- To tylko mały krok do wielkiego celu. Chciałbym znów stanąć na podium klasyfikacji generalnej, a przede wszystkim usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego - podkreśla popularny "Łoker", który jedzie Yamahą Raptor 700.
Łaskawiec debiutował w Dakarze dwa lata temu. Zanim wyjechał do Ameryki Południowej, przejechał quadem niespełna 10 tysięcy kilometrów, nieco więcej niż wynosiła trasa rajdu. Nie przeszkodziło to ambitnemu debiutantowi w zajęciu trzeciego miejsca...
- To niesamowite przeżycie stanąć na rampie dla zwycięzców. Na mecie szczęście tak mnie rozpierało, że w pewnym momencie zapomniałem nawet, jak się obsługuje mojego quada, by wjechać na to podium w Buenos Aires - wspomina swój pierwszy sukces.
Rok temu powtórki nie było. Łaskawca oraz Rafała Sonika, który również ma na koncie trzecie miejsce w Dakarze, spotkało ogromne rozczarowanie. Przed startem organizatorzy zakomunikowali, że silniki w ich quadach są niezgodne z regulaminem i dlatego ich wyniki nie będą uwzględniane w oficjalnej klasyfikacji.
- Chodziło o pojemność, organizatorzy uznali, że nasze quady nie są produkowane seryjnie. Odwoływaliśmy, ale nic nie wskóraliśmy i ostatecznie nie byliśmy uwzględniani w "generalce" - z żalem opowiadał po powrocie "Łoker".
Łaskawiec to jeden z największych quadowych talentów ostatnich lat. I pasjonat motoryzacji. Sam o sobie mówi, że "uwielbia odgłos pracy silnika, nawet jeśli to tylko odkurzacz".
Swoją przygodę z quadami zaczął w wieku 14 lat. - Razem z tatą pojechaliśmy do wypożyczalni quadów i tam właśnie połknąłem bakcyla - wspomina. - Pierwszymi zawodami w karierze był rajd w Obornikach, gdzie zająłem trzecie miejsce.
Od tamtego momentu marzył o przejechaniu Dakaru.
- Inspiratorem był mój tata, który nie tylko mnie wspiera, ale także wyznacza kolejne cele. Po rozmowie z legendą Dakaru, jego pięciokrotnym zwycięzcą Josefem Machaczkiem podczas rajdu na Węgrzech, klamka zapadła: startujemy w Dakarze. Pierwszy rajd przejechałem w barwach czeskiego teamu KM Racing - przypomina "Łoker".
Ubiegły sezon był najlepszym w karierze Łukasza Łaskawca. Za kierownicą quada zdobył Puchar Świata FIM, po raz trzeci w karierze został mistrzem Europy w Rajdach Baja (był nim również w latach 2010-2011), wywalczył także mistrzostwo Polski. W październiku po zaciętej rywalizacji z 46-letnim Rafałem Sonikiem wygrał w Egipcie Rajd Faraonów. Zabrakło tylko podium w Dakarze...
Nic dziwnego, że tym razem mówił wprost: celem jest walka o czołową trójkę. Nie zamierzał przejmować się tym, że w takim kontekście mówiono przede wszystkim o Krzysztofie Hołowczycu (który po raz kolejny nie ukończy zawodów - przyp. red.) oraz, że na podium typowano także kapitana narodowej drużyny, Sonika. O zawodniku spod Olkusza było cicho, ale on robił swoje, a to oznaczało między innymi dwie etapowe wygrane.
Niestety, na szóstym, a następnie na jedenastym etapie dopadł go pech, który oddalił go od celu. - Zaczęło się od kłopotów z silnikiem już na dojazdówce, potem pojawiły się problemy z GPS-em, zabłądziłem na trasie i zanotowałem spore straty - opowiadał rozczarowany Polak.
O podium zamierza walczyć do ostatnich metrów. A po powrocie do kraju odda się innym swoim pasjom: jeździe na skuterach śnieżnych i wodnych.
*Michał Smolorz nie żyje ZDJĘCIA I WIDEO Z POGRZEBU
*Dramatyczny pożar kościoła w Orzeszu-Jaśkowicach [UNIKATOWE ZDJĘCIA I WIDEO]
*Ogólnopolski Ranking Szkół Ponadpodstawowych 2013 SPRAWDŹ NAJLEPSZE LICEA I TECHNIKA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?