Sól jest tania i skuteczna
Tylko w samych Katowicach w magazynach Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej ubywa zimą 5 tysięcy ton tego surowca. Ochoczo sięgają po niego też właściciele sklepów i prywatnych posesji, chcąc oszczędzić sobie czasu i pracy przy odśnieżaniu należącego do nich kawałka chodnika. Zamiast machać łopatą, starczy, że wydadzą 5 złotych - tyle bowiem kosztuje w markecie pięciokilogramowy worek soli. Metoda jest skuteczna, gdyż jak wyjaśnia prof. Stanisław Krompiec, chemik z Uniwersytetu Śląskiego, sól obniża temperaturę krzepnięcia wody.
- W efekcie zamienia się ona w lód nie w temperaturze zera stopni Celsjusza, ale dopiero przy kilkunastostopniowym mrozie - wyjaśnia prof. Krompiec.
W Skandynawii jej nie chcą
Mimo swej skuteczności zimowa "kampania solna" budzi wątpliwości. Skandynawowie niemal zupełnie z niej zrezygnowali. U nas podobnie zrobiono w gminie Podgórzyn niedaleko Jeleniej Góry. Ostatnio na eksperyment z ograniczeniem ilości sypanej zimą soli zdecydowały się też władze Poznania i warszawskiego Żoliborza.
Argumentów na rzecz takiego kroku dostarczają naukowcy i ekolodzy. Masowe stosowanie soli powoduje schnięcie drzew, a także zasolenie wód gruntowych oraz cieków wodnych - wyliczają. U nas chętnych do tak radykalnych kroków nie widać. W Katowicach solą traktowane są trzy z czterech kategorii dróg (najwięcej wyjątków jest na Podlesiu, w Kostuchnie oraz na Ptasim Osiedlu). Jakub Jarząbek, rzecznik Urzędu Miejskiego przyznaje, że temat wywołuje emocje mieszkańców, ale siły zwolenników i przeciwników "zimowej kampanii solnej" są mniej więcej wyrównane.
- Przy tej okazji ujawnił się wyraźny podział wiekowy. Osoby starsze zdecydowanie optują za używaniem soli, z kolei młodzi są przeciwnikami tego rozwiązania - mówi Jarząbek.
Są sposoby na ochronę
Skoro nie chcemy z soli zrezygnować, to musimy znaleźć sposoby na uniknięcie negatywnych konsekwencji jej stosowania. Dlatego też - jak radzi Michał Widera, przedstawiciel handlowy firmy produkującej akcesoria do konserwacji obuwia - przed pierwszym zimowym wyjściem w nowych butach trzeba je odpowiednio zabezpieczyć. W przypadku produktów ze skóry należy stosować specjalne tłuszcze (pytani przez nas szewcy polecali nawet zwykły wosk). Do konserwacji zamszu i nubuku najlepiej sprawdzają się natomiast preparaty typu "antiacqua".
- One ograniczają albo nawet całkowicie eliminują przemakanie obuwia. A skoro but nie przemaka, to nie łapie też soli - mówi Widera.
Jeśli ktoś jednak zapomni o tych środkach ostrożności i doczeka się solnych zacieków na butach, to pozostaje mu już tylko próbować usunąć je specjalną pianką (aczkolwiek powodzenie takiej operacji nie jest gwarantowane). Kierowcy z kolei powinni szczególną uwagę zwrócić na lakier. Jak twierdzi Jerzy Paja, mechanik z Rudy Śląskiej, właśnie lakier, a nie podwozie jest najbardziej narażony na żrące właściwości soli. - Aby temu przeciwdziałać, trzeba umyć samochód, dobrze wysuszyć, a potem zabezpieczyć pastą teflonową lub woskową - mówi Paja.
Solić czy nie solić? Napisz w komentarzu
*Michał Smolorz nie żyje ZDJĘCIA I WIDEO Z POGRZEBU
*Dramatyczny pożar kościoła w Orzeszu-Jaśkowicach [UNIKATOWE ZDJĘCIA I WIDEO]
*Ogólnopolski Ranking Szkół Ponadpodstawowych 2013 SPRAWDŹ NAJLEPSZE LICEA I TECHNIKA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?