Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczepański: Mój prywatny Edward Gierek

Marek S. Szczepański
Marek Szczepański
Marek Szczepański arc.
Tuż po świętach bożonarodzeniowychi sylwestrowych szaleństwach rozpoczęła się niemal narodowa debata nad uznaniem tyle co rozpoczętego roku - rokiem Edwarda Gierka. Inicjatywę zgłosili działacze lewicowi, zarówno starszego pokolenia, znakomicie pamiętający tamte czasy, jak i aktywiści najmłodszej daty, czerpiący tego typu wiedzę wyłącznie z rodzinnych przekazów, książek i zróżnicowanych mediów, zwłaszcza internetu. Pomysłodawcom przyświecają dwojakie cele.

Pierwszy z nich, nazwijmy go historycznym, polegać ma na starannej ocenie postaci Gierka, jego politycznego otoczenia, sukcesów gospodarczych, ale też i sromotnych porażek. Cel drugi, sentymentalny, winien przywrócić dobrą pamięć partyjnego przywódcy.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Felietony Marka Szczepańskiego CZYTAJ TUTAJ

Pomysł wzbudził skrajne, czasami histeryczne, emocje i reakcje. Przedstawiciel parlamentarnej opozycji, o urodzie nieskazitelnej, podkreślonej starannym makijażem, sarkastycznie wezwał, aby patronami kolejnych lat byli Bolesław Bierut i Józef Stalin.

Mimo braków w historycznym wykształceniu, bez trudu dostrzegam różnice między tymi postaciami, skalą ich okrucieństw i politycznych bezeceństw. Inni uczestnicy debaty przypominali dramatyczne zdarzenia w Radomiu w czerwcu 1976 r., po zapowiedzianej przez premiera Piotra Jaroszewicza podwyżce cen artykułów żywnościowych. Protestujących, a później aresztowanych robotników, maltretowano fizycznie i psychicznie, a "ścieżki zdrowia" przeszły do potocznego słownictwa.

Młodszym czytelnikom warto przypomnieć, że milicjanci tworzyli szpaler, przez który przepuszczano zatrzymanych, poddawanych wielkiemu pałowaniu. Do dziś pamiętam niekończące się inwektywy, którymi opatrywano radomskich robotników, takie choćby jak warchoły, chuligani i wandale. Zdarzały się wówczas sytuacje komiczne. "Trybuna Ludu", organ rządzącej partii, zaproponowała, aby w obliczu kłopotów żywnościowych zmienić codzienną dietę rodaków. Przywoływano przykład Islandii i diety rybnej sugerując, że na rodzimych stołach winny pojawiać się częściej kalmary i inni przedstawiciele morskiej czy oceanicznej fauny. Nie ulega wątpliwości, że polityczną odpowiedzialność za te zdarzenia ponosi Edward Gierek.

W debacie rocznicowej przypomniano też wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego mianującego pierwszego sekretarza komunistycznym patriotą. Inicjatorzy roku gierkowskiego przygotowali rejestr wielkich inwestycji partyjnego przywódcy, drogi, pierwsze kilometry autostrad, Hutę Katowice, Fabrykę Samochodów Małolitrażowych w Tychach i dziesiątki innych. Przeciwnicy przypominają, że działo się to wszystko na kredyt, a zadłużenie z tamtej epoki spłacono dopiero w 2012 roku. Warto też pamiętać, że powstał wówczas trakt kolejowy o szerokim rozstawie torów, nazywany Linią Hutniczo-Siarkową. Stanowił on symbol gospodarczej zależności od radzieckich towarzyszy, nigdy dobrze nie wykorzystany, ani w przeszłości, ani obecnie...

Niemal wszyscy uczestnicy tej debaty, zmierzającej do uhonorowania Edwarda Gierka lub do ostatecznego zrzucenia go z piedestału, mają częściową rację. Ale tylko częściową, bo postaci tej nie da się przedstawić w kolorystyce czarno-białej. Jego portret jest wielowymiarowy i winien uwzględniać nie tylko zdarzenia haniebne, ale również skalę kredytowanego rozmachu gospodarczego do dzisiaj pozytywnie ocenianą przez trzecią część rodaków. Nie bez znaczenia jest liberalna, jak na tamte czasy, postawa Gierka, którą trudno porównać z politycznym prostactwem Władysława Gomułki. Nie można jednak zapomnieć, że sen o Polsce stanowiącej dziesiątą potęgę ekonomiczną świata oparty był na całkiem fałszywych przesłankach.

Już w latach 70. przodujące cywilizacyjnie kraje Europy opierały swój rozwój nie tyle na topionej stali, wydobytym węglu, siarce, szynach kolejowych, ziemniakach lub burakach, ale na nowoczesnym sektorze usług i przemysłach innowacyjnych. A te wymagały znakomicie wykształconych specjalistów, przy pełnym szacunku dla krzepkich rąk górników, hutników i metalowców. Na te wszystkie próby obiektywnej oceny Edwarda Gierka nakładają się również nasze prywatne odczucia, często o emocjonalnym podłożu. Dla mojego pokolenia tamta epoka to okres studiów, radosnych przyjaźni i miłości, wspólnoty nauki i zabawy, często dalekich od jakichkolwiek politycznych kontekstów.

To także czas tanich akademików, niedrogich studenckich stołówek, dostępnych biletów na koncerty i przedstawienia teatralne. Ale przede wszystkim elitarnych studiów, małych grup i bezpośrednich kontaktów z profesorami. Napoleon III Bonaparte, władca francuski z dziewiętnastego wieku, powiadał, że mąż stanu jest jako kolumna - dopóki ta stoi, nikt nie może zmierzyć jej wielkości, gdy padnie, każdy może wziąć jej miarę. To przypadek Edwarda Gierka, którego w dniu pogrzebu żegnało blisko dziesięć tysięcy poruszonych żałobników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!