18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klaudia Bułka: Martyna z "Bejbi blues" [WYWIAD Z AKTORKĄ]

Katarzyna Pachelska
Klaudia Bułka (Martyna) i Mateusz Kościukiewicz (Seba) w filmie "Bejbi blues"
Klaudia Bułka (Martyna) i Mateusz Kościukiewicz (Seba) w filmie "Bejbi blues" KINO ŚWIAT
Z Klaudią Bułką, 21-letnią aktorką i modelką z Tychów, odtwórczynią roli Martyny w filmie "Bejbi blues" rozmawia Katarzyna Pachelska

Jak znalazłaś się w obsadzie "Bejbi blues"? Czy tak jak Magda Berus wzięłaś udział w ogólnopolskim castingu, organizowanym m.in. przez telewizję MTV?
Ja wzięłam udział w zupełnie innym castingu. I to przez przypadek. Dostałam na niego zaproszenie przez moją agencję modelek Rebel Models, chociaż zwykle nie otrzymujemy takich zaproszeń. To był mój pierwszy casting do filmu, nie miałam wcześniej styczności z filmem. Pamiętam, że jechałam na niego z Tychów pociągiem. Przed podróżą kupiłam sobie magazyn "Glamour", a w nim była artykuł o Kasi Rosłaniec. Pomyślałam: - O, jadę właśnie do niej na casting. Trwał on w sumie parę miesięcy. Byłam wybrana do filmu jako pierwsza. Kasia Rosłaniec miała już prawie całą obsadę oprócz głównej bohaterki. Więc zorganizowano casting z MTV.

Czyli byłaś od razu przeznaczona do roli Martyny, imprezowej koleżanki młodej mamy?

Tak, dokładnie.

Na czym polegał casting?
Musieliśmy odgrywać scenki, mówić dialogi, a w końcu dano nam część scenariusza do odegrania. Było dużo improwizowania.

Jakie to było uczucie, gdy dowiedziałaś się, że dostałaś rolę w filmie?
Popłakałam się, to było wielkie przeżycie, spełnienie marzeń. Kiedyś, gdy miałam 15 lat, nawet zastanawiałam się, czy nie pójść do szkoły aktorskiej, ale stwierdziłam, że zawód aktora nie jest pewny. Dlatego zdecydowałam się na reklamę i marketing.

Nie bałaś się takiego wyzwania?
Przed samym filmem w ogóle się nie bałam, jednak stres przyszedł na planie filmowym. Tam jest zamieszanie, mnóstwo ludzi, odpowiedzialność. Na planie nie jestem przecież tylko ja i jeszcze jakiś aktor, ale z 30 innych osób. Pan dźwiękowiec pod stołem itd. I trzeba jeszcze pamiętać, na jakie słowo w dialogu położyć kubek, z którego się właśnie poje, w którą stronę się obrócić. To wszystko trzeba kontrolować.

Praca modelki pomogła ci w jakikolwiek sposób w tym zadaniu aktorskim?
Wiele osób mówi mi, że miałam łatwiej, bo jestem modelką, ale jest zupełnie inaczej. Świat mody i świat filmu różnią się od siebie. Za to teraz, jak film już wszedł do kin, zainteresowanie wokół mojej osoby nie jest dla mnie niczym dziwnym, już się do tego przyzwyczaiłam będąc modelką.

"Bejbi blues" opowiada o dosyć kontrowersyjnej sytuacji, gdy nastolatka postanawia mieć dziecko, by mieć kogoś do kochania. Czy według ciebie takie rzeczy rzeczywiście się dzieją w świecie młodych ludzi?
Dzieją się, ale nie można też powiedzieć, że całe pokolenie młodzieży jest właśnie takie. Tu jest ukazana jakaś część młodzieży, ale tacy ludzie też są, bo znam ludzi, którzy mają takie sytuacje. To jest dosyć smutne i ten film opowiada przede wszystkim o egoizmie tych wszystkich ludzi, zarówno Natalii, która chce mieć kogoś do kochania, jak i osób wokół niej, które próbują jej pomóc, ale zbytnio się w tą pomoc nie angażują. Nie potrafią się wszyscy razem zebrać, by jej pomóc. Raczej chcą sobie samym udowodnić, że przecież pomagają, tylko z tego nic nie wynika. Boją się wgłębić w tą sytuację.

Grasz negatywną postać, imprezowiczki, która wciąga Natalię w świat narkotyków i innych przyjemności... Nie bałaś się tej postaci?
Wydaje mi się, że człowiek powinien mieć na tyle otwartą głowę, by wiedzieć, że to jest tylko film. Że Martyna z "Bejbi blues" to nie jestem ja, tylko postać z filmu. Prawda jest taka, że ja jestem zupełnie inną osobą niż Martyna. Ona jest roztrzepana, ma swój własny świat, jest spełniona w swoim imprezowym życiu. Ma dziwny, imprezowy tryb życia i chce w niego wciągnąć Natalię. Wydaje mi się, że Martyna jest w pewnym sensie samotna, opuścił ją, znacznie od niej starszy, chłopak i chce mieć kogoś do towarzystwa. Pada na Natalię. Zresztą Natalia też - w osobie dziecka - chce mieć kogoś do towarzystwa.

W czym Martyna jeszcze różni się od ciebie? Jakbyś opisała siebie?

Ciężko jest obiektywnie na siebie spojrzeć. Inni mówią, że jestem optymistyczna, ciepła, na pewno bardziej spokojna niż Martyna. Jestem grzeczniejsza i ułożona. Mam w życiu pewne cele i marzenia, do których staram się dążyć.

W filmie nie brakuje odważnych scen. W niektórych występujesz prawie nago... Nie przeraziło cię, że musisz takie rzeczy zagrać?
Na pewno musiałam się odblokować na początku, ale powiem szczerze, że Kasia Rosłaniec doskonale wie, czego chce. Wszystko w filmie jest zamierzone. Poza tym film jest przecież pewnym rodzajem sztuki, to nie jest zwykły zlepek scen. Profesjonalni aktorzy też nam bardzo pomagali. Czuliśmy się bardzo komfortowo. Jeśli widzowie oglądają ten film, to rzeczywiście niektóre sceny mogą się wydawać kontrowersyjne, ale na planie filmowym było bardzo rodzinnie. Ekipa starała się, byśmy się czuli komfortowo. Gdy kręciliśmy takie sceny, zostawały tylko niezbędne osoby. Wydaje mi się, że te sceny były potrzebne w filmie, by wstrząsnąć widzem, bo takie rzeczy naprawdę się dzieją. Trzeba też wiedzieć, że są triki filmowe, które sprawiają, że choć na ekranie wygląda, jakbym była naga, to wcale nie jestem tak kompletnie naga.

Jak się współpracowało z Magdą Berus? Ona też jest ze Śląska...
Bardzo dobrze. W ogóle było magicznie na planie. Wykreowaliśmy swój własny świat, nawet zastanawialiśmy się, jak to będzie, jak ten świat zostanie pokazany w kinie. Czy jeszcze będzie tylko nasz. Włożyliśmy w niego bardzo dużo serducha. Z Magdą współpracowało mi się świetnie, nie dość że obie jesteśmy ze Śląska, to jeszcze Magda pracowała kiedyś jako modelka. Nić porozumienia nawiązała się między nami od razu.

Widzisz swoją przyszłość w aktorstwie?
Ja się nie nastawiam na nic, zobaczymy co czas przyniesie. Mam swoją uczelnię, plany związane z marketingiem. Oczywiście, jeśli dostanę jakąś propozycję, to przyjmę ją z przyjemnością.

Od kilku lat pracujesz jako modelka...
Tak, i pierwszy wywiad ze mną przeprowadził "Dziennik Zachodni", gdy miałam 17 lat, zaczynałam karierę modelki - miałam sesję do magazynu z fryzurami.

Jak zaczęła się twoja kariera w modelingu?
Wiele koleżanek mówiło mi, że powinnam spróbować swoich sił w modelingu. Już jako dziecko marzyłam o byciu modelką, jak pewnie prawie każda dziewczynka. Wysłałam swoje zgłoszenie do agencji modelek Rebel w Warszawie, prowadzonej przez Monikę Smolicz. Ona zaprosiła mnie na spotkanie, i tak to się wszystko zaczęło. Miałam wtedy 17 lat.

Pamiętasz swoje pierwsze zlecenie?
O jejku, moje pierwsze komercyjne zlecenie to była chyba sesja do magazynu "Avanti"... Pierwszy wyjazd, zaraz po maturze, to był Mediolan. Właściwie po maturze długo byłam w podróży, po Mediolanie był Paryż i inne kraje. Stamtąd musiałam wrócić do Polski na nagrania do "Bejbi blues", które trwały około 2 miesięcy. Po zdjęciach przez ponad rok pracowałam poza Polską. Wróciłam we wrześniu 2012 roku do Polski, teraz wynajmuję mieszkanie w Warszawie, studiuję - kończę niedługo reklamę i marketing.

Brałaś udział tylko w sesjach zdjęciowych, czy chodziłaś też po wybiegu?
Nie jestem za wysoka, więc tych pokazów było mniej, ale tak, chodziłam też po wybiegu, choć głównie były to kampanie reklamowe czy sesje do magazynów. W Portugalii zrobiłam sesję dla magazynu "Vogue". Pracowałam też w Chinach (dla chińskich firm odzieżowych) i w Korei Południowej (tu dla firmy Jeep, mającej w ofercie również kolekcje ubrań).

Urodziłaś się w Tychach. Twoja rodzina pochodzi ze Śląska?

Tak, moi dziadkowie i rodzice są stąd. Gdy byłam w gimnazjum, przeprowadziliśmy się do Świerczyńca (wieś w gminie Bojszowy - przyp. red.). Chodziłam do IV Liceum Ogólnokształcącego w Tychach.

Rodzice oglądali już "Bejbi blues"?
Tak, babcia też oglądała. Byli na premierze w Warszawie.

I co powiedzieli?
Że jest super. Są ze mnie dumni. W ogóle moja cała rodzina bardzo mnie wspiera. Są przekochani. Moja młodsza, 13-letnia siostra uwielbia ten film i uwielbia Nikodema, który gra Kubę.


*Zachwycający pokaz fajerwerków na Nowy Rok w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY
*Morderstwo w Grodźcu: Syn zabił swoich rodziców i uciekł. Trwa pościg ZOBACZ TWARZ ZABÓJCY
*Akt oskarżenia wobec matki Madzi z Sosnowca TRZY ZARZUTY

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Klaudia Bułka: Martyna z "Bejbi blues" [WYWIAD Z AKTORKĄ] - Dziennik Zachodni