Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie tu drugiej Katalonii - mówi brytyjski historyk, który napisał książkę o Śląsku

James Bjork
archiwum prywatne
Co zagraniczne autorytety naukowe wnoszą w dyskusję o Śląsku, jaką prowadzimy na łamach DZ? Argumenty, ale także krytyczne spojrzenie, czy polemiczną świeżość. Poza tym, a może przede wszystkim, naukowcy z zagranicy są w stanie mówić o Śląsku z dystansem, zerkając z europejskiej perspektywy, bez lokalnych uprzedzeń.

Głosy na temat regionu takich wybitnych profesorów, jak brytyjski historyk Norman Davies, niemiecki politolog Christoph Zoepel czy amerykański socjolog Creston Davis, zostały odebrane na Śląsku tak, jakby ktoś wreszcie otworzył okno w dusznym pokoju: jak powiew ożywczego powietrza. Dziś swoimi przemyśleniami o Śląsku, jego historii, teraźniejszości i przyszłości dzieli się z nami prof. James Bjork, wykładowca londyńskiego King's College i autor książki "Ani Niemiec, ani Polak". Pozycja ta, jak sam tytuł wskazuje - poświęcona śląskiej problematyce społecznej i historycznej, została znakomicie przyjęta w zagranicznym środowisku naukowym.

"Journal of Modern History" pisał w recenzji: "To kamień milowy, niezwykle oryginalna analiza krystalizacji (śląskiej) tożsamości (...), która powinna stać się lekturą obowiązkową dla studentów poznających dzieje narodów, etniczne granice Europy, historię religii czy jej wspólne pola z kwestią narodowości". Co najbardziej zaskakujące, książka prof. Bjorka wciąż czeka na wydanie w języku polskim.

Brytyjskiego naukowca zapytaliśmy o śląską tożsamość, towarzyszące jej lęki, zagrożenia i wyzwania. Prof. Bjork zaskoczył nas nie tylko interesującymi spostrzeżeniami, ale i nawet żartami na temat Ślązaków i Zagłębiaków.

Profesor James Bjork: Nie wierzę w autonomię, ani standaryzację języka śląskiego

Z prof. Jamesem Bjorkiem, historykiem z King's College w Londynie, autorem książki "Ani Niemiec, ani Polak" poświęconej Śląskowi, rozmawia Marcin Zasada
Jak pan rozumie to, co w ostatnich latach dzieje się na Śląsku - ostrą dyskusję na temat śląskiej historii, tożsamości i przyszłości?
Interpretacja historii Śląska rzeczywiście dzieli ludzi i to nie tylko na Śląsku. Kształtowanie śląskiej tożsamości odbierane jest jako zagrożenie dla polskiej racji stanu, źle odbierane jest również przez wiele środowisk na samym Śląsku. A przecież ten proces, proces budowania regionalnej świadomości Ślązaków, jest mocno osadzony w kontekście europejskim i tylko w takich realiach mógł zaistnieć. Przecież znacznie mocniej to zjawisko zaznaczało swoją obecność w innych zakątkach unijnego terytorium. Dlatego należy patrzeć na nie z szerszej perspektywy.

Część Ślązaków nie czuje się Polakami. Ich deklarację oddaje tytuł pańskiej książki - "Nie Niemiec, nie Polak". Ślązak. Skąd wzięło się to zaprzeczenie polskości?
To nie Ślązacy pierwsi negowali swoją polskość, tylko negowano ją poza Śląskiem w różnych okresach XX wieku. Sytuacja mieszkańców tego regionu, od włączenia jego części w granice Rzeczpospolitej była dość skomplikowana, choćby z racji podzielenia Śląska pomiędzy dwa kraje. Po wojnie nastały czasy PRL i abstrahując od mechanizmów panujących w komunistycznej Polsce, pamiętajmy, że dla kraju, który w poprzednich stuleciach wielokrotnie znikał z mapy Europy, dyskusja o różnicach kulturowych, tożsamości regionalnej w każdym, a już szczególnie w śląskim przypadku, stanowiła zbyt trudne wyzwanie. W takich okolicznościach Ślązacy budowali swoją odmienność, o tyle unikalną, że zawieszoną pomiędzy Polską i Niemcami. Teoretycznie dziś Śląsk powinien być doceniany w Polsce, która z kolei powinna doceniać swoją różnorodność. Ale zamiast atutem, staje się to problematyczną kwestią.

Na ile ta polska różnorodność wynika z naturalnego bogactwa regionalnych charakterów, a jak bardzo z czynników ekonomicznych, jako reakcja regionów na centralistyczną politykę kraju?
W całej Europie ekonomiczny pragmatyzm regionów to jeden z ważniejszych impulsów w tej dyskusji. Głosy lokalnych polityków, lokalnych środowisk domagające się większego udziału w dysponowaniu pieniędzmi wypracowanymi na ich terenie, są coraz powszechniejsze. Tak jest w Belgii, Niemczech czy Hiszpanii i należy nadmienić, że nieprzypadkowo owo zjawisko zbiegło się z kryzysem gospodarczym w Unii. Również dlatego relacje pomiędzy Śląskiem, resztą województwa i rządem centralnym są i zapewne będą dość, nazwijmy to - intensywne. Inna sprawa, że przyczyny tego napięcia, szczególnie jeśli chodzi o kwestie tożsamości, regionalnych dążeń czy nawet debaty o autonomii, w dużej mierze wynikają z przeszłości. Niemieckiej przeszłości Śląska - to z niej biorą się kolejne podejrzenia i obawy o intencje regionu. Ta historia jest zbyt skomplikowana dla polityków w Warszawie, by mogli ją po prostu umieścić w palecie odcieni śląskości, która wzbogaca obraz Polski.

Skala nieporozumienia w tej sytuacji sprawia, że deklarowanie śląskości stało się czymś przeciwnym dla bycia patriotą. Polskim.
To nieporozumienie wywodzi się między innymi z doświadczeń wojennych, które w wielu punktach różniły Polskę i Śląsk. Dochodzi do niego ponieważ przez lata wiele z tych doświadczeń, szczególnie dotyczących trudnych losów Ślązaków było przemilczanych. Odkrywanie tej historii na nowo, często bez odpowiedniego kontekstu, rodzi szereg kłopotów, a jestem pewien, że w najbliższych latach zostanie otwarty jeszcze niejeden gorący rozdział z dziejów regionu. Najgorsze w dyskusji o tożsamości regionalnej jest zamykanie się na argumenty drugiej strony. Ślązacy mają poczucie braku zrozumienia w Warszawie. Ale patrząc na przykłady europejskie, odnajdując i podkreślając swój koloryt, nie powinni robić tego w opozycji do reszty świata. Różnorodność polega również na tym, że w obrębie jednego państwa czy narodu, pewne środowiska różnią się od drugich, choć jednocześnie mają ze sobą wiele wspólnego. Pół żartem, pół serio: nawet Ślązacy i Zagłębiacy.

Czy śląskość można lepiej zrozumieć, znając przykłady Szkocji, Walii czy Katalonii?
Tak. Każdy przykład jest inny i każdy wnosi swoje analogie. Choćby Walia, w której, podobnie jak na Śląsku, istotną rolę w budowaniu i utrwalaniu regionalnej tożsamości odegrała religijność jej mieszkańców. Jeśli odbijemy współczesny Śląsk w zwierciadle europejskim, dostrzeżemy też pewne fundamentalne różnice. Modne w ostatnich latach jest porównywanie Śląska do Katalonii. Trudno mi jednak wyobrazić sobie, by w najbliższym czasie Śląsk był w stanie uzyskać jakąkolwiek formę autonomii, której wzorem jest ta z modelu hiszpańskiego.

Ruch Autonomii Śląska liczy, że może to udać się już za siedem lat. W roku 2020.
Moim zdaniem to zupełnie niemożliwe, a idea autonomii pełni w tej strategii rolę mobilizacyjną. Bardziej prawdopodobne będzie, że do 2020 roku uda się zbudować mocną, pozytywną, dobrze zdefiniowaną śląską tożsamość. Pamiętajmy, jak wielu rdzennych Ślązaków opuściło swój region w ostatnich kilkudziesięciu latach i jak wielu ludzi napłynęło do niego w tym samym czasie. Potrzeba czasu, żeby ich potomkowie poczuli podobną silną wspólnotę ze Śląskiem.

Zaskoczyły pana wyniki ostatniego spisu powszechnego, w którym ponad 800 tys. ludzi zadeklarowało narodowość śląską, a ponad 360 tys. z nich wskazało narodowość śląską jako jedyną?
Owszem. Dla mnie jednak, paradoksalnie, kluczowym wskaźnikiem jest liczba mieszkańców, którzy deklarują jednocześnie narodowość śląską i polską. Docelowo to umiarkowane przekonanie może być najbardziej powszechnym wśród Ślązaków. Kolejna rzecz - język śląski (509 tys. osób zadeklarowało używanie śląskiego w kontaktach domowych). Też zaskakujący wynik, ale choć kultywowanie go ma ogromne znaczenie dla regionalnej tożsamości, nie wierzę w jego standaryzację.

Jak zmieni się scena polityczna na Śląsku w najbliższych latach? Trudno sobie wyobrazić, żeby jedna regionalna partia, a dziś w głównym obiegu jest nią RAŚ, była w stanie zagospodarować zarówno "umiarkowaną śląskość", jak pan ją nazwał, jak i tę bardziej radykalną, z ludźmi, którzy nie czują się Polakami.
Na pewno śląskość będzie wykorzystywana na różne sposoby przez partie ogólnopolskie. Mówiąc: "na różne sposoby", myślę także o postawach wobec śląskiej tożsamości takich ugrupowań, jak Prawo i Sprawiedliwość. Jeśli chodzi o politykę regionalną, sądzę, że wkrótce w debacie o śląskości pojawią się inne wątki, nie tylko te poświęcone historii, świadomości narodowej czy języka. Śląskie partie i ich politycy muszą zacząć dyskutować również o ekonomii i własnych wizjach dotyczących spraw socjalnych. Jestem ciekaw, jak wobec tych problemów swoją pozycję zdefiniuje Ruch Autonomii Śląska. Niewykluczone też, że niebawem narodzą się kolejne ugrupowania regionalne, konkurencyjne wobec idei RAŚ i Jerzego Gorzelika. Głosując na śląskie partie będzie można wybierać między bardziej i mniej liberalnymi poglądami, choć nie wydaje mi się, żeby wkrótce regionalne ugrupowanie było w stanie wygrać wybory samorządowe na Śląsku.

Osobiste pytanie na koniec: czemu Śląsk? Skąd u pana pomysł, by badać dość egzotyczny region z punktu widzenia brytyjskiego historyka?
Nie mam na Śląsku krewnych, ani przodków, więc nie był to dla mnie naturalny wybór. Już kilkanaście lat temu, zapoznając się z historią Europy, zainteresowały mnie losy regionu, kiedyś bardzo wcześnie i bardzo szybko zindustrializowanego, który pod koniec XX wieku zaczął zatracać swoją pozycję na przemysłowej mapie kontynentu, a jednocześnie stał się miejscem ciekawych społecznie przemian. Rozwój cywilizacji technicznej zwykle ugruntowuje postawy narodowe, ale i wpływa na dezintegrację więzi religijnych. A na Śląsku? Było dokładnie odwrotnie. To niezwykle interesujące zjawisko. Mam też poczucie, że książkowe historie państw nigdy nie dotykają głębiej indywidualnych losów swoich poszczególnych części składowych. A dzieje Śląska bez wątpienia zasługiwały i zasługują na naukową analizę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nie będzie tu drugiej Katalonii - mówi brytyjski historyk, który napisał książkę o Śląsku - Dziennik Zachodni