7 grzechów głównych pracodawcy. Za co nam nie płacą?

Najczęściej upominamy się o niewypłacone w terminie wynagrodzenie. Tego właśnie dotyczyło niemal 1700 spośród wszystkich złożonych w ubiegłym roku do PIP skarg. Inspektorzy potwierdzili zasadność 599 z nich. Przypominamy: na wypłatę pensji za przepracowany przez nas miesiąc pracodawca ma czas do dziesiątego dnia następnego miesiąca.

Aż 430 osób za pośrednictwem PIP dopominało się zaległych pieniędzy za nadgodziny. Michał Olesiak, rzecznik katowickiego PIP, zwraca uwagę, że z tytułu pracy w godzinach należy się - poza normalnym wynagrodzeniem - jeszcze ekstra dodatek w wysokości 50 lub 100 procent stawki zasadniczej (dokładna wartość zależy od zajmowanego stanowiska).
- Wyjątkiem od tej reguły są pracownicy instytucji samorządowych. Im te dodatki nie przysługują: za nadgodziny otrzymują jedynie podstawową stawkę - zastrzega Olesiak.

Na niewypłacony ekwiwalent za niewykorzystany urlop skarżyło się 419 osób. Zgodnie z prawem zwolniony pracownik, o ile z jakichś przyczyn nie ma możliwości wykorzystania należnego mu urlopu, winien otrzymać stosowną rekompensatę pieniężną z chwilą wygaśnięcia jego umowy o pracę.

Brak wynagrodzeń za nadgodziny często wiąże się z nierzetelną ewidencją czasu pracy. Na niezgodność faktycznie spędzonego w pracy czasu z tym, co zostało zapisane w oficjalnej dokumentacji pracodawcy poskarżyło się w ubiegłym roku 1400 osób.

Michał Olesiak wyjaśnia, że w sytuacji, gdy wykonana praca nie została nigdzie zewidencjonowana, dowodem dla sądu pracy rozpatrującego roszczenia pracownika mogą być na przykład daty logowania do służbowego komputera, godziny wejścia na teren zakładu (potwierdzone na przykład w książce na bramie) lub pobrania kluczy do biura, a także zeznania kolegów z pracy lub obsługiwanych przez skarżącą się osobę klientów.

Ponad tysiąc osób złożyło skargę do PIP w sprawie braku lub nieterminowego zawarcia umowy o pracę. Nieprawidłowości potwierdzono jednak tylko w 80 przypadkach.

Dwa ostatnie miejsca w zestawieniu inspektorów PIP zajmują: brak instruktażu stanowiskowego BHP oraz...

brak lub niewłaściwe badania lekarskie. Może to drogo kosztować pracodawcę. W sytuacji, gdy pracownik ulegnie wypadkowi w pracy, zdecydowanie zwiększa to jego szanse na uzyskanie od firmy finansowego zadośćuczynienia.

Bez pracy w naszym regionie jest już 205 tys. osób. Ta liczba w styczniu może wzrosnąć o kolejne 2 tysiące. Tak wynika z zapowiedzi zwolnień, jakie pracodawcy - głównie Fiat - złożyli w WUP. Zwalniać będą też firmy ko-operujące z Fiatem, produkujące podzespoły dla branży motoryzacyjnej. W sumie zagrożonych utratą pracy jest blisko 450 osób - najwięcej, ok. 290, to pracownicy Delfo Polska. - Zwolnienia zapowiada też Johnson Controls, Valeo Autosystemy i DP Metal Processing - mówi Katarzyna Ptak, dyrektor tyskiego PUP.

*Zachwycający pokaz fajerwerków na Nowy Rok w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY
*Morderstwo w Grodźcu: Syn zabił swoich rodziców i uciekł. Zatrzymany na Słowacji ZOBACZ TWARZ ZABÓJCY
*Akt oskarżenia wobec matki Madzi z Sosnowca TRZY ZARZUTY