Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twaróg na 68. urodziny DZ: Każdy ma swój heimat

Marek Twaróg
Marek Twaróg
Marek Twaróg arc.
Piękne słowa o Dzienniku Zachodnim przychodzą do głowy łatwo. Można zawsze napisać, że majestat historii, który stoi za DZ, nawet zwykły dzień pracy zamienia nam w pasjonującą wędrówkę po ludzkich losach. Można napisać, że dziedzictwo wielkich piór, związanych przez lata z gazetą, to dla nas wyzwanie, ale i wielkie szczęście, wszak nie każdy może uczyć się od najlepszych. Przychodzą łatwo słowa o legendzie dziennikowego stylu, dziennikowych Czytelników, dziennikowego środowiska. A już pisanie o współczesności, kiedy z takim powodzeniem nasze wartości udaje się pogodzić z nowymi technologiami - to w ogóle łatwizna, którą nie godzi się Państwa zanudzać.

Ale pisać o pięknie ziemi, na której żyjemy, to już wyzwanie. Bo jest to ziemia, która zamiast słońca, pogody ducha, radości, pięknych ulic, pięknych ludzi i pięknej historii pokazuje nam nader często swe ponure oblicze. Czy można zgrabnymi słowami potraktować szare ulice i odrapane podwórka?

Michał Smolorz, który tak nagle i przedwcześnie nas tutaj zostawił, mówił kiedyś o swoim postrzeganiu ziemi rodzinnej: "Jestem wielkim zwolennikiem myślenia, które zrodziło się w kręgu kultury niemieckiej wokół pojęcia "heimat" i w te ramy wkładam moją śląskość. Heimat to jest myślenie w kategoriach stron rodzinnych, ale ze wszystkimi ich wymiarami - krajobrazem regionu, językiem, kulturą ludową i kulturą wyższą, mieszczaństwem, całym mikroświatem, który nas otacza".

CZYTAJ TAKŻE:
Jutro 68. urodziny DZ. Szukajcie wydania XXL

Spróbujmy więc - rozszerzając nawet nieco definicję Smolorza - spojrzeć w ten sposób na nasze podwórko, dzielnicę czy miasto, na ten nasz "mikroświat". Widzimy nagle miejsce na ziemi, które niesie ze sobą wartości znacznie ważniejsze niż estetyka zabudowy i ład przestrzenny.

To nasze wielkie szczęście, że żyjemy w miejscu, które ma swoją burzliwą historię, swoich bohaterów i swoich nikczemników, które ma swoją kulturę, ale i często swoją podejrzaną naturę. Że każdy tutaj jakoś buduje tę naszą opowieść. Na pozytywach, ale i na negatywach. Że gdy mieszkasz tu - to coś znaczy. Że masz przodków, którzy robili to albo tamto, że możesz się jakoś do tego odnieść, że stwierdzenie "jestem Polakiem ze Śląska" albo "Ślązakiem z Polski", albo "Ślązakiem ze Śląska", mówi o tobie coś więcej niż tylko określa miejsce zamieszkania. Podobnie gorąco jest w Zagłębiu, które coraz wyraźniej szuka kotwic dla swojej tożsamości, podobnie zresztą w coraz bardziej wyemancypowanych Beskidach.

Nasz region jest dziś areną wielkich sporów. Ci zwróceni bardziej w przeszłość pielęgnują dzieje, odkrywają białe plamy historii, dywagują nad powstaniami, spierają się o Grażyńskiego i Korfantego, wytyczają nowe granice województw, wracają myślami do autonomii. Ci bardziej do przodu szukają w Katowicach miasta ogrodów, martwią się dystansem do Krakowa i Wrocławia, rozprawiają o rozwoju lotniska, sieci autostrad i bazy turystycznej w górach, cieszą ze świetnej młodej architektury. Nic piękniejszego nie mogło nam się przydarzyć - wszystkie te idee są ważne, spojrzeniu w przyszłość musi towarzyszyć refleksja historyczna i odwrotnie. Przed nami próba mądrego pogodzenia dumy z historycznych dokonań oraz wiary w lepsze jutro.

Z tej niesamowitej mieszanki idei powstaje nowy Śląsk. A jednocześnie powstaje nowy region, który - jako województwo - nawet jeśli nie ma wspólnych korzeni historycznych i kulturowych, to już na pewno ma wspólne interesy ekonomiczne i społeczne. Czy ktoś może mieć wątpliwości, że to miejsce fascynujące?

Polecam środowy, jubileuszowy Dziennik Zachodni (stuknęło nam 68 lat) - tradycyjnie już w wielkim, uroczystym formacie. Zapisali go znani ludzie, często ważni dla naszego regionu. Opowiadają o sobie, ale nade wszystko mówią nam o swoich ukochanych miejscach. Często właśnie o swoich heimatach. Rodzili się tam, dorastali albo tylko pracowali - ale czują, że to miejsca ważne w ich życiu. O nie, nie zawsze są to miejsca piękne. Lecz oni znajdują zgrabne słowa, by je opisać. Pewnie właśnie dlatego, że gdy mówią nam o podwórku, ulicy czy kamienicy, to tak naprawdę mówią o wartościach, którymi nasiąknęli. O tym całym kontekście, o którym przy definicji heimatu wspominał Smolorz.

Zapraszam do lektury: Anna Dereszowska o swoim Mikołowie, Antoni Wit o Katowicach, Czesław Mozil o Zabrzu, Mariusz Czerkawski o Tychach, Jacek Cygan o Sosnowcu, Jolanta Fraszyńska o Mysłowicach, Marian Zembala o Krzepicach i inni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Twaróg na 68. urodziny DZ: Każdy ma swój heimat - Dziennik Zachodni