Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbierają na supermotocykl dla ratowników pogotowia

Barbara Kubica
W Krakowie ratownik na motocyklu obsługuje ścisłe centrum miasta
W Krakowie ratownik na motocyklu obsługuje ścisłe centrum miasta Fot. arc/Marek Łabuś
Nie boi się korków ani dziurawych dróg. Nowoczesny motocykl ratunkowy jest w stanie dotrzeć do poszkodowanego w wypadku drogowym dwa razy szybciej od najnowocześniejszej nawet karetki. O kupieniu takiego motocykla marzą przedstawiciele Bractwa Kurkowego z Rybnika.

Z ich inicjatywy w mieście ruszyła społeczna zbiórka pieniędzy. Jeśli plan Bractwa Kurkowego uda się zrealizować, Rybnik będzie piątym miastem w Polsce, po ulicach którego kursować będzie dwukołowa karetka. Takim sprzętem dysponują na razie tylko ratownicy w Gdańsku, Legnicy, Krakowie i Katowicach.

- Ponieważ w strukturach naszego bractwa działa również V Szwadron Kawalerii Zmotoryzowanej postanowiliśmy zainicjować akcję, która przy fatalnych warunkach komunikacyjnych jakie panują w Rybniku, przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa- tłumaczy Lech Gęborski, z rybnickiego Bractwa Kurkowego, który w wolnych chwilach sam przemierza ulice miasta na motorze.

Kilka dni temu uruchomione zostało specjalne konto, na które wszyscy chcący dołożyć się do motocykla mogą wpłacać pieniądze. Prezent ma trafić do oddziału ratunkowego, który działa w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3.

- Jesteśmy zachwyceni tym pomysłem. Zakup takiej maszyny to dla nas szczyt marzeń - mówi Piotr Unger, zastępca ordynatora oddziału ratunkowego w WSS nr 3. - Rybnik jest bardzo zakorkowanym miastem, a my obsługujemy rejon, w którym mieszka ponad 230 tysięcy ludzi. Czas dotarcia karetki do poszkodowanego może wynosić maksymalnie 8 minut, a motocykl ratowniczy jest w stanie dotrzeć do poszkodowanego w ciągu czterech minut - dodaje.

Dwukołowa karetka miałaby śpieszyć z pomocą przede wszystkim ofiarom wypadków drogowych. Na Śląsku jest ich szczególnie dużo. W ubiegłym roku zginęło w nich w naszym województwie 476 osób, a kolejnych 7875 zostało rannych. Sytuacja na rybnickich drogach potwierdza te tragiczne statystyki. Mimo że do końca grudnia zostało jeszcze kilka dni, w tym miesiącu doszło już do jedenastu wypadków, w których zginęła jedna osoba, a trzynaście trafiło do szpitala.
Jak wygląda akcja ratunkowa z wykorzystaniem motoru?

- Ratownik - motocyklista przyjeżdża na miejsce wypadku średnio cztery minuty przed karetką. Jego zadaniem jest udzielenie ofiarom pierwszej pomocy do czasu przyjazdu karetki - wyjaśnia Unger.

Czy motocykl przyda się ratownikom w codziennej pracy? - Niemal w każdym tygodniu zdarzają nam się sytuacje, kiedy bliscy osób poszkodowanych skarżą się, że przyjechaliśmy zbyt późno - podkreśla Unger.

Bracia Kurkowi z Rybnika szacują, że na motocykl wyposażony w sprzęt niezbędny do ratowaniu życia potrzebują około 150 tys. zł.

- Potrzebny jest przede wszystkim defibrylator, przyrządy do intubacji pacjenta i cały zestaw ratunkowy w postaci lekarstw, opatrunków oraz butle z tlenem. Załoga takiego motoru składa się z jednego ratownika - wyjaśnia doktor Piotr Unger.

- Oprócz zbiórki na nasze konto, będziemy też kwestowali podczas każdej nadarzającej się okazji, czyli na różnych imprezach. Pomoc zadeklarowali harcerze i przedstawiciele Cechu Rzemiosł. Na zebranie pieniędzy dajemy sobie czas do połowy 2010 r., choć liczymy, że dzięki szczodrości mieszkańców uwiniemy się szybciej - mówi Lech Gęborski.

Od kilku lat ratownik na motorze skutecznie ratuje życie ofiarom wypadków w Krakowie. Obsługą motocykli zajmują się wolontariusze skupieni w Fundacji R Kwadrat. Ulice miasta patrolują po pracy czy zajęciach szkolnych. Za darmo.

Od siedmiu lat wąskie ulice gdańskiej starówki patroluje z kolei ratownik na maszynie harley-davidson. Motocykl jest własnością pogotowia ratunkowego. Rocznie przejeżdża 4 tysiące kilometrów.

Każda sekunda jest ważna

W Krakowie wolontariusze jeżdżą na motorze ratunkowym w weekendy, od maja do września.

- Świetnie się sprawdza. Działamy w centrum, bo tu karetka ma największe problemy z dojazdem. W grupie motocyklowej działa ośmiu ratowników, w tym pielęgniarki i lekarze - wyjaśnia Marek Maślanka, prezes Fundacji R Kwadrat. Motocykl jest wyposażony w sprzęt ratujący życie, m.in. defibrylator. - W dotarciu do wypadku każda sekunda jest ważna. Każda minuta zwłoki zmniejsza o 10 procent szansę na przeżycie. Wiele ofiar wypadków umiera tylko dlatego, że nie ma kto im szybko udrożnić dróg oddechowych. To nasze zadanie do przyjazdu karetki - wyjaśnia Maślanka. Motocykl jest wykorzystywany także w zdarzeniach mniejszej wagi. - W tym czasie karetka może ratować życie komuś innemu - dodaje. Do dyspozycji ratowników są także cztery rowery ratunkowe. JACK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!