18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnowskie Góry: Konferencja IPN o Żołnierzach Wyklętych

Krzysztof Szendzielorz
Dr Adam Dziuba z IPN mówił w Tarnowskich Górach o organizacjach antykomunistycznych okręgu śląskiego
Dr Adam Dziuba z IPN mówił w Tarnowskich Górach o organizacjach antykomunistycznych okręgu śląskiego Krzysztof Szendzielorz
Na sesji popularnonaukowej IPN w Tarnowskich Górach o Żołnierzach Wyklętych historycy podkreślali, że nadal pokutuje obraz propagandy komunistycznej, która uznawała ludzi walczących o niepodległość Polski, za rabusiów i bandziorów.

Zgodnie z decyzją Sejmu RP obchodzony w tym roku po raz trzeci jako święto państwowe Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" ma być wyrazem hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej i przywiązania do tradycji niepodległościowych, za krew przelaną w obronie Ojczyzny. Dzień Pamięci o Żołnierzach Wyklętych obchodzimy 1 marca. W Tarnowskich Górach w poniedziałek odbyła się sesja popularnonaukowa poświęcona Żołnierzom Wyklętym, szczególnie tym związanym regionem Śląsko-Dąbrowskim.

Wykłady w Muzeum w Tarnowskich Górach wygłosili dr Adama Dziuba i Robert Ciupa. Pierwszy z nich mówił na temat "Podziemia niepodległościowego na Górnym Śląsku", a drugi o "Miejscach represji komunistycznych w latach 1945 - 1956 na Górnym Śląsku". Dr Dziuba już na wstępie wykładu odniósł się do niedawnego artykułu Andrzeja Piontka dotyczących Żołnierzy Wyklętych, który ukazał się w serwisie dziennikzachodni.pl (czytaj TUTAJ). - Myślałem, że prawda o Żołnierzach Wyklętych jest coraz bardziej znana i rozumiana. Ten artykuł z jednej strony kreuje obraz tych żołnierzy, jako biednych i zagubionych ludzi, którzy nie zauważyli, że II wojna światowa się zakończyła i walczących w niesłusznej sprawie. Z drugiej strony powielany jest stereotyp propagandy komunistycznej, że mieliśmy do czynienia z bandziorami i rabusiami - komentował w Tarnowskich Górach dr Adam Dziuba.

Historyk z IPN przypomniał, że również w regionie Śląsko-Dąbrowskim działały struktury antykomunistycznego podziemia. Mowa o okresie po 19 stycznia 1945 roku, kiedy to komendant gen. Leopold Okulicki, zdecydował o rozwiązaniu Armii Krajowej. Nie oznaczało to jednak zaprzestania dalszej walki o niepodległość. Powoływano kolejne organizacje. Najpierw była to Delegatura Sił Zbrojnych, a następnie zrzeszenie Wolność i Niezawisłość, która miała w założeniu być już konspiracyjną organizacją cywilną. Nie we wszystkich regionach do tego doszło. - W okręgu białostockim o lubelskim WiN prowadził jednak walkę zbrojną - mówił dr Dziuba. W pozostałych częściach kraju WiN miał zajmować się akcjami propagandowymi i ideologicznymi. Taką formę walki przyjęto w regionie śląsko-dąbrowskim. Ten okręg w latach od października 1945 do września 1946 dzielił się na rejony opolski, katowicki, bielski, nyski. Przez pewien okres był również rejon gliwicki.

Drugim prezesem WiN, po aresztowaniu jesienią 1945 roku Janie Rzepeckim, został Franciszek Niepokólczycki. Wcześniej był szefem południowego obszaru WiN, który miał swoją komórkę w Zabrzu. Niepokólczycki również został aresztowany przez komunistyczne służby bezpieczeństwa niespełna rok później.
W okręgu śląskim działały Delegatura Sił Zbrojnych od maja do października 1945 roku. Jego komendantem był ppłk. Zygmunt Janke-Walter. Okręg śląski DSZ dzielił się na inspektoraty: północny, sosnowiecki, południowy i rybnicki. Dysponowały one nawet od 2 do 3 plutonów. Wsławiły się one m.in, akcjami dywersyjnymi, w tym wysadzaniem w powietrze pomników wdzięczności Armii Czerwonej. DSZ postanowił się ujawnić i skorzystać z amnestii ogłoszonej pod koniec 1945 roku. W regionie śląsko-dąbrowskim działało jeszcze kilka innych organizacji. W latach 1945-1948 działania konspiracji objęły prawie cały teren Polski wraz z Kresami. Po 1947 roku, czyli kolejnej amnestii, działania ustały, ale dopiero w 1963 roku zginął w obławie ostatni partyzant Józef Franczak "Lalek".

Nowa komunistyczna władza konsekwentnie zwalczała podziemie niepodległościowe. Mówił o tym w Tarnowskich Górach swoim wykładzie Robert Ciupa z IPN. Podkreślił on, że ówcześni żołnierze znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji. Wiara w to, że kompromis z nową władzą w Polsce jest możliwa była płonna. Przekonali się o tym nawet ci, którzy skorzystali z amnestii. Wspomniany ppłk. Zygmunt Janke-Walter został w 1949 roku aresztowany i był więziony przez 6 lat.

Podczas sesji IPN w Tarnowskich Górach, Robert Ciupa przedstawił również kilka miejsc represji Żołnierzy Wyklętych. Prześladowaniami zajmowała się zarówno NKWD, jak i wojewódzki i powiatowe urzędy bezpieczeństwa publicznego oraz milicja. W Katowicach jedna z placówek NKWD była w willi przy ul. Jadwigi. Cela była również na katowickim dworcu. Główna siedziba Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Katowicach mieściła się ul. Powstańców. - W czasie wojny mieściło się tam Gestapo - przypominał Robert Ciupa. Represjami zajmowała się specjalna komórka, czyli sekcja do walki z bandytyzmem. - Przesłuchania nie odbywały się w celach. Więźniowie trafiali tam dopiero po przesłuchaniach, gdy byli wycieńczeni i pobici - mówi Ciupa. - zgony się zdarzały. Wzywano wtedy lekarzy, którzy wpisali, że zgon odbył się z powodu zawału, lub wylewu - dodał historyk IPN-u.

Represjami w WUBP w Katowicach zajmowali sie m.in. Leon Winiarski ("Wajntraub"), kierownik wydziału do walki z bandytyzmem i Józef Bukar ("Bik"), zastępca i później naczelnik wydziału śledczego. Brutalne przesłuchania przeprowadzano również w areszcie śledczym w Katowicach. W garażach przed jedną ze ścian wykonano tam nawet 60 wyroków śmierci. Szczególnie znany ze stosowania brutalnych metod przesłuchań był Marian Płachta, który nawet później się do nich przyznał. W wydziale śledczym WUBP w Katowicach pracował do 1953 roku. - Byli funkcjonariusze UB pełnili w późniejszych latach eksponowane stanowiska, a rekomendowała ich na nie służba bezpieczeństwa. Marian Płachta był w latach 70. dyrektorem Hotelu "Silesia" w Katowicach - zauważył Robert Ciupa. - Tymczasem wielu byłych więźniów, członków podziemia antykomunistycznego z pierwszych lat powojennych, było jeszcze przez wiele lat wzywanych na przesłuchania na okoliczność różnych spraw - dodał.


*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!