Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ignorujmy gór! Beskidy za lekkomyślność mogą zabić

Witold Kożdoń
W takich warunkach 13 stycznia ratownicy GOPR nieśli pomoc turystom na Pilsku
W takich warunkach 13 stycznia ratownicy GOPR nieśli pomoc turystom na Pilsku Marcin Oliva Soto
Niedziela, 13 stycznia 2013 r. Po godz. 14 w stacji Beskidzkiej Grupy GOPR w Szczyrku dzwoni telefon. Zdenerwowana kobieta mówi, że ze znajomymi zgubiła się pod szczytem Pilska. Pogoda paskudna. Niewiele widać, a wędrówkę utrudnia mnóstwo świeżego śniegu. Dyżurny alarmuje ratowników w stacji na Hali Miziowej. Rozpoczyna się kolejna akcja ewakuacyjna.

Turyści giną w Beskidach

- To standardowy scenariusz. Ludzie wychodzą zimą w góry, nie spodziewając się, że w wyższych partiach natkną się na nieprzetarte szlaki. Wędrówka wydłuża się, zaskakuje ich noc lub załamanie pogody, a w takich warunkach większość szybko traci orientację - tłumaczy Jerzy Siodłak, naczelnik Grupy Beskidzkiej GOPR. Dodaje, że tej zimy beskidzcy ratownicy ratowali już z opresji górskich turystów. - Między innymi w bardzo trudnych warunkach sprowadzaliśmy ze szczytu Babiej Góry czwórkę zbłąkanych ludzi.

Zagospodarowane Beskidy uchodzą za góry bezpieczne. Nic bardziej mylnego. Pierwsza tragedia, która wstrząsnęła całą turystyczną Europą, wydarzyła się w lutym 1935 r. właśnie w Beskidach, na Babiej Górze. Podczas narciarskiego rajdu śmierć poniosła cała ekipa Klubu Sportowego Beskid Andrychów. Kilkaset metrów od schroniska zamarzły cztery osoby.
Śmiertelnym wypadkiem zakończyła się też piesza wycieczka studentów ze Śląska, którzy wybrali się w masyw Babiej Góry 11 listopada 1979 r.

Do najgłośniejszej tragedii doszło jednak na Pilsku. W grudniu 1980 r. na obozie kondycyjnym w Korbielowie przebywała 16-osobowa grupa uczniów Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Kaliszu. 27 grudnia młodzi sportowcy wyruszyli na Halę Miziową. W schronisku byli około godz. 11. Wierzchołek Pilska zakrywały ciężkie, zimowe chmury. Mimo to trener zgodził się na zdobycie szczytu. Młodzież ruszyła w trampkach, ubrana w lekkie ortalionowe kurteczki. O termosach z gorącą herbatą nik nie pomyślał.

W południe młodzi ludzie stanęli na szczycie. Trener postanowił, że zejdą niebieskim szlakiem na przełęcz Glinne. To był tragiczny błąd. Grupa zabłądziła, a nocy nie przeżyły trzy osoby.

Na pogodę nie ma siły

W Beskidach wypadki zdarzają się jednak nie tylko na Babiej Górze i Pilsku. W 1982 r. trzy osoby zamarzły na Równicy w Ustroniu. Co roku turyści gubią się na Skrzycznem w Szczyrku czy w rejonie Klimczoka i Błatniej w Brennej. Groźna bywa też Barania Góra w Wiśle. Dwa lata temu na jej szczycie zamarzł samotny turysta. Inną tragiczną historię wspomina Mieczysław Praw- dzik, szef cieszyńskiej grupy turystycznej "Człapoki", której członkowie wędrują po górach bez względu na porę roku.

- Zimą nigdy nie mieliśmy problemów, choć raz było blisko - mówi Prawdzik. - Działo się to na Przełęczy Kubalonka. Kończąc wycieczkę, postanowiliśmy schodzić do Wisły, a znajomy przewodnik ruszył na Stożek. Szlak był nieprzetarty, w efekcie nie dał rady i przypłacił wędrówkę zawałem serca.
Robert Słonka, wiceprezes Klubu Turystyki Wysokogórskiej w Bielsku-Białej, przekonuje jednak, że zimą przypadki nonszalancji w górach zdarzają się naprawdę sporadycznie: - Tyle że pogoda może zaskoczyć nawet najlepiej przygotowanych.

Smartfony na mróz? Nie!

Co więc robić, by nie napytać sobie biedy? Przede wszystkim należy chodzić w grupie, a o trudniejszych eskapadach informować ratowników GOPR. Należy też pamiętać, że wędrówka zimą zajmie nam znacznie więcej czasu niż latem. Szlaki mogą być nieprzetarte, a znaki niewidoczne. Czasem natkniemy się tylko na tyczki, które wskażą nam kierunek marszu. Przy ładnej pogodzie taka wędrówka będzie przyjemna, ale problem pojawi się, gdy zacznie sypać śnieg albo zaskoczy nas mgła.

- Turyści często sugerują się również letnimi drogowskazami, które o tej porze roku nijak mają się do rzeczywistości - przekonuje Siodłak. - Czasy, jakie zapisano na tych tablicach, zimą trzeba pomnożyć dwa, a nawet trzy razy - dodaje.
Dla odmiany Słonka przypomina, że zimą największym wrogiem górskiego turysty wcale nie jest mróz, a porywisty wiatr, który potrafi błyskawicznie wychłodzić organizm. Dlatego oprócz odpowiednich butów, musimy także zadbać o wielowarstwowy, najlepiej termoaktywny ubiór. W górach przydają się też specjalne kominiarki i narciarskie gogle.

Ponadto na wycieczkę zawsze trzeba zabrać latarkę i naładowaną komórkę. - I to najlepiej komórkę starszego typu, bo na mrozie smartfony padają jak muchy - śmieje się Słonka, który napomina, aby pamiętać również o wpisaniu do pamięci telefonu numeru alarmowego GOPR 985 łącznie z prefiksem +48.

Pamiętali o tym turyści, którzy 13 stycznia zabłądzili na Pilsku. Ich poszukiwania trwały kilka godzin, a w wyprawie wzięło udział 23 ratowników, 3 psy i 8 skuterów śnieżnych. Ostatecznie turyści zostali odnalezieni po godz. 18 i bezpiecznie sprowadzeni do Stacji Ratunkowej na Hali Miziowej.

45 stacji GOPR

Grupa Beskidzka GOPR liczy obecnie 439 ratowników, a działa na terenie Beskidu Śląskiego, Żywieckiego, Małego i zachodniej części Beskidu Makowskiego.

Nasz GOPR dzieli się na sześć sekcji operacyjnych: SO Cieszyn, SO Bielsko, SO Szczyrk, SO Wadowice, SO Żywiec i SO Babia Góra. Zimą służba ratownicza prowadzona jest z 45 stacji znajdujących się w ośrodkach narciarskich i schroniskach górskich. Beskidzcy ratownicy mają też do dyspozycji 8 pojazdów czterokołowych, 6 skuterów śnieżnych, samochody terenowe i specjalistyczny sprzęt.


*Michał Smolorz nie żyje ZDJĘCIA I WIDEO Z POGRZEBU
*Dramatyczny pożar kościoła w Orzeszu-Jaśkowicach [UNIKATOWE ZDJĘCIA I WIDEO]
*Ogólnopolski Ranking Szkół Ponadpodstawowych 2013 SPRAWDŹ NAJLEPSZE LICEA I TECHNIKA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nie ignorujmy gór! Beskidy za lekkomyślność mogą zabić - Dziennik Zachodni