- Zauważyłem, że coś się dzieje, gdy pod oknem zobaczyłem policjantów i strażaków. Okazało się, że sąsiad zaczął straszyć, że zrobi komuś krzywdę - wspomina Michał Santecki, mieszkaniec kamienicy przy Krakowskiej.
63-letni mężczyzna pracuje w firmie ochroniarskiej. W piątek nie pojawił się w pracy, więc koleżanka z firmy przyszła po służbowy telefon. Wówczas mężczyzna stwierdził, że ma broń i jej użyje.
Na miejsce przyjechały policja i straż pożarna. Z ustaleń policji wynikało, że mężczyzna nie ma pozwolenia na broń.
- Dzięki policyjnym negocjatorom mężczyzna w końcu otworzył drzwi - relacjonuje Elwira Jurasz, rzecznik prasowy bielskiej policji.
63-latek był pijany. Trafił do aresztu. Grożą mu dwa lata więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?