Przy co drugiej szkole było bowiem lodowisko (zimy były o wiele sroższe), a na pozostałych co odważniejsi grali w "nogę".
Co do szusowania, to pewnie każdy ma swoje ulubione miejsca, do których zawsze chętnie wraca. Jeżeli chodzi o Beskidy, to w moim przypadku zawsze wiązały się one z nowo uruchamianymi wyciągami.
Gdy więc tylko ruszyła kolejka na Czantorię (1967 r.) to na kilka lat była to moja ulubiona góra. I to nie tylko ze względu na fajną trasę zjazdową (w najlepszych czasach pokonywaną w niespełna dwie minuty) ale i możliwość zimowego przejścia na nartach przez Stożek, Kubalonkę i Kozińce do Wisły. Takie wycieczki też miały swój urok, bo ich stałym elementem były "głupie" rozmowy z pogranicznikami, dla których byliśmy potencjalnymi uciekinierami z kraju. Widać nie wiedzieli, że w Czechosłowacji jest tak samo jak u nas.
Potem był Szczyrk, czyli "wyciągi górnicze" i Beskidek. Niestety, dzisiaj tamtejsza infrastruktura ma w sobie coś ze skansenu, stąd jeżdżenie tam nie ma większego sensu...
A Wy ja wspominacie ferie? Zapraszamy do dyskusji na blogu autora: Piękni 50-letni.
Stanisław Bartosik
CZYTAJ KONIECZNIE BLOG STANISŁAWA BARTOSIKA:
Piękni 50-letni
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemnydworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?