Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wirus grypy "hiszpanki" atakuje w Polsce [SPOTKANIA MEDYCZNE]

Maria Zawała
W powietrzu jest 250 wirusów. Grypę wywołuje tylko kilka z nich. Dr n. med. Paweł Grzesiowski o wirusach mógłby mówić bez końca
W powietrzu jest 250 wirusów. Grypę wywołuje tylko kilka z nich. Dr n. med. Paweł Grzesiowski o wirusach mógłby mówić bez końca Grzegorz Maliszewski
Wirus, który w 1917 roku wywołał światową pandemię grypy i wrócił w 2009 roku po prawie 100 latach, nie ustępuje. W Polsce do tej pory zmarło już z jego powodu 200 osób. Gdyby nie dostęp do szpitali i szczepienia, umierałyby miliony. Przyznał to podczas Spotkań Medycznych dr n. med. Paweł Grzesiowski, dyrektor Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń w Warszawie. Rozmawiały z nim Maria Zawała i Anna Sojka

197. Spotkania Medyczne im. Krystyny Bochenek. Zapraszają "Dziennik Zachodni", radio Katowice i Teatr Śląski im. Stanisława Wyspiańskiego.

Wszyscy mówią tylko o grypie. Może to niedobry pomysł, że się tu dziś spotkaliśmy. Możemy się zarazić?
Uważnie nasłuchuję, ale nikt nie kaszle i nie kicha, więc pewnie nikt tu nie ma grypy. Zresztą, gdyby ktoś był chory na tę chorobę, to nie przyszedłby na spotkanie, bo nie miałby siły wyjść z domu. Prawdziwa grypa zwala z nóg.

Czy mamy już epidemię?
Jesteśmy w szczytowej fali zachorowań na grypę i infekcje grypopodobne. W tym roku wirusy zaatakowały wcześniej i silniej. Pierwsza fala zachorowań wystąpiła już na przełomie listopada i grudnia, czyli o miesiąc wcześniej niż w poprzednich sezonach. Do dziś od początku września zachorowało milion Polaków.

Mówi pan wirusy grypy i grypopodobne. To jest ich więcej niż jeden?
W powietrzu krąży teraz około 250 wirusów. Tylko kilka z nich to różne podtypy wirusa grypy.

A jednak strach jest głównie przed grypą?
Trudno powiedzieć, dlaczego akurat grypa zyskała taką złą sławę. Może dlatego, że w historii dziesiątkowała ludzkość, a może dlatego, że ten wirus jest wciąż silnie związany ze zwierzętami i to jest najbardziej niebezpieczne. Pierwotnie wirus grypy pochodzi od zwierząt, głównie ptaków wędrownych, które jeśli nie chorują ciężko, stają się nosicielami. Wraz z ptactwem wirusy wędrują po całym świecie przechodząc genetyczne mutacje i przerzucając się na inne zwierzęta, w tym świnie, a następnie na człowieka. Dlatego wirus jest nieobliczalny, bo zawsze może pobrać materiał genetyczny od wysoce zjadliwych wirusów grypy ptasiej i zaatakować ludzi. Kiedyś zarażaliśmy się od ptaków bezpośrednio, np. bawiąc się z nimi lub spożywając ich zakażone mięso. Dziś, najczęściej dochodzi do powstania nowego mutanta zwierzęco-ludzkiego w organizmach świń, a ptaki wędrowne rozprzestrzeniają ładunek wirusowy po świecie wraz z masami chłodnego powietrza. W ciągu ostatnich 10 lat, głównie w Azji i w Egipcie, zarejestrowano u ludzi sporadyczne zachorowania wywołane przez wirusa grypy ptaków (podtyp H5N1), obciążone w 60 proc. śmiertelnością - do dziś zmarło z powodu ptasiej grypy na całym świecie około 360 osób.

Gdy nowy wariant wirusa grypy A/H1N1 (tzw. grypa świńska) pojawił się w maju 2009 r., już w czerwcu 2009 r. WHO ogłosiła pandemię, ponieważ w ciągu miesiąca zdominował inne podtypy grypy sezonowej i spowodował masowe zachorowania w 70 krajach.

Kiedy grypa atakuje?
Na naszej półkuli corocznie aktywność wirusów grypy narasta od września. Razem z nim atakuje jednak wspomnianych 250 wirusów, powodujących chorobę przeziębieniową, zapalenie oskrzeli czy zapalenia płuc. Równie groźnym jest tzw. wirus RS, powoduje zapalenie bardzo drobnych oskrzeli. Człowiek się dusi i trafia na oddział intensywnej terapii. Inny odzwierzęcy wirus, który przekroczył barierę gatunku i zaatakował człowieka, to SARS - jeden z tzw. koronawirusów wywołujących ostrą niewydolność oddechową. Takich wirusów jak RS i SARS jest coraz więcej i w przeciwieństwie do grypy, nie mamy ich czym leczyć.
Z ptaka na świnię, ze świni na człowieka. Po co wirusowi pośrednicy w dotarciu do nas?
Bo ptaki to nie ssaki. Wirus szukał więc kogoś do nas podobnego, ale kto od razu nie padnie. Znalazł więc świnie. Wirus zawsze szuka bowiem żywiciela, który da mu się długo wykorzystywać, dając szanse na dokonanie wymiany materiału genetycznego między podtypem ptasim, ludzkim i świńskim. Gdy bada się historię epidemii grypy, to okazuje się, że wybuchały często w miejscach intensywnej hodowli, a to ptactwa, a to trzody chlewnej. Tak było z ostatnią pandemią grypy, która wybuchła w 2009 roku w Meksyku (dwa miejsca) i w USA (jedno), w miasteczkach, gdzie są duże fermy hodowlane.

Skoro w powietrzu jest tak wiele wirusów, jak zdiagnozować grypę?
Diagnostyka grypy bardzo się posunęła do przodu. To, że słyszymy, iż ktoś ma A/H1N1 świadczy o tym, że potrafimy już odróżniać niektóre wirusy oddechowe. Ale mamy testy zaledwie na ok. 10 z nich. Pozostałe ponad 200 wirusów grypopodobnych nadal trudno określić. To wielki problem. Mamy za mało laboratoriów diagnostycznych, posiadających możliwości wykonywania testów z materiału biologicznego, czyli wykrywania wirusów w wydzielinie z gardła czy nosa albo tkanki płucnej. W naszych szpitalach leczonych jest wiele osób chorych na różne choroby wirusowe, ale o tym nie wiemy, bo nie umiemy ich zdiagnozować. Niektórzy pacjenci, umierający z powodu grypy na oddziałach intensywnej terapii, mają ustalone rozpoznanie dopiero po sekcji zwłok.

Jaki wirus krąży teraz nad Polską?
Nie ma jednego typu wirusa. Jest kilka podtypów wirusa grypy cały czas w obrocie. Z grubsza chorych można podzielić na trzy grupy. Pierwsza kategoria to chorzy na grypę typu A, druga grupa to chorzy na grypę B. Pozostali to chorzy na coś innego niż grypa. Tak więc na 100 chorych z objawami zakażenia układu oddechowego - kaszlem, katarem, gorączką i bólami kostno-stawowymi - ok. 70 proc. to chorzy na grypę A lub B, a 30 proc. to chorzy na jakąś inną chorobę wirusową. Z tych 70 proc. chorych na grypę, ponad połowa to ofiary A/H1N1. Pozostała część chorych ma grypę typu B lub nowego sezonowego wirusa H3N2. Trafność diagnozy pozwalają dopiero ocenić testy genetyczne.

Dlaczego A/H1N1 wywołuje taki strach?
Ponieważ w 2009 roku pojawił się nowy mutant po raz pierwszy po prawie 100 latach. Uważa się, że to ten sam wirus, który mógł wywołać pandemię w 1918 roku. To tzw. wirus hiszpański. Wydaje się, że to absolutny przypadek, powtórka z historii wirusologii, bowiem na pewno nie przetrwał on nigdzie w naturze, tylko ponownie wpadł w ten sam tor mutacji. Kawałek materiału genetycznego wziął od wirusa świń, kawałek od wirusa ptaków, kawałek od wirusa ludzkiego. Powiem szczerze, jego pojawienie się przeraziło lekarzy i epidemiologów. W końcu kiedyś zabił miliony ludzi. Kiedy się zorientowano, że ten nowy wirus ma te same elementy, wywołuje ostre zapalenia płuc i początkowo umieralność w Meksyku była na poziomie 50 procent, naprawdę myśleliśmy, że będziemy mieć wielką pandemię obarczoną wysoką śmiertelnością. Na szczęście okazało się, że tak wielu ludzi w Meksyku nie umarło, a wiele osób miało bardzo łagodny przebieg choroby. Wielu chorych uratowano dzięki temu, że trafiali na oddziały intensywnej terapii i byli leczeni lekami przeciwirusowymi, które, wcześnie podane, wirusa zabijały. Gdybyśmy w 2009 roku zamknęli szpitale i apteki, mielibyśmy zapewne śmiertelność taką jak przy "hiszpance".
Mamy rok 2013, a A/H1N1 nadal "fruwa" i zakaża. Długo jeszcze?
Trochę jesteśmy zaskoczeni jego aktywnością. Wydawało się w pewnym momencie, że wirus zakaził tak wielu ludzi, że zostanie zastąpiony kolejnym wirusem sezonowym, ale widać, że jest silny i ma potencjał, by zostać dłużej na ziemi.

Jakie są objawy grypy?
Na początku pojawia się wysoka gorączka. Temperatura powyżej 38 stopni. Skąd się bierze? Z walki naszego układu odporności z chorobą. Jednym z głównych mechanizmów tej walki z wirusem jest interferon, czyli białko, które produkuje człowiek. To naturalny antybiotyk przeciwwirusowy. Jego ubocznym działaniem jest gorączka. A więc nasilenie objawów choroby zależy pośrednio od naszego układu odpornościowego. Jeśli jest osłabiony, bo np. ktoś bierze leki osłabiające odporność, np. cytostatyki lub sterydy, może mieć grypę nawet bez gorączki. W innych przypadkach wysoka gorączka podczas grypy powinna wystąpić. Kolejnym objawem jest osłabienie. Nie mamy siły wstać z łóżka. Bolą nas stawy, mięśnie i kości. Przejście nawet paru metrów powoduje zlewne poty. Do tego dochodzi brak apetytu i pragnienia, co grozi zaburzeniami metabolizmu. Typowym objawem u osób starszych po 70. roku życia jest splątanie. Człowiek nie wie, gdzie jest, która jest godzina i dzień tygodnia. Kolejne objawy to te ze strony układu oddechowego - kaszel, katar, zapalenie spojówek, swędzenie czy pieczenie oczu. Objawem grypy może też być ból brzucha i biegunka, jak przy zatruciu pokarmowym. Do tego dochodzą dreszcze, bóle głowy, bóle w klatce piersiowej.

Kto jest najbardziej narażony?
Wszyscy jesteśmy zagrożeni, nie ma osób odpornych na grypę. Żeby być odpornym na atak wirusa grypy, trzeba albo grypę wywołaną tym wirusem przechorować, albo być przeciw niemu zaszczepionym. Inny mechanizm nie daje odporności. Jeśli ktoś zaszczepił się w tym roku, uzyskał odporność na trzy główne typy wirusa, które teraz krążą nad Polską, ale może trafić na inny typ i zachoruje.

Mówi się, że niektórzy bardziej niż inni zagrożeni są grypą? Kto to taki?
80 proc. zachorowań na grypę A/H1N1 ma przebieg łagodny lub umiarkowany, a choroba ustępuje po 5-7 dniach. Najczęściej chorują dzieci i dorośli po 60. roku życia, oni chorują też ciężej i obciążeni są największą śmiertelnością, choć reguł nie ma, bo umierali także młodzi i wcześniej zdrowi. Wirus A/H1N1 głębiej penetruje do układu oddechowego, a u niektórych chorych występuje szybka progresja choroby - w ciągu kilku dni rozwija się ciężkie zapalenia płuc z niewydolnością oddechową. Zagrożone są więc szczególnie osoby chorujące na różne schorzenia układu oddechowego, głównie astmę i POChP, oraz układu krążenia. O obniżonej odporności z powodu schorzeń onkologicznych czy reumatycznych, z powodu przyjmowania cytostatyków czy sterydów, a także palący papierosy i kobiety w ciąży.

W aptekach jest mnóstwo leków na grypę. Leczą?
Większość leków reklamowanych jako leki przeciwgrypowe nie leczy grypy, tylko pomaga zwalczać jej objawy, np. łagodząc kaszel, nie zabijamy wirusa grypy. Niektóre popularne leki, takie jak kwas acetylosalicylowy np. aspiryna, nie dość, że na wirusa nie działają, to jeszcze mogą zaszkodzić. Nie są zalecane w grypie, bowiem mogą nasilić zjawisko krwotoków, a już sam wirus takie krwotoki może wywołać. Aspiryny nie powinno się też podawać dzieciom i młodzieży. Zabijać wirusy potrafią tylko cztery leki. Inhibitory neuraminidazy (aktywne wobec wirusów grypy A i B) - oseltamiwir i zanamiwir oraz inhibitory M2 (aktywne tylko wobec wirusów grypy A) - amantadyna i rymantadyna. Szczepy wirusa A/H1N1 są wrażliwe tylko na inhibitory neuraminidazy. Nie każdy musi otrzymać te leki, ale wskazaniem są przede wszystkim problemy z oddychaniem. Leki trzeba podać najpóźniej 48 do 72 godzin od pojawienia się objawów. Potem, gdy wirus spustoszy już organizm, tak skutecznie nie pomogą.
Czy ma sens podawanie przy grypie antybiotyków?
Kiedy powikłaniem grypy jest nadkażenie bakteryjne, najczęściej pneumokokowe zapalenie płuc, antybiotyki są niezbędne. Mówi się, że po wirusie bakteria kończy dzieło. Nierzadko takie zapalenie płuc kończy się zgonem. Już 200 osób umarło w Polsce z powodu powikłań grypy A/H1N1 w minionych trzech latach. I przyczyną tych zgonów były najczęściej ciężkie zapalenia płuc. Obecnie jedyną drogą ratunku dla takich chorych jest tzw. ECMO (Extracorporeal Membrane Oxygenation) - metoda pozaustrojowego wspomagania oddychania. Krew chorego jest odprowadzana na zewnątrz, dotleniana i dopiero taka wraca do pacjenta. Tylko to daje szansę przeżycia, gdy płuca nie działają.

Jakie są powikłania grypy?
Groźne, bo może ona zaatakować i zniszczyć każdy narząd. Grypa A/H1N1 np. może wywołać cukrzycę typu 1, oraz różne choroby autoimmunologiczne, które objawiają się narkolepsją albo zapaleniem mięśnia sercowego.
Dlaczego wobec tego szczepi się tylko 5 proc. Polaków?Bo my, lekarze, nie potrafiliśmy przekonać ludzi do tego, że szczepienia są skuteczne i bezpieczne. Wiele osób nadal jest przekonanych, że nie chorowali, dopóki się nie zaszczepili, a jak to zrobili, to natychmiast mieli grypę albo zapalenie oskrzeli. Nie można zachorować na grypę po szczepionce, bo nie zawiera wirusa grypy, tylko jego fragmenty. Kawałki skorupki to nie całe jajko. A szczepionkę można porównać do wydmuszki - usunięto cały aparat genetyczny wirusa, pozostawiając najważniejsze białka odpowiedzialne za powstanie odporności poszczepiennej. Po szczepieniu można mieć jednak gorączkę, bo tak zareaguje organizm, wytwarzając wcześniej wspomniany interferon. Jeśli ktoś po szczepieniu zachorował, to raczej nie na grypę, przeciw której był szczepiony, ale zaatakował go inny wirus. Albo szczepienie odbyło się w chwili, gdy pacjent miał już wcześniej kontakt z wirusem grypy, tylko jeszcze nie zdążyły się rozwinąć objawy, więc myślał, że jest zdrowy, albo miał kontakt z wirusem zanim wytworzyła się u niego odporność. Nieprawdą jest natomiast, że można szczepieniem osłabić odporność. Już po 3 latach regularnego szczepienia się przeciw grypie uzyskuje się zwiększoną odporność na infekcje wirusowe.

Czy można się jeszcze zaszczepić przeciw grypie?
Zawsze lepiej późno niż wcale. Można się szczepić w każdej chwili, choć najlepiej robić to we wrześniu i początkiem października, gdy wirus jeszcze u nas nie krąży. Ponieważ pełną odporność uzyskamy po 7-10 dniach, dla bezpieczeństwa lepiej mieć pewność, że w tym czasie po szczepieniu nie będziemy mieć kontaktu z wirusem, a to teraz jest utrudnione.

Jak jeszcze można próbować uchronić się przed grypą?
Myć ręce częściej niż zwykle, można przecierać je środkiem alkoholowym do dezynfekcji (w aptekach dostępne są takie preparaty), bo alkohol szybko niszczy wirusa grypy, który na nieodkażonych dłoniach utrzymuje się do 30 minut. Na biurkach, stołach czy krzesłach utrzyma się nawet dobę. Nie jest wrażliwy na niskie temperatury, więc nie wyginie na mrozie. Zginie w zmywarce przy 55-60 stopniach. Gdy w domu jest grypa, trzeba też często wietrzyć pomieszczenia, bo w cieple szybko się namnoży. Maseczki przydadzą się, gdy pielęgnujemy chorego, ale trzeba je często zmieniać. Ważne, by się nie wyziębiać.

Rozmawiały: Maria Zawała i Anna Sojka

Recepta na zdrowie
Gościem 197. Spotkań Medycznych im. Krystyny Bochenek był dr n. med. Paweł Grzesiowski, dyrektor Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń w Warszawie, który przedstawił najważniejsze zasady profilaktyki i postępowania w grypie.
1. Jedz zdrowo.
2. Ruszaj się cały rok na świeżym powietrzu.
3. Zaszczep się przeciwko grypie.
4. Utrzymuj higienę - często myj ręce.
Partnerami Spotkań Medycznych są Teatr Śląski im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach oraz Wydział Opieki Zdrowotnej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.


*Michał Smolorz nie żyje ZDJĘCIA I WIDEO Z POGRZEBU
*Dramatyczny pożar kościoła w Orzeszu-Jaśkowicach [UNIKATOWE ZDJĘCIA I WIDEO]
*OgólnopolskiRanking Szkół Ponadpodstawowych 2013 SPRAWDŹ NAJLEPSZE LICEA I TECHNIKA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!