Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po redukcjach Fiat od marca pracuje już na dwie zmiany

Jolanta Pierończyk
W tyskiej fabryce Fiata szykuje się reorganizacja pracy
W tyskiej fabryce Fiata szykuje się reorganizacja pracy MIKOłAJ SUCHAN
Ostatni miesiąc zaplanowanej redukcji zatrudnienia w tyskiej fabryce Fiata. W styczniu odeszło około 800 osób, w lutym ok. dwustu, a teraz, w marcu, ma odejść reszta.

W sumie Fiat pozbywa się 1450 osób. W marcu zakład ma przejść na dwuzmianowy system pracy. Koniec z trzecią zmianą.
Tymczasem, jak słyszymy od przewodniczącego Solidarności Popiełuszki, Andrzeja Maszerowskiego, zaczyna brakować rąk do pracy.

- Brakuje ludzi na montażu - mówi Andrzej Maszerowski. - Do produkcji oddelegowywani są ludzie z innych działów. Przyszło jakieś większe zamówienie na jakąś bogatszą wersję, a tu nie ma kto robić.

Bogusław Cieślar, rzecznik firmy Fiat Auto Poland, zapewnia, że to nie żadne ekstrazamówienie wchodzi w grę, a normalna reorganizacja pracy. Mniej ludzi, więc trzeba wszystko inaczej zorganizować.

- Oddelegowania, o których mowa, nie są wynikiem zwiększonych zamówień na samochody produkowane w Fiat Auto Poland, lecz są wynikiem trwającej głębokiej restrukturyzacji przedsiębiorstwa - zapewnia rzecznik FAP. - Redukcja zatrudnienia, a także reorganizacja procesów produkcyjnych (nowa organizacja pracy) przesądza o konieczności dokonywania tego typu działań, które w takich sytuacjach nie są niczym nadzwyczajnym.

A co z pracownikami, którzy odeszli? - Zdecydowana większość skierowała swoje kroki do urzędu pracy - twierdzi Maszerowski.
Od stycznia do 25 lutego spośród zwolnionych z Fiata w Powiatowym Urzędzie Pracy w Tychach zarejestrowały się 284 osoby, spośród zwolnionych z firm kooperujących - 176.

Te zarejestrowane jako bezrobotne 284 osoby z Fiata to prawie 60 proc. liczby deklarowanej do zwolnienia z Tychów i powiatu bieruńsko-lędzińskiego. Co się im proponuje?

- Z rezerwy budżetowej ministerstwa pracy dostaliśmy pieniądze dla pomoc dla nich - mówi Katarzyna Ptak, dyrektor PUP. - Mamy milion złotych na dofinansowanie 50 wniosków o dotację na założenie własnej działalności gospodarczej. Mamy 1,5 mln zł na wyposażenie stanowisk pracy w firmach, które zechcą zatrudnić zwolnionych z Fiata. Dostaliśmy 558 tys. zł na półroczną refundację części wynagrodzenia (do 930 zł) w ramach prac interwencyjnych i mamy 486 tys. zł na szkolenia i przekwalifikowania. Na razie tych pieniędzy wystarcza. Mamy jednak zapewnienie, że możemy liczyć na dalsze.

Kto zgłasza się po te pieniądze? 50 osób złożyło wnioski na dotacje do założenia własnej firmy. Są w trakcie rozpatrywania. 24 osoby będą mieć stworzone miejsca pracy w innych firmach.

We wtorek dyrektorka PUP podpisała zgodę na utworzenie kolejnych 25, więc następne osoby mają szansę na pracę. W sumie takich miejsc ma powstać 76. Na tyle starczy pieniędzy.

Na szkolenia zgłosiło się na razie 15 osób. PUP szuka firm, gdzie takie szkolenia będą mogły przejść.

Najmniejsze zainteresowanie jest pracami interwencyjnymi, bo mało kto się kwalifikuje do takiej pomocy.

- I tym się różnią te pieniądze od tych, które chcieliśmy uzyskać na realizację naszego specjalnego programu pomocy - mówi dyrektor Katarzyna Ptak. - Te z naszego programu łatwiej byłoby wykorzystać w tym przypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!