Rezonans w szpitalu w Jaworznie pracuje tylko na pół gwizdka

Dyrektor jaworznickiej lecznicy, Józef Kurek, rozkłada ręce. Jak informuje rzecznik Śląskiego Oddziału NFZ, Jacek Kopocz, Fundusz ma tyle samo pieniędzy na kontrakty związane z diagnostyką, ile miał w roku ubiegłym.

- To oznacza, że nadal nie posiadamy dodatkowych środków na takie cele - tłumaczy. - Poza tym realizujemy umowy wieloletnie, nie mamy obecnie możliwości zakontraktowania dodatkowych świadczeń w zakresie rezonansu czy tomografii. Dotyczy to nie tylko Jaworzna, ale wielu innych pracowni, które na bieżąco powstają - dodaje.

Józef Kurek twierdzi, że jeszcze zanim szpital aplikował o unijną dotację na kupno rezonansu, jaworznicka lecznica miała niepisaną umowę z NFZ, że jak tylko lecznica pozyska fundusze, Fundusz ogłosi konkurs specjalnie dla potrzeb Jaworzna. Tak się jednak nie stało. Szpital w Jaworznie czeka już od 2010 roku.

- Nasz sprzęt się marnuje i możemy wykorzystywać go tylko wtedy, gdy pacjent leży w szpitalu. Odpłatnych badań rezonansem też nie wolno nam prowadzić. Nie pozwalają na to unijne przepisy - podkreśla dyrektor.

To prawda. Jak potwierdziło nam Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, szpital mógł dostać dofinansowanie pod warunkiem, że sprzęt zakupiony w ramach projektu nie będzie wykorzystywany komercyjnie, a jedynie w zakresie umowy z NFZ. Szpital robi, co może, aby spełnić kryteria zapisane w umowie w ramach RPO po to, żeby lecznica nie musiała zwracać pieniędzy za rezonans. A mógłby badać mieszkańców nie tylko Jaworzna, ale też Chrzanowa, Libiąża, Mysłowic czy powiatu bieruńsko-lędzińskiego.

*Slash w Katowicach! Spodek oszalał [SENSACYJNE ZDJĘCIA i WIDEO]
*Hajmat, hanysy, gorole, powstania śląskie, godka! [Śląski Słownik Pojęć Kontrowersyjnych]
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Poznaj tajemnicę abdykacji papieża Benedykta XVI