Męska grypa: Pan misiaczek był chory i leżał w łóżeczku

W Polsce pokutuje stereotyp mężczyzny "twardego", takiego, który nie może pozwolić sobie na słabości. To bardzo niesprawiedliwe, a wręcz dyskryminujące - ocenia psycholog Maria Rotkiel. Prawda jest zupełnie inna. Z Wielkiego Testu Męskiej Grypy, przeprowadzonego przez jednego z producentów preparatów na przeziębienia wynika, że dominującym typem chorującego mężczyzny w województwie śląskim jest "misiaczek". Ta grupa stanowi aż 48 proc. ankietowanych panów.

Badanie było pierwszą w Polsce próbą sprawdzenia trików i strategii przetrwania, stosowanych przez chorujących na grypę panów. Jak podkreśla psycholog Maria Rotkiel, wyniki testu wskazują, że polscy mężczyźni potrzebują czułości, troski i zainteresowania. - "Misiaczek" na co dzień często jest zabieganym tatą, zapracowanym i zestresowanym facetem, który rzadko ma okazję do chwili "zapomnienia". Chorujący mężczyzna, gdy staje się "misiaczkiem", może pozwolić sobie na to, na co z reguły nie daje sobie przyzwolenia. Wielu "misiaczków" to wrażliwe i potrzebujące uwagi osoby. Każdy ma prawo do chwili słabości, każdy czasem potrzebuje wsparcia i opieki. Dlatego okażmy panom czułość, nie tylko gdy chorują - zaznacza Rotkiel.

Jaką taktykę zachować wobec "misiaczka"? Jak się okazuje, ten rodzaj panów wymaga nieustannej troskliwej opieki, czułości i pełnej atencji ze strony domowników.

Drugą najczęściej spotykaną w naszym województwie postawą jest chorowanie jak superbohater (25,13 proc.; średnia krajowa: 26,17 proc.). Dla mężczyzn należących do tego typu żadne objawy przeziębienia i grypy nie stanowią przeszkody, np. w codziennym treningu na siłowni.

Trzecią pozycję (20,56 proc.) zajmuje diwa (wynik ogólnopolski: 18,37 proc.). Panowie chorujący w ten sposób wykorzystują swój przepełniony dramatyzmem, chrypiący głosik do wzbudzania litości wśród domowników. - Jeżeli macie w domu "diwę", na pewno znacie wszystkie teatralne gesty, które wykorzystuje - czytamy w raporcie Wielkiego Testu Męskiej Grypy.
Najmniej, bo zaledwie 6,24 proc. mężczyzn w województwie śląskim należy do typu czarusia (średnio w całej Polsce: 6,4 proc.). W tym wydaniu panowie do perfekcji opanowali naśladowanie każdego rodzaju kaszlu i kichania na akord, nie tracąc przy tym na uroku.

- Polscy mężczyźni potrzebują czułości, troski i zainteresowania. Czasami zapominamy, że chwalenie, przytulenie czy po prostu miłe gesty są dla każdego, również mężczyzny, czymś ważnym - ocenia psycholog Maria Rotkiel.

Wielki Test Męskiej Grypy cieszył się niemal jednakowym zainteresowaniem obu płci.
Co ciekawe, najwięcej wskazań na "misiaczka" postawiły też kobiety, co świadczy oczywiście o naszej znajomości męskiej duszy. Uczyniło tak aż 55,21 proc. pań. Różnice w postrzeganiu męskiego chorowania przez kobiety i mężczyzn pojawiają się dopiero na dalszych pozycjach.

Panie na drugim miejscu najczęściej typowały "superbohaterów" (19,13 proc.) niemal ex aequo z "diwami" (19,04 proc.). Natomiast mężczyźni mają o swoim chorowaniu dobre mniemanie, bo w większości uważają, że w naszym kraju zdecydowanie więcej jest "superbohaterów" (32,92 proc.) niż lamentujących "diw" (17,72 proc.). Przedstawiciele obu płci zgadzają się, że najmniej chorujących w Polsce stosuje triki "czarusia" (panie - 6,62 proc., panowie - 6,18 proc).
Jak pokonać "męską grypę"?

Jak każdą, i to wiadomość nie tylko dla panów, ale dla pań, bo właśnie wkraczamy w najtrudniejszy okres sezonu grypowego. Trzeba poleżeć trochę w łóżku, zażywać preparaty przeciwgrypowe i przeciwgorączkowe. Dobrze się odżywiać. Oczywiście my, kobiety, mniej marudzimy.

- By przetrwać "męską grypę", należy działać według odpowiedniej dla danego typu chorującego mężczyzny strategii - mówi psycholog Maria Rotkiel. "Superbohatera", który udaje, że nic mu nie jest, nie leczymy na siłę, lecz sposobem. Leki niech zaledwie "pojawią się" w zasięgu jego wzroku. Partnerka powinna podziwiać, jak wspaniale sobie radzi, mimo "drobnej niedyspozycji". Powiedzmy "superbohaterowi", jaki jest dzielny, silny i jak nam imponuje!

"Czaruś" potrzebuje naszej uwagi. Chwalmy go i podkreślajmy, że jesteśmy z niego dumne. Niech widzi, że nawet chory "robi wrażenie" i nie traci na swym nieodpartym uroku! "Diwa" z kolei, oczekuje adoracji, a także zapewnień, że wcale tak źle nie wygląda i wszystko na pewno będzie dobrze. - Gustowny szlafrok w prezencie osłodzi nawet najtrudniejszy moment choroby - radzi Maria Rotkiel. "Misiaczka" oczywiście trzeba przytulać, głaskać i powtarzać "moje kochane biedactwo". Nadmiar czułości może spowodować, że razem z nim wylądujemy w łóżku i to wcale nie po to, by oddawać się dalszym czułościom, lecz w trójkącie z grypowym wirusem.

Spostrzeżenia farmaceutów wyraźnie pokazują, że największy wpływ na decyzje zakupowe Polaków, a więc i wybór odpowiedniej terapii przeciwgrypowej, mają reklamy. Pacjenci najczęściej pytają o środki, które znają z mediów, rzadko - o ich właściwości, a głównym czynnikiem decydującym o wyborze jest znajomość marki lub nazwy konkretnego produktu.

Najpopularniejsze leki na grypę i przeziębienie to środki zawierające ibuprofen, paracetamol lub inne o podobnym działaniu.
Pacjenci uzupełniają terapię innymi preparatami, m.in. mającymi działanie objawowe, jak krople do nosa, syropy oraz witaminy. W następnej kolejności sięgamy po witaminę C i rutozyd. Coraz częściej wybieramy preparaty zawierające efedrynę lub pseudoefedrynę. Pacjenci jednak często nie czytają ulotek, i nie wiedzą, że tych leków nie można przyjmować zbyt długo.

*Zachwycający pokaz fajerwerków na Nowy Rok w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY
*Morderstwo w Grodźcu: Syn zabił swoich rodziców i uciekł. Trwa pościg ZOBACZ TWARZ ZABÓJCY
*Akt oskarżenia wobec matki Madzi z Sosnowca TRZY ZARZUTY