Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reprezentacje Polski są dziś w rękach obcych trenerów

Jacek Sroka
Rosjanin Igor Zacharkin szkoli hokeistów
Rosjanin Igor Zacharkin szkoli hokeistów hockey.sport-express.ru
Polscy szczypiorniści sprawili spory zawód kibicom nie potrafiąc awansować do ćwierćfinału mistrzostw świata i odpadając z rywalizacji już w 1/8 finału. Nasi piłkarze ręczni pod wodzą niemieckiego trenera Michaela Bieglera nie tylko nie nawiązali do sukcesów drużyny Bogdana Wenty, ale spisali się w tegorocznych MŚ znacznie gorzej niż w kilku poprzednich edycjach tej imprezy. Zagraniczny szkoleniowiec biało-czerwonych po po-rażce z Węgrami stwierdził: - Wypada mi tylko przeprosić kibiców, że tak się to potoczyło.

Trener Biegler prowadzi kadrę dopiero od kilku miesięcy i choć w MŚ zawiódł, to jednak nie straci posady, bo najważniejsze są dla niego mistrzostwa Europy 2016 r., których Polska jest gospodarzem. Niemiec jest pierwszym zagranicznym selekcjonerem kadry szczypiornistów, ale obcokrajowców prowadzących polskie drużyny narodowe jest w tej chwili znacznie więcej, a wszystko zaczęło się od hokeistów.

Tylko w ciągu ostatnich 20 lat za naszą reprezentację odpowiadali Łotysz Ewald Grabowski, Rosjanin Władimir Safonow, Białorusin Andrij Sidorenko, Czesi Ludek Bukac i Rudolf Rohacek, Szwed Peter Ekroth, a ostatnio Rosjanie Igor Zacharkin i Wiaczesław Bykow. Ci ostatni wcześniej dwukrotnie zdobyli tytuł mistrza świata z Rosją, więc ich zatrudnienie w naszym kraju uznano za spory sukces.

- Na początku nie miałem żadnych wyobrażeń o polskim hokeju. Pamiętałem mecz Polska - ZSRR z 1976 roku, który Polska wygrała i uważałem, że ta kultura hokeja nie mogła tak po prostu przepaść. Drugi ważny czynnik, to telefon od Sławy Bykowa, który zwrócił moją uwagę na charakter narodowy Polaków. Historia i literatura pokazują, że nigdy przed nikim się nie kłaniali i nie poddawali. Te dwa czynniki były dla mnie krzepiące i zadecydowały o podpisaniu kontraktu - powiedział trener Zacharkin na konferencji prasowej w Tychach.

Dla prawdziwej inwazji zagranicznych szkoleniowców znacznie ważniejsze okazało się jednak powierzenie w 2005 r. sterów kadry siatkarzy Raulowi Lozano. Mały Argentyńczyk już rok później doprowadził reprezentację Polski do wicemistrzostwa świata. Od tej pory rządy w drużynie narodowej w tej dyscyplinie sportu sprawują już wyłącznie obcokrajowcy. Jego następca i rodak Daniel Castellani sięgnął po mistrzostwo Europy w 2009 r., a Włoch Andrea Anastasi wygrał w ub. r. finał Ligi Światowej.

Sukcesy siatkarzy zachęciły działaczy PZPN do zatrudnienia Leo Beenhakkera i powierzenia Holendrowi rządów w piłkarskiej reprezentacji Polski. Doświadczony trener, który w przeszłości prowadził kadrę Holandii, a także osiągał sukcesy w takich klubach jak Real, Ajax i Feyenoord, po raz pierwszy w historii zakwalifikował się z Polakami do finałów Euro, ale odszedł w niesławie po przegranych eliminacjach do MŚ 2010.

Niestety, nie zawsze sięgamy w Polsce po tak utytułowanych szkoleniowców. Najlepszym przykładem jest wspomniany na wstępie Michael Biegler, a także Duńczyk Kim Rasmussen trenujący od 2010 roku naszą kadrę piłkarek ręcznych, który niczego z nią dotąd nie osiągnął.

Na szczęście śladem hokeja poszli działacze koszykarscy, którzy w środę powierzyli męską drużynę narodową w tej dyscyplinie Dirkowi Bauermannowi.

- Moim zdaniem polska koszykówka to śpiący gigant i trzeba tylko wyzwolić z niego energię. Zawodnicy muszą zrozumieć, że występ w kadrze to ho-nor i zaszczyt - powiedział niemiecki trener, który zdobył z reprezentacją tego kraju srebro na EuroBaskecie w 2005 r. oraz dziewięć tytułów mistrza Bundesligi.

O tak dobrym selekcjonerze marzą także nasze siatkarki, które nazwisko nowego szkoleniowca zastępującego zwolnionego Alojzego Świderka poznają w lutym.

- Naszej drużynie potrzeba trenera, który coś już w życiu wygrał i będzie miał autorytet, a zawodniczki pójdą za nim w ciemno - powiedziała Katarzyna Skowrońska-Dolata.

Wśród kandydatów są m.in. Nowozelandczyk Hugh McCutcheon, oraz Włosi Alessandro Chiappini i Giovanni Caprara.

- Rozumiemy, że związki chcą powierzyć prowadzenie reprezentacji jak najlepszym fachowcom, a nie zawsze tacy są w danej chwili dostępni kraju. Dla nas jednak istotne jest to, co po pracy takich szkoleniowców zostanie w Polsce, bo równie ważne jak sukcesy jest dla Ministerstwa Sportu i Turystyki przekazanie przez nich swojej wiedzy grupie młodych polskich trenerów, którzy pomagają im w prowadzeniu drużyny narodowej. Jeśli są medale, a przy tym nasi młodzi szkoleniowcy mogą skorzystać z bogatych doświadczeń takiego zagranicznego trenera, to wówczas można powiedzieć, że zatrudnienie obcokrajowca przynosi pożądany przez nas efekt - powiedziała Katarzyna Kochaniak z Ministerstwa Sportu i Turystyki.


*Michał Smolorz nie żyje ZDJĘCIA I WIDEO Z POGRZEBU
*Dramatyczny pożar kościoła w Orzeszu-Jaśkowicach [UNIKATOWE ZDJĘCIA I WIDEO]
*Ogólnopolski Ranking Szkół Ponadpodstawowych 2013 SPRAWDŹ NAJLEPSZE LICEA I TECHNIKA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!