szczęśniewski.

Dozór nad przygotowywanymi w kuchni kanapkami będą mieli nauczyciele. Pomysł jest także skierowany do uczniów, którzy często wyrzucają bułki do kosza. - Jeśli jakiś uczeń będzie chciał się podzielić ze swoim kolegą, także będzie mógł pozostawić jedzenie na tacy. Pedagodzy oraz intendentki będą czuwać, żeby jedzenie zawsze było świeże i smaczne - dodaje prezes banku.

W 2007 roku dożywianiem zostało objętych 295.723 dzieci do 7 roku życia (najwięcej dzieci pochodziło z województw: kujawsko-pomorskiego, śląskiego i mazowieckiego) oraz 1.036.660 uczniów (60 proc. stanowili uczniowie z obszarów wiejskich).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!