W Cieszynie wzięli się ostro za reklamy [WYRZUĆMY SZPETNE SZYLDY]

Od ubiegłego roku wzięliśmy się za reklamy na ostro - mówi Wiesław Sosin, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Cieszynie. Dodaje, że efekty są widoczne: w zabytkowym, ścisłym centrum miasta zostały tylko... dwie reklamy. Nie ukrywa jednak, że są jeszcze ulice, na których pozostało sporo do zrobienia. - Ale uporamy się z tym do końca roku - zapowiada dyrektor Sosin.

Pstrokate szyldy i reklamy są zmorą naszych miast. W niektórych miejscach ich nagromadzenie przechodzi ludzkie pojęcie. Oszpecają niejedną urokliwą ulicę, zabytkowy budynek, wyjątkową część miasta. Paradoksalnie działają wbrew podstawowym zasadom reklamy - zamiast przyciągać naszą uwagę, sprawiają, że od miejsc upstrzonych tablicami reklamowymi, tandetnymi szyldami czy banerami różnej maści jak najszybciej odwracamy wzrok. Tak jest od wielu lat.

CZYTAJ WIĘCEJ O AKCJI DZ:
Akcja DZ: Wyrzućmy szpetne szyldy! [ZRÓB ZDJĘCIE I WYGRAJ NAGRODĘ]

Dlatego DZ zaczął prowadzić akcję "Wyrzućmy szpetne szyldy". Spotkała się z ogromnym odzewem Czytelników, którym - jak się okazuje - także pstrokacizna przeszkadza.

Do niedawna leżący nad Olzą Cieszyn był jednym wielkim szyldem reklamowym. Miasto szczycące się zabytkową architekturą, dzięki której zyskało miano Małego Wiednia, zostało niemal przykryte reklamami (pewnie z racji mocno rozwiniętego handlu przygranicznego). Przysłaniały one m.in. rynek, klimatyczną ul. Głęboką czy rejon Wzgórza Zamkowego. Ten stan rzeczy się zmienia. Powoli, bo powoli, ale jednak.

- Przez długi czas nie wiedzieliśmy, jak się wziąć za ten problem, bo na przykład na szyldzie była tylko nazwa. Teraz już wie-my, że taki szyld należy traktować jak reklamę. Dlatego staramy się, żeby z zabytkowego centrum to wszystko znikało - wyjaśnia Sosin.

Cieszyński MZD inwentaryzuje ulicę po ulicy. Został do tego wydelegowany jeden z pracowników, który jeździ po mieście, fotografuje miejsca z reklamami, a później do właściciela obiektu wysyłane jest pismo, by reklamę usunął lub ją zalegalizował. Jeśli reklama wisi na zabytkowym obiekcie, opinię musi wydać konserwator zabytków. Według Sosina, efekty są widoczne m.in. na Górnym Rynku, ulicach ks. Świeżego, Sienkiewicza, Stalmacha. - Oczywiście ludzie nie byli zachwyceni naszą akcją. Reakcje były różne, czasami wręcz agresywne - podkreśla Sosin.

Urzędników wspierają strażnicy miejscy.

Jak mówi Janusz Sikora, zastępca komendanta cieszyńskiej Straży Miejskiej, patrole straży zwracają uwagę na to, gdzie są zawieszone nie tylko reklamy i szyldy, ale także ulotki, afisze oraz plakaty zapowiadające różne imprezy i usługi. - W ubiegłym roku interweniowaliśmy w takich przypadkach 43 razy - wylicza Sikora.

Sosin uważa jednak, że do usuwania reklam trzeba podchodzić elastycznie. I za przykład podaje Kraków. - Tam usunęli reklamy, ale efekt jest taki, że na ul. Floriańskiej stoi kilkanaście osób, które trzymają reklamy na kijach, a jak idzie straż miejska, to się chowają po bramach - opowiada Sosin.

Jak te poczynania oceniają mieszkańcy? Zdania są podzielone.

- Reklam jest i tak za dużo. Zasłaniają wszystko. To, co dzieje się na rondzie koło elżbietanek, to tragedia. Na rogu ul. Srebrnej, gdzie jest Galeria Szara, pięknie odnowiono kamienicę, a reklamy szpecą całe otoczenie. A bieliźniany, różowy kolor podświetlanej reklamy na placu św. Krzyża to już przesada - mówi jedna z cieszynianek.
Współpraca: KLM

Konkurs DZ: rower dla zwycięzcy

Rozejrzyjcie się, spójrzcie na ulice śląskich miast. Czy widzicie miejsca, w których liczba i rodzaj reklam oraz szyldów powodują "oczopląs"?

Zróbcie zdjęcia i wysyłajcie je do 22 lutego włącznie na adres: absurdyreklamowe@ dz.com.pl. Nagrodą w konkursie reklamowych absurdów jest rower.

*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]