Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marnujemy tony jedzenia! Chodźcie na śmietnik i zobaczcie! [ZDJĘCIA i WIDEO]

Katarzyna Domagała
Arkadiusz Ławrywianiec
DZ wzywa: Chodźcie na śmietnik, by zobaczyć, jacy jesteśmy. Nasza dziennikarka już tam była i jest wstrząśnięta, ile marnujemy jedzenia. Po świętach są tego tony

Na to, by na śmietniska trafiły prezenty jest za wcześnie. Za to są już pierwsze choinki - niektóre wraz z ozdobami. Dużo starych mebli, plastikowych misek, zniszczonych ubrań czy duży miś. Po świętach w oczy rzucają się też tony zmarnowanego jedzenia. W blokach na katowickim Giszowcu ktoś wyrzucił całe opakowane serka mascarpone oraz szynkę konserwową. Trafił tam chyba cały warzywniak. Także ciasta nie udało się przejeść w wielu domach. O chlebie i bułkach nawet nie warto wspominać.

- To około trzydzieści procent wyrzuconej w całym roku żywności - podkreśla Jan Szczęśniewski, prezes Śląskiego Banku Żywności. - Mam wrażenie, że przed świętami ludzie wariują i dlatego kupują tak dużo jedzenia - mówi Marian Stefko z MPGK Katowice, który odbierał wczoraj śmieci mieszkańców Katowic.

Z raportu Federacji Polskich Banków Żywności wynika, że aż 50 proc. z nas przyznaje się do marnowania pieczywa. Co trzeci bez skrępowania wyrzuca warzywa i wędlinę.

Tradycyjna sałatka jarzynowa, trochę makówek oraz owoców. To produkty, jakie z lodówki Grażyny Białas z Zawiercia w tym roku trafiły po Bożym Narodzeniu i przywitaniu Nowego Roku, wprost na śmietnik.

- Nie mieliśmy szans, by zjeść wszystko, co przygotowałam, choć nie ukrywam, że rodzina robiła, co w ich mocy - mówi ze śmiechem, gospodyni w sześcioosobowej rodzinie. I od razu przyznaje, że choć pod koniec grudnia zawsze stara się, by niczego w domu nie zabrakło, to z roku na rok kupuje coraz mniej produktów, by ich nie wyrzucać.

Właśnie jedzenie (rocznie wyrzucamy go ok. 9 mln ton!), za które płacimy ciężko zarobionymi pieniędzmi, po świętach stanowi zdecydowaną większość zawartości śmieciarek. Z badań Federacji Polskich Banków Żywności, wynika, że do wyrzucania jedzenia przyznaje się aż 70 proc. z nas. Co gorsza, jest to o 6 proc. więcej osób niż w 2011 roku. Najczęściej na hasiok trafia stare, często nawet nienapoczęte pieczywo, warzywa, wędliny, ziemniaki oraz owoce.
- Jeśli weźmiemy pod uwagę, że ponad 40 procent Polaków żyje w biedzie, a niemal 30 procent z nich ma problem z zapewnieniem rodzinie odpowiednich posiłków, to może warto się zastanowić nad tym, by nie kupować takich ilości jedzenia - zauważa Jan Szczęśniewski, prezes Śląskiego Banku Żywności. Bowiem o ile dla większości z nas ostatnie dni grudnia, to czas odpoczynku, dla pracowników, którzy dbają, by śmietniki były opróżniane, jest to czas o wiele intensywniejszej pracy. Liczby potwierdzają, że nie tylko więcej kupujemy, ale też zdecydowanie więcej wyrzucamy.

- W zwykły dzień od mieszkańców Katowic odbieramy około 300 ton śmieci, a w Wigilię było to 520 ton. Z każdym kolejnym dniem trochę mniej, jednak nadal więcej niż zazwyczaj - wylicza Antoni Ostrowski, kierownik Zakładu Transportu Odpadów Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Katowicach.

Te statystyki oznaczają też większą liczbę kursów, jakie wykonują śmieciarki. Wczoraj do Zakładu Odzysku i Unieszkodliwiania Odpadów katowickiego MPGK, który znajduje się przy ulicy Milowickiej, zajeżdżały jak szalone. Wysypywały z siebie nie tylko, sprasowane, pomarańcze, nabiał, wędliny czy pieczywo. Wśród ok. 7,5 tony śmieci, jakie mieszczą się w śmieciarce, można było wpatrzyć ozdobionego w choinkowy łańcuch i ogromnego pluszowego misia. Wśród śmieci leżały też rolki dla dzieci (najprawdopodobniej w pełni sprawne).

Sporo miejsca zajmowały efekty świątecznego sprzątania. Na przykład do śmieci trafiło dużo plastikowych koszyków czy misek, które zostały wyprodukowane jeszcze za czasów Władysława Gomułki. Połamane parasolki, stare opony samochodowe, kask, uszkodzone żyrandole, poszwy na poduszki, zniszczone ubrania i torebki czy zerwane z foteli i kanap obicia (prawdopodobnie przed świętami wymienione na nowe).

W ostatnich dniach pozbyliśmy się też zbędnych ozdób świątecznych. Przydały się pracownikom sortowni do przyozdobienia miejsca pracy.

Stare meble również masowo zabierano ze śmietników, jednak one w większości od razu trafiają na wysypisko, a nie do przetworzenia. A co z choinkami?

Oczywiście, że pierwsze już są, niektóre nawet z ozdobami! Jednak pracownicy MPGK podkreślają, że szał choinkowy zacznie się po święcie Trzech Króli. Co ciekawe, sztuczne drzewka, które kojarzą nam się z bombą śmieciową, która przez tysiące lat potrafi zanieczyszczać nasze środowisko, w Katowicach nie stanowią problemu.
- Kiedyś trafiały na wysypisko śmieci, dziś po przetworzeniu, produkujemy z nich paliwo alternatywne, które wykorzystują cementownie - wyjaśnia Adam Anweiler, kierownik Wydziału sortowni i odzysku MPGK.

- Sztuczne choinki są bardzo dobrym, bo kalorycznym, dodatkiem do paliwa, więc jeśli trafią do tak nowoczesnego zakładu jak nasz, nie zanieczyszczą naszego środowiska - dodaje Antoni Ostrowski.

Z segregacją jesteśmy na bakier

Dwie godziny spędzone w zakładzie MPGK, pozwoliły jednoznacznie stwierdzić, że z segregowaniem śmieci jesteśmy na bakier. Badania Ministerstwa Środowiska mówią, że 45 proc. z nas deklaruje, iż śmieci segreguje regularnie. Jednak gdy oglądamy śmieci, jakie trafiają do MPGK w Katowicach, okazuje się, że rzeczywistość jest zupełnie inna. Niestety gorsza. Dziwi to tym bardziej, że pierwsze kosze do segregacji odpadów pojawiły się w stolicy województwa w latach 90. ub. wieku. Choć możliwość segregowania ma już zdecydowana większość mieszkańców województwa śląskiego, a w wielu przypadkach te śmieci odbierane są za darmo, to do odpadów komunalnych, nadal trafiają plastikowe butelki.

Ludzie, którzy je wyrzucali byli tak leniwi, że nawet nie chciało im się zdjąć nakrętek i zmiażdżyć butelek, by zajęły mniej miejsca. Wśród wyrzuconego jedzenia, które przetwarzane jest na kompost, fruwały setki foliowych reklamówek, które bez wątpienia powinny trafić do odpowiedniego pojemnika. Nawet jeśli już zdecydowaliśmy się segregować odpady, często robimy to niechlujnie. Nowe przepisy, które do lipca 2013 roku mają wejść w życie, poniekąd zmuszą nas do tego. Bo za odbiór niesegregowanych śmieci zapłacimy więcej, niż za śmieci segregowane.


*Zachwycający pokaz fajerwerków na Nowy Rok w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY
*Morderstwo w Grodźcu: Syn zabił swoich rodziców i uciekł. Trwa pościg ZOBACZ TWARZ ZABÓJCY
*Akt oskarżenia wobec matki Madzi z Sosnowca TRZY ZARZUTY

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Marnujemy tony jedzenia! Chodźcie na śmietnik i zobaczcie! [ZDJĘCIA i WIDEO] - Dziennik Zachodni