Po opublikowaniu tego nagrania miasto wydało oświadczenie, w którym całą sytuację nazwało... kontrolowaną prowokacją. W prowokację jednak nie wierzą związkowcy NSZZ Solidarność straży miejskiej w Siemianowicach, którzy wczoraj próbowali się spotkać z pełniącym obowiązki prezydenta (pod nieobecność Guzego) Dariuszem Bochenkiem. Niestety, do spotkania nie doszło i dopiero dzisiaj związkowcy będą mieli okazję porozmawiać z wracającym z urlopu Jackiem Guzym. Jak podkreślił w rozmowie z nami Marek Kozubski, szef siemianowickich związkowców w straży miejskiej, oświadczenie urzędników jest krzywdzące dla strażników.
- To stek kłamstw, a opisana w nim prowokacja jest zwykłą manipulacją. To poniża nas w oczach mieszkańców i opinii publicznej w całym kraju. Jako przewodniczący NSZZ Solidarność straży miejskiej w Siemianowicach nie pozwolę na to, choćbym miał stracić pracę - denerwuje się Kozubski.
Przewodniczący związkowców podkreślił również, że przyszli do prezydenta po to, by stanąć w obronie nie tylko dobrego imienia straży, ale i jej komendanta Piotra Saternusa. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, komendant złożył wczoraj rano wypowiedzenie na ręce wiceprezydenta, którego ten jednak nie przyjął. Sam zainteresowany nie potwierdza tej informacji, ponieważ w przesłanym nam oświadczeniu zaznaczył, że nie będzie już komentować afery ani żadnych związanych z nią doniesień. Skomentował to natomiast Kozubski.
- Saternus, zdaniem moim, kolegów, i koleżanek, został wciągnięty w tę sprawę. Znamy go nie od dziś. W ciągu ośmiu lat postawił jednostkę na nogi i teraz całym sercem jesteśmy za tym, aby wyjaśnić całą sprawę właśnie ze względu na niego - podkreśla Kozubski, który nie wierzy, aby Saternus miał cokolwiek wspólnego z "prowokacją" Dariusza Bochenka.
Wiceprezydent zresztą w rozmowie z nami ocenił, że nic wielkiego się nie stało, a sprawa została niepotrzebnie rozdmuchana.
Siemianowiczanie są jednak odmiennego zdania, o czym świadczą m.in. komentarze w internecie na stronie dziennikzachodni.pl i portalu siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl pod naszym wczorajszym tekstem.
Stowarzyszenie Wolne Siemianowice opublikowało na swojej stronie apel i ultimatum do rady i władz miasta - jeśli do dzisiaj nie zostaną podjęte żadne decyzje w sprawie tego skandalu, przedstawiciele stowarzyszenia złożą do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez wiceprezydenta Siemianowic. Zaapelowali również o to, aby radni zwołali nadzwyczajną sesję rady miasta w tej sprawie. Jak się jednak dowiedzieliśmy, niewielu radnych jest tym zainteresowanych.
Dziś stanowisko w tej sprawie ma zająć prezydent Jacek Guzy, który planowo do końca tygodnia miał być na urlopie. Dziś jednak ma go przerwać.
*Zachwycający pokaz fajerwerków na Nowy Rok w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY
*Morderstwo w Grodźcu: Syn zabił swoich rodziców i uciekł. Trwa pościg ZOBACZ TWARZ ZABÓJCY
*Akt oskarżenia wobec matki Madzi z Sosnowca TRZY ZARZUTY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?