Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biedny jak Ślązak? Kryzys podkopuje potęgę woj. śląskiego

Aldona Minorczyk-Cichy
Pierwsze oznaki kryzysu już widać w sklepach - kupujemy mniej
Pierwsze oznaki kryzysu już widać w sklepach - kupujemy mniej ARC
Kryzys podkopuje potęgę województwa śląskiego. Jeszcze tego nie czujesz? Poczekaj. Mniej miejsc pracy, mieszkań i wyższe ceny. Choć nadal jesteśmy w krajowej czołówce, to jednak w 2012 roku mieliśmy niestety najsłabsze wyniki w kraju. Zamiast rozwijać się - cofamy.

Tylko produkcja przemysłowa była niższa o 4,9 proc. niż rok wcześniej, kiedy np. w Łodzi wzrosła aż o 10 proc.! Zwiększyło się też u nas bezrobocie (do 11,1 proc.). - To dlatego, że Śląskie nadal stoi przemysłem, a Europa stawia na usługi. Tak już będzie. Nie zmienimy tego trendu, musimy zmienić się sami - ostrzega prof. Andrzej Barczak z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Prof. Barczak: Promujmy małą przedsiębiorczość, a nie dołujące hutnictwo

Spółki węglowe ograniczyły w tym roku przyjęcia do pracy. W samej tylko Kompanii Węglowej do końca roku ma ubyć 3000 miejsc pracy. Motoryzacja - zwalnia. Najwięcej tyski Fiat. Kiepsko ciągnie hutnictwo. Cięcia zapowiada administracja. Co to oznacza dla nas wszystkich? Trzeba zacząć się przestawiać. Jeśli akurat zastanawiasz się nad wyborem studiów - wybierz mądrze.

- Na pewno za mądry wybór na dzisiaj nie można uznać politologii, czy kulturoznawstwa. To nie są dobre kierunki na te czasy - podkreśla prof. Barczak.

Jeśli pracujesz - stale się dokształcaj. Skończyły się już czasy, kiedy w jednej firmie pracowaliśmy całe życie. Pomyśl też o własnej firmie. Ekonomiści podkreślają, że przyszłością regionu są usługi, własne firmy: te małe i średnie. Problemem jest jednak mała aktywność ekonomiczna Ślązaków. Dr Bogumił Szczupak z Uniwersytetu Ekonomicznego podkreśla: - Już mniej niż połowa mieszkańców Śląskiego w wieku produkcyjnym pracuje. To jeden z najniższych, o ile nie najniższy wskaźnik w kraju.

Śląsk potęgą jest i basta? No właśnie już nie. Ubiegły rok był dla nas i naszej gospodarki fatalny. Następne lata też nie zapowiadają się różowo. Wszystko przez światowy kryzys, który pożera przemysł - ten, z którego przez ostatnie dziesięciolecia byliśmy dumni: górnictwo, hutnictwo, motoryzacja. Będzie nam wszystkim gorzej. Przede wszystkim ubędzie miejsc pracy.

W 2012 r. spadła produkcja (o 4,9 proc.). Mniej wybudowaliśmy mieszkań (o 20 proc.). Mniej też pieniędzy zostawiliśmy w sklepach. Wzrasta za to bezrobocie i to regularnie od kilku lat. W 2008 roku wynosiło w województwie 7,3 proc., zaś na koniec 2012 roku już 11,1 proc. Nie da się jednak ukryć, że i tak jest jednym z najniższych w kraju. Lepiej jest tylko na Mazowszu i w Wielkopolsce.
Powinniśmy się zacząć obawiać? A może nie jest wcale tak źle i mamy do czynienia z przejściową sytuacją. Jak wyjść z tego impasu? Jeden ze sposobów to postawić na usługi, małe i średnie przedsiębiorstwa. To one nas zatrudniają.

- Niestety, źle się w nich dzieje. Nie widzimy tego, bo kto się przejmuje zwolnieniem dwóch pracowników z firmy zatrudniającej pięciu. Ale kiedy policzymy, że w skali kraju takich firm mamy dziesiątki tysięcy, to sprawa zaczyna wyglądać poważnie - mówi Michał Wójcik, dyrektor Izby Rzemieślniczej oraz Małej i Średniej Przedsiębiorczości w Katowicach.

Dodaje, że trzeba odbiurokratyzować działalność gospodarczą, pomóc przedsiębiorstwom w pozyskiwaniu środków unijnych na rozwój.

- Ciągle zbyt mało przedsiębiorców jest w Sejmie i samorządach. Pełno tam za to lekarzy i nauczycieli, którzy nie są w stanie zrozumieć prowadzących firmy - podkreśla Wójcik. Dodaje, że główną rolę w przeprowadzeniu zmian ma tutaj rząd.
- Rola samorządów jest tutaj niewielka - podkreśla.

Nie zgadza się z nim dr Bogumił Szczupak, ekonomista z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. - To raczej utopijne spojrzenie na ekonomię. Samorządy mają ogromny wpływ na przedsiębiorczość.

Dr Szczupak podaje przykład powiatu gliwickiego. - Prezydent Zygmunt Frankiewicz rozbudował infrastrukturę wokół Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Wręcz chciano go za to "marnotrawienie środków" odwołać. Jak się okazało, te nakłady zwróciły się miastu w postaci podatków, a także pośrednio w postaci nowych miejsc pracy.

Dodaje, że problemem Śląskiego jest najmniejsza w kraju aktywność ekonomiczna mieszkańców województwa. Nie pracuje co druga osoba w wieku produkcyjnym. - Za to ci, którzy pracują, robią to coraz wydajniej. Śląska produkcyjność, wydajność jest bardzo wysoka, dorównuje europejskiej - mówi ekonomista.



*Slash w Katowicach! Spodek oszalał [SENSACYJNE ZDJĘCIA i WIDEO]
*Hajmat, hanysy, gorole, powstania śląskie, godka! [Śląski Słownik Pojęć Kontrowersyjnych]
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Poznaj tajemnicę abdykacji papieża Benedykta XVI

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Biedny jak Ślązak? Kryzys podkopuje potęgę woj. śląskiego - Dziennik Zachodni