Z 10 miliardów złotych, które w 2012 roku Narodowy Fundusz Zdrowia rozdysponował na refundację leków do listopada, 16 procent tej kwoty zostało w oddziałach NFZ. W województwie śląskim to ok. 100 mln zł, z wykorzystaniem których nasz oddział czeka na odgórne dyspozycje ministerstwa i centrali.
I choć rzecznik prasowy NFZ w Warszawie, Andrzej Troszyń-ski, uspokaja, że w ostatecznym rozrachunku "oszczędności" zostaną przeznaczone na świadczenia zdrowotne, to przecież wcześniej chorzy wydali je na preparaty, za które powinni zapłacić zdecydowanie mniej.
PRZECZYTAJ, KTO ODPOWIADA ZA REFUNDACJĘ LEKÓW
Dlaczego lekarze nie wypisują pacjentom zniżek na leki? Bo muszą kierować się charakterystyką produktu leczniczego, a nie wiedzą i doświadczeniem. Refundacja uzależniona jest więc od tego, czy producent wymienił określone schorzenie w ulotce preparatu. Przykład?
Leku Pulmicort na astmę oskrzelową doktor - zgodnie z obowiązującymi przepisami - nie może wypisać ze zniżką w przypadku innego schorzenia związanego z niewydolnością układu oddechowego. Nawet jeśli pacjentowi on pomaga i po jego podaniu poprawia się jego stan zdrowia. Efekt? Lekarze mają związane ręce, a pacjenci płacą pełną kwotę za preparaty, które znajdują się przecież na liście leków refundowanych. W przypadku Pulmicortu - zamiast niespełna 15 zł, wydają w aptece... 80 zł!
Problemy z nowymi przepisami mają zwłaszcza pediatrzy. Większość leków zarejestrowanych w Polsce nie została przez producenta przebadana w kierunku bezpieczeństwa stosowania ich u dzieci. W ulotce czytamy zatem, że producent zaleca stosowanie leku u dzieci powyżej 3. czy 6. roku życia. Gdyby zatem chcieć przestrzegać re-strykcyjnie przepisów, to pediatrzy w niektórych przypadkach nie mieliby czym leczyć.
- Lekarz, który zajmuje się małymi dziećmi, wie, jakie leki i w jakich dawkach może przepisać - mówi Mariola Łukaszewicz, pediatra.
Lekarze w ten sposób często zmuszeni są wręcz balansować na granicy przepisów. Z jednej strony ryzykują nałożeniem kary, wypisując zniżkę na lek, z drugiej - muszą kierować się dobrem pacjenta.
- Oczekujemy, że Ministerstwo Zdrowia spełni swoje obietnice i uprości procedury związane z wypisywaniem recept - mówi dr Jacek Kozakiewicz, prezes Śląskiej Izby Lekarskiej.
Za cały 2012 rok śląski oddział NFZ nałożył w sumie na lekarzy kary w wysokości 217 tys. zł. Karani byli, gdy m.in. nie zaznaczyli ordynacji w dokumentacji medycznej pacjenta albo właśnie wypisali lek niezgodnie ze wskazaniami rejestracyjnymi. Przy czym warto zaznaczyć, że sankcja prawna z tytułu nieprawidłowo wystawionej recepty nakłada na osobę uprawnioną karę umowną w wysokości 200 zł, ale dotyczy błędnie wystawionej recepty, nie zaś każdego ujawnionego na niej błędu.
Jacek Kopocz, rzecznik prasowy śląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia
W minionym roku z przewidzianego 1 mld 57 mln złotych na refundację leków w województwie śląskim nie wykorzystaliśmy 100 mln złotych. Są to jednak "pieniądze znaczone" i nie możemy ich aktualnie inaczej rozdysponować. Czekamy zatem na decyzję Narodowego Funduszu Zdrowia i Ministerstwa Zdrowia, co w tej sytuacji zrobić, jak te pieniądze mogą zostać wydane.
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemnydworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?