Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arabscy szejkowie kuszą polskie pielęgniarki. Oferują gigantyczne zarobki!

K. Suliga, B. Romanek
arc
Szejkowie chcą zatrudnić polskie pielęgniarki i położne za gigantyczne, jak na polskie warunki, zarobki. Wyjazd organizuje spółka G5 Plus z siedzibą w Pradze. Miejsce docelowe: Arabia Saudyjska, Katar i Bahrajn. Kusi je hasłem "Bogaczem w ciągu 1 roku". Obiecuje rocznie 200 tys. zł na rękę i 150 proc. dopłat za nadgodziny.

Do tego bezpłatne zakwaterowanie, dwa darmowe przeloty w ciągu roku do Polski, kompleksowe ubezpieczenie, osiem tygodni płatnego urlopu, a do tego roczny kontrakt z możliwością dowolnego skrócenia lub przedłużenia.

Pielęgniarki i położne muszą spełniać tylko dwa podstawowe kryteria: znać język angielski na poziomie średnio zaawansowanym i mieć minimum półtora roku doświadczenia w zawodzie.

Kraje arabskie to nowy punkt na mapie zawodowej migracji. Polskie pielęgniarki i położne dotąd wyjeżdżały do Skandynawii (głównie do Norwegii), Wielkiej Brytanii i Niemiec. Decydujące było w tym przypadku wynagrodzenie. W Niemczech i w Norwegii można zarobić 8-10 tys. zł miesięcznie, a w Anglii średnio 12 funtów za godzinę. Pielęgniarki w naszym województwie dostają 1500-2100 zł na rękę.

- Biorąc pod uwagę pieniądze, trudno się dziwić tym wyjazdom - mówi Ewa Obuchowska, rzeczniczka Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. - Nasze pielęgniarki są cenione na świecie. Polska ma bardzo dobry system kształcenia, oparty na dwustopniowych studiach. Dzięki temu są znakomicie przygotowane do zawodu.

Specjaliści i stowarzyszenie zrzeszające pielęgniarki już biją na alarm: w Polsce zacznie brakować wykwalifikowanego personelu medycznego.

- Analizowaliśmy sytuację: za trzy lata zaczną się problemy - mówi Obuchowska. - Na emeryturę przejdą wtedy kobiety urodzone w latach 1950 - 1955, a nie ma ich kto zastąpić.

Młode dziewczyny nie garną się do tych zawodów, bo są słabo płatne, a odpowiedzialność wielka. Śląski Uniwersytet Medyczny rocznie kończy zaledwie kilkadziesiąt pielęgniarek. Pani Aneta z Częstochowy trzy lata temu skończyła studia położnicze. Na razie nie znalazła pracy, bo w szpitalach brakuje pracy i musi poczekać, kiedy na emeryturę przejdą starsze położne.

- Mój rok liczył kilkadziesiąt dziewczyn. Jest mało chętnych, bo to ciężka praca za marne pieniądze. Jeśli się to nie zmieni, to nawet kiedy nasze roczniki pójdą do pracy, będzie brakowało personelu - przewiduje pani Aneta. Przyznaje, że myślała o pracy za granicą, ale na Arabię raczej by się nie zdecydowała. - To za duże ryzyko. Ale do Norwegii chętnie bym pojechała - wyjaśnia.

Jest jednak wiele pielęgniarek, które nie mają takich oporów przed wyjazdem do krajów arabskich, bo w krótszym czasie mogą zarobić znacznie więcej niż w krajach Europy Zachodniej.

- Rozważam wyjazd nawet do Arabii Saudyjskiej. W zawodzie pracuję 33 lata, jestem samotna i mam dwoje dorosłych dzieci, które mnie wspomagają, bo sama zarabiam 1500 zł. Pielęgniarki mają różne dolegliwości związane z wykonywaniem zawodu: wysiada kręgosłup, pojawiają się żylaki, a wskutek stosowania środków dezynfekcyjnych - alergie oddechowe. A leczenie kosztuje - mówi pielęgniarka z Myszkowa. - Nasze pensje stoją od 8 lat w miejscu, a dokłada nam się obowiązków - dodaje.

- Chyba wolałabym nawet wyjechać do krajów arabskich, bo w krótszym czasie mogłabym więcej zarobić i tym samym skrócić rozstanie z bliskimi - mówi pielęgniarka ze szpitala w Blachowni. Dzierżawca szpitala zwalnia pielęgniarki i chce podpisywać z nimi umowy zlecenia za 8,70 zł netto za godzinę. - Żeby w miarę godnie żyć, musiałybyśmy pracować po 300 godzin miesięcznie - dodaje.

Praca za granicą? Trzeba uważać

Szukając pracy za granicą najlepiej korzystać z ofert znajdujących się w EURES.

EURES to sieć współpracy publicznych służb zatrudnienia na terenie Unii Europejskiej. Oferty tej sieci można znaleźć na każdej stronie urzędu pracy. EURES zapewnia również możliwości kształcenia oraz uzyskanie informacji na temat uznawania kwalifikacji. - Oferty zamieszczone w tej sieci są sprawdzone. Trzeba pamiętać, że w przypadku firm zarejestrowanych poza Polską nie ma praktycznie sposobów, aby sprawdzić ich wiarygodność - mówi Andrzej Zaguła z PUP w Częstochowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!