Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kataru nie można mieć w nosie

Maria Zawała
123RF
O tym, do czego tak naprawdę służy nos i o katarze, którego nie powinniśmy lekceważyć, z dr. n. med. Piotrem Rapiejko, dyrektorem Ośrodka Badania Alergenów Środowiskowych w Warszawie rozmawia Maria Zawała

Jaką rolę pełni nos?
Poza funkcją kosmetyczną (to odnosi się do zewnętrznej części), jest to początek dróg oddechowych. Nos spełnia bardzo ważne funkcje: oddechową, obronną, węchową i wraz z zatokami przynosowymi - funkcję rezonatora głosu. Zaburzenia funkcji nosa mogą prowadzić nie tylko do zaburzeń oddychania, ale również do rozwoju chorób innych narządów.

A więc nos to coś więcej niż to, co wystaje na zewnątrz?
Zdecydowanie. To, co wystaje, to zaledwie 1/5 nosa. To, co w nim najważniejsze, jest wewnątrz. Bardzo ważną rolę pełni błona śluzowa nosa. To delikatna struktura, którą należy chronić przed niekorzystnym wpływem czynników fizycznych i chemicznych oraz czasem przed nadmierną ingerencją farmakologiczną.

Powiedzmy szczerze, trochę lekceważymy ten nasz nos. Mówiąc żartem "mamy go w nosie"?
No bo kto by się przejmował np. katarem. Ja w takich sytuacjach zazwyczaj powtarzam, że katar nieleczony i leczony trwa tyle samo, tyle że ten nieleczony daje powikłania.

Kiedy katar staje się groźny?
Jeśli pod pojęciem katar rozumiemy wodnistą wydzielinę z nosa, to sama wydzielina nie jest niczym złym, to naturalna reakcja na czynnik zapalny. Wydzielina jest po to, by wymyć, oczyścić wnętrze nosa, podobnie jak kichanie jest naturalnym odruchem na obecność substancji drażniących nos. To forma obrony organizmu. Wtedy jednak, kiedy wydzielina staje się gęsta, jest niebezpieczna, bo nie może być ewakuowana z nosa, zamyka naturalne ujścia zatok i trąbki słuchowe.

Jak odróżnić katar alergiczny od niealergicznego?
Katar, wywołany przez alergen pojawia się w miejscu i czasie, w którym mamy styczność z konkretną substancją, na którą jesteśmy uczuleni, np. alergenami roztoczy kurzu domowego, gdy zamiatamy, odkurzamy, trzepiemy dywan, czy ścielimy łóżko. Natomiast latem czy w okresie wiosennym, objawy mogą wystąpić, gdy w słoneczny dzień idziemy na spacer albo kosimy trawę. Katar, który jest wywołany czynnikami infekcyjnymi, jak wirusy czy bakterie, jest przez cały okres infekcji bardziej stały w swoich objawach i nasileniu, nie zmienia się w zależności od pogody i miejsca pobytu. Są pacjenci, którzy dostają kataru po wypiciu ciepłej herbaty albo po wejściu z ciepłego pomieszczenia do zimnego albo odwrotnie. Ale ten ostatni katar nie jest ani infekcyjny, ani alergiczny, to reakcja naczynio-ruchowa naszej błony śluzowej nosa.

Czym jest alergiczny nieżyt nosa?
Alergiczny nieżyt nosa (ANN) to schorzenie, na które składają się objawy kliniczne wywołane przez reakcję zapalną błony śluzowej nosa, wynikającą z kontaktu przeciwciał - immunoglobulin E - z obecnym w otoczeniu alergenem. ANN jest chorobą przewlekłą, a utajona skłonność i gotowość do nadmiernej reakcji zapalnej ze strony błony śluzowej utrzymuje się stale. Choroba przyjmuje postać objawową w okresie kontaktu chorego z alergenem, wywołującym u niego objawy kliniczne. Schorzenie objawia się wodnistą wydzieliną z nosa, kichaniem salwami (po kilkanaście razy), niedrożnością i świądem nosa, u dużej grupy pacjentów także świądem i zaczerwienieniem spojówek.

Jak wiele osób choruje na ANN?
W Polsce, w zależności od regionu - od 12 do 25 procent populacji. Nie umiemy wytłumaczyć, jaka jest tego przyczyna, ale jedna z teorii, tzw. higieniczna, mówi o tym, że kontakt ze środowiskiem i jego naturalnymi, powszechnie występującymi bakteriami oraz nieprzetworzoną żywnością zabezpiecza przed alergią. Pełna chemizacja życia, pasteryzacja żywności i sterylność otoczenia sprawia, że nasz układ immunologiczny jest bez pracy i "nudzi się", więc szuka wroga w otaczającym nas środowisku.

Jakie są konsekwencje alergicznego nieżytu nosa?
Ponieważ przeczyną ANN jest atopia, czyli predyspozycja do alergii, obecność ANN może nas predystynować do rozwoju innych chorób alergicznych. Najgroźniejszym powikłaniem jest rozwój astmy oskrzelowej. Chorzy z nieleczonym lub nieprawidłwo leczonym ANN mają 9-krotnie wyższe ryzyko rozwoju astmy niż osoby zdrowe. Poza tym niedrożność nosa prowadzi do zapaleń uszu, sprzyja procesom zapalnym w zatokach. Poza tym przy niedrożnym nosie mamy tendencję do chrapania i do występowania bezdechów podczas snu.

Kiedy należy rozpocząć leczenie ANN?
Leczenie należy zaplanować wcześniej, a zalecone przez lekarza leki rozpocząć przyjmować wtedy, kiedy wiemy, że będziemy mieć kontakt z alergenem. W wypadku alergenów pyłku roślin wystarczy, że na tydzień do 10 dni przed rozpoczęciem pylenia rozpoczniemy terapię, a zakończymy ją po zakończeniu pylenia uczulającej nas rośliny. Pomocne w tym mogą być prognozy pylenia przygotowywane przez kierowany przeze mnie ośrodek, a publikowane m.in. w TVP, TVN Meteo i w serwisie alergologicznym alergen.info.pl W większości przypadków prawidłowo leczony ANN oznacza, że można pacjenta w 90 proc. tak zabezpieczyć, by nie odczuwał objawów jako choroby dokuczliwej.

Jak leczy się ANN?
Za wystąpienie wielu objawów alergicznego nieżytu nosa bezpośrednio odpowiedzialna jest substancja zwana histaminą, uwolniona z komórek w kilkadziesiąt sekund po kontakcie z alergenem. Substancja ta swoje działania wywiera za pośrednictwem swoistych receptorów. Leki przeciw-histaminowe stosowane w chorobach alergicznych blokują receptory histaminowe, co zapobiega przykrym objawom chorobowym. Zastosowanie ich redukuje surowiczą wydzielinę z nosa, świąd nosa i kichanie. Nowoczesne leki przeciw-histaminowe drugiej generacji charakteryzują się dużą skutecznością, a jednocześnie pozbawione są wielu działań ubocznych leków poprzedniej generacji, wywołujących m.in senność, przez co nie mogły ich zażywać osoby obsługujące urządzenia mechaniczne, a nawet uczniowie i studenci. Jednak najskuteczniejszymi lekami stosowanymi w ANN są glikokortykosteroidy donosowe.

Pacjenci boją się sterydów, czy słusznie?
Absolutnie niesłusznie. W międzynarodowych wytycznych, dotyczących leczeniaANN zarówno u dorosłych, jak i u dzieci, glikokortykosteroidy stosowane donosowo uznane są za leki pierwszego rzutu w leczeniu ANN o umiarkowanym i ciężkim przebiegu. Od kilku lat mamy do dyspozycji leki, które wchłaniają się w sposób, którego nie umiemy w organizmie wykryć, bowiem 80 razy mniej leku donosowo podanego dostaje się do krwioobiegu. Leki te usuwają nie tylko świąd i kichanie, ale również zapalenie, które skutkuje obrzękiem.
Rozmawiała Maria Zawała


*Zachwycający pokaz fajerwerków na Nowy Rok w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY
*.dziennikz&#8203
*Akt oskarżenia wobec matki Madzi z Sosnowca TRZY ZARZUTY

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kataru nie można mieć w nosie - Dziennik Zachodni