Drugie życie żywej choinki

Żywe drzewka przeżywają swój renesans. Polacy przekonali się, że kupując sztuczne drzewka nie służą środowisku. - Przekonanie, że plastikowa choinka jest bardziej ekologiczna, bo nie przyczynia się do dewastacji lasów, to mit - zauważa Zbigniew Ryś, zastępca kobiórskiego nadleśniczego. - Sztucznym drzewkiem nacieszymy się może kilka lat, ale potem i tak trzeba je wyrzucić na śmietnik. A jego biodegradacja trwa kilkaset lat. A choinki z wycinek pochodzą ze specjalnych plantacji. To zwykła działalność gospodarcza.

Problem pojawia się w styczniu, szczególnie w dużych miastach. - Zdarza się, że ludzie mieszkający w blokach po prostu wyrzucają choinki przez okna, a te potem leżą tam przywalone warstwą śniegu - przyznaje Bartosz Światowski, dyrektor ds. rozwoju katowickiej firmy PoliTrade. To właśnie to przedsiębiorstwo rozpoczęło dwa dni temu zbiórkę świątecznych drzewek, która potrwa do końca stycznia. Każdy, kto chce się pozbyć choinki i przy okazji przysłużyć się środowisku, może ją przynieść na plac przy ul Kołodzieja 2 w Katowicach. Tam wszystkie drzewka zostaną przerobione na masę drzewną, a połowa środków ze sprzedaży biomasy będzie przeznaczona na nasiona i sadzonki choinek.

Katowicka firma wychodzi z taką inicjatywą bodaj jako pierwsza w regionie. Urzędnicy na razie twierdzą, że wystarczą im standardowe umowy podpisane z firmami wywożącymi śmieci. - Ten temat nie był u nas poruszany - potwierdza Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego urzędu miasta. - Wydaje mi się, że społeczeństwo jest wystarczająco zdyscyplinowane, by nie wyrzucać drzewek tam, gdzie nie trzeba.

Sprawa zostanie jednak zweryfikowana w najbliższych dniach. Niewykluczone, że Katowice i inne miasta będą musiały wziąć przykład z Lublina, gdzie już są na osiedlach harmonogramy wywózek choinek.