Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelnik z Łazisk Górnych został pozbawiony łączności telefonicznej

Monika Krężel
W Polsce szybko maleje liczba ludzi, którzy mają tylko telefony stacjonarne
W Polsce szybko maleje liczba ludzi, którzy mają tylko telefony stacjonarne 123RF
Nasz Czytelnik z Łazisk Górnych przez pół roku miał nieczynny telefon stacjonarny. - To dla mnie był ogromny problem, bo nie mam telefonu komórkowego - mówi starszy pan. Dopiero po naszej interwencji udało się naprawić usterkę. Jednak sprawa braku łączności trafiła do sądu...

Z prośbą o interwencję zwrócił się do nas pan Ludwik Skowronek z Łazisk Górnych. - Przez 35 lat nie miałem żadnych problemów z telefonem stacjonarnym. Wszystko zaczęło się psuć w czerwcu ubiegłego roku - opowiada nasz Czytelnik. - Łączność została przerwana i telefon milczał przez cztery miesiące. Parokrotnie moje pisemne interwencje w Telekomunikacji Polskiej w Katowicach nie przynosiły efektu - dodaje.

Po tej interwencji nasz Czytelnik otrzymał pisemne przeprosiny oraz zwolnienia z abonamentu i opłat za rozmowy telefoniczne. - Ale tych rozmów przecież i tak nie mogło być, bo telefon był nieczynny - zwraca uwagę pan Ludwik.
Łączność wróciła w październiku 2012 roku, czyli cztery miesiące po zaniku sygnału i trwała do połowy listopada 2012 r. - Ponownie interweniowałem w Telekomunikacji Polskiej, ale nic z tego. W styczniu zdecydowałem się poprosić o pomoc "Dziennik Zachodni" - relacjonuje nasz Czytelnik.

Prócz pana Ludwika w podobnej sytuacji byli jego sąsiedzi. - Jednak oni mają telefony komórkowe, więc tak bardzo nie odczuli tego, że telefon był głuchy - mówi Ludwik Skowronek. - Żona i ja jesteśmy 80-letnimi ludźmi. Nie mamy komórek, więc telefon stacjonarny stanowi jedyną łączność ze światem, a tej nas pozbawiono. Przecież w każdej chwili może zajść potrzeba wezwania pogotowia czy lekarza. Nie możemy być tego pozbawieni - uważa. Po naszej interwencji, telefon już działa. Jak długo?

TP: Złożyliśmy wniosek w sądzie

Maria Piskier, główny specjalista PR Telekomunikacji Polskiej:
Klient otrzymuje należne mu odszkodowania i rekompensaty za brak działania telefonu. Utrudnienia w usunięciu awarii wynikają z braku dostępu do szafy kablowej zlokalizowanej na prywatnej posesji. Właściciel posesji nie wpuszcza służb technicznych na swój teren i każdorazowo musi być podpisywany protokół i wniesiona opłata na rzecz właściciela gruntu.

Wszelkie wcześniejsze próby uregulowania tej sytuacji, podejmowane przez TP, zakończyły się niepowodzeniem. W pewnym momencie poprosiliśmy o pomoc w negocjacjach Starostwo Powiatowe w Mikołowie - też bez rezultatu.

Żądania finansowe właściciela działki są bardzo wygórowane. W tej sytuacji złożyliśmy wniosek w sądzie o ustanowienie służebności przesyłu i czekamy na decyzję.

Jeśli miałeś podobne problemy, poinformuj nas o tym. Pisz na [email protected]



*Slash w Katowicach! Spodek oszalał [SENSACYJNE ZDJĘCIA i WIDEO]
*Hajmat, hanysy, gorole, powstania śląskie, godka! [Śląski Słownik Pojęć Kontrowersyjnych]
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Poznaj tajemnicę abdykacji papieża Benedykta XVI

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!