Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto jest debeściak, czyli jak nie wygrać wycieczki u europosła Migalskiego

Marcin Zasada
Europoseł Marek Migalski - mistrz happeningu politycznego
Europoseł Marek Migalski - mistrz happeningu politycznego Paweł Relikowski
Stary, dobry szmonces: "Panie Goldman, pan mnie pożyczysz trzy tyszonce dolary?". "A czemu nie? Jak tylko wrócę z Radomia!". "A kiedy pan wrócisz z tego Radomia?". "Ale ja się do Radomia nie wybieram!". Według podobnego wzoru śląski europoseł rozdaje wycieczki do Brukseli w zorganizowanym przez siebie konkursie.

Po kolei. Marek Migalski, eurodeputowany PJN, zamieścił na swoim blogu sprawozdanie ze swojej działalności w Parlamencie Europejskim. Sprawozdanie jest sążniste, liczy sobie ponad 33 strony maszynopisu i ma dowodzić pracowitości polityka z Raciborza. Wieńczy je ogłoszenie o konkursie, w którym należy wskazać polskiego europosła aktywniejszego niż Migalski. Do dziś na adres mailowy jego biura można słać swoje propozycje aktywniejszych, wraz z uzasadnieniem. 10 osób, które przekonają Migalskiego, że w polskiej reprezentacji w europarlamencie są politycy skuteczniejsi i bardziej kreatywni w działaniu od niego, mają szansę wygrać 3-dniowy pobyt w Brukseli. Na koszt eurodeputowanego, a właściwie parlamentu, który organizowanie takich wyjazdów umożliwia (każdy europoseł może co roku zaprosić do Brukseli ok. 100-110 gości).
Cały absurd polega na tym, że Migalski wątpi, by ktokolwiek był w stanie udowodnić istnienie europarlamentarzystów, których dorobek przewyższa jego własny. Całkiem prawdopodobne więc, że nikt nie pojedzie na żadną wycieczkę. Aha, za wybranie i chwalenie Migalskiego nagrody nie ma.

- Taka forma konkursu i jego zasad jest kolejnym objawem niebywałej skromności Marka Migalskiego - ironizuje Jan Olbrycht, śląski europoseł PO. Dodajmy, że w ubiegłym roku Olbrycht został nominowany do nagrody Europosła Roku w plebiscycie dwutygodnika The Parliament Voice. Wyzwania kolegi z PJN nie zamierza przyjmować i to nie dlatego, że do Brukseli lata do pracy.

- Nie zamierzam oceniać pracy innych albo swojej przez ich pryzmat. Zresztą, to nie wyścigi - trudno jednoznacznie zweryfikować, kto jest lepszym europosłem. Gdybym sam miał kogoś wybierać, to powiedziałbym, że w małej frakcji, do której należy Migalski, osobą bardziej widoczną jest Paweł Kowal - dodaje Olbrycht.

Prof. Genowefa Grabowska, była europosłanka, nie ma wątpliwości, że w tej sytuacji najważniejsza jest nie tyle merytoryczna ocena pracy polskich polityków w Brukseli, co autopromocja ogłaszającego konkurs.

- Nasi eurodeputowani lubią podkreślać swoją aktywność - mówi prof. Grabowska. - Życzyłabym jednak, żeby z tej aktywności więcej wynikało dla regionu. Na Śląsku jest wystarczająco wiele problemów i kwestii, które wymagałyby ambasadorów, a nie jestem pewna, czy zajmowanie się Europą wschodnią, często wbrew interesom UE jest równie efektywne.

Wracając do samego konkursu - Migalski nie wyklucza (choć wątpi w to), że dzięki niemu "zweryfikuje być może swoje przekonanie o tym, że jest najbardziej skuteczny". Mimo wszystko liczy, że uda się rozdać 10 wycieczek, a jeśli do tego nie dojdzie, będzie mógł ogłosić, że "nie znalazł się śmiałek zdolny do wskazania efektywniejszego posła".

- Traktuję te działania europosła w kategoriach happeningu politycznego. Od pewnego czasu Migalski stara się walczyć o rozgłos w sposób odbiegający od głównego nurtu politycznego - komentuje dr Marcin Gacek, socjolog polityki z Uniwersytetu Śląskiego. - Postawa to trochę pyszna, ale nie takie rzeczy zdarzają się w absurdalnym świecie polityki.

Co jest fajnego w Brukseli? Efektowny rynek, szczególnie nocą, bogactwo architektury secesyjnej, pałace, w tym, w pewnym sensie, monstrualny gmach europarlamentu… Z tysiąc rodzajów piwa, z tysiąc rodzajów czekolady, z tysiąc rodzajów gofrów… Szkoda, że Państwo tego nie zobaczą.

Głos rankingów

Jak pracę Marka Migalskiego w Brukseli przedstawiają rankingi europosłów? Zagraniczne zestawienia i plebiscyty nie wspominają o polityku z Raciborza.

W ostatnim rankingu polskich eurodeputowanych przygotowanym przez dziennik "Rzeczpospolita" (2010 r.), Migalski uplasował się na 28. miejscu. Wygrał Jacek Saryusz-Wolski. Z kolei w raporcie Instytutu Spraw Publicznych z 2012 r., Migalski zajął m.in. 1. miejsce w klasyfikacji złożonych interpelacji i 9. pozycję na liście aktywnych w internecie.


*Zachwycający pokaz fajerwerków na Nowy Rok w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY
*Morderstwo w Grodźcu: Syn zabił swoich rodziców i uciekł. Trwa pościg ZOBACZ TWARZ ZABÓJCY
*Akt oskarżenia wobec matki Madzi z Sosnowca TRZY ZARZUTY

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!