Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Broad Peak 2013: Berbeka i Kowalski nie wrócili. Wstrząsająca relacja Hajzera [ZDJĘCIA]

Michał Wroński
Broad Peak 2013
Broad Peak 2013 Polski Himalaizm Zimowy
Już tylko cud mógłby uratować Macieja Berbekę i Tomasza Kowalskiego, polskich himalaistów zaginionych pod Broad Peak w Karakorum. Cud, bo nie ludzie. Koledzy obu wspinaczy rozpoczęli już bowiem zejście do bazy. CZYTAJ WSTRZĄSAJĄCĄ RELACJĘ ARTURA HAJZERA

Adam Bielecki w towarzystwie dwóch pakistańskich alpinistów zameldował się w niej dziś popołudniu polskiego czasu. Artur Małek i Karim Hayyat (trzeci z Pakistańczyków) mniej więcej w tym samym czasie rozpoczęli odwrót z obozu czwartego. Sam obóz, jak poinformował nas Artur Hajzer, kierownik projektu Polski Himalaizm Zimowy, został na miejscu. Jeśli były w nim jakieś zapasy żywności, to również tam pozostały.

CZYTAJ KONIECZNIE:
BROAD PEAK 2013 - BIEŻĄCE INFORMACJE ZNAJDZIESZ TUTAJ

Jeśli jednak zaginieni himalaiści żyją, to do czwórki muszą dotrzeć samemu. Nikt im już w tym nie pomoże. Za kilka godzin w Karakorum nastąpi załamanie pogody, a to oznacza huraganowy wiatr i temperatury sięgające minus 50 stopni Celsjusza. To właśnie owo załamanie zmusiły czekających w obozie IV Bieleckiego i Małka do zejścia poniżej 7000 m npm. Od tego miejsca aż do bazy rozciągają się liny poręczowe.

Jak długo reszta ekspedycji będzie czekać w bazie na ewentualny sygnał od zaginionych kolegów? Nieoficjalnie można usłyszeć, że jakieś 2 -3 dni. Później trzeba będzie pogodzić się z najgorszym.

Już teraz zresztą szanse na ocalenie zaginionej dwójki wydają się znikome. Z bazy pod Broad Peak dotarły pierwsze szczegóły wczorajszego ataku szczytowego. Wynika z nich, że kłopoty zaczęły się zaraz po rozpoczęciu zejścia ze szczytu. Tempo schodzenia Tomasza Kowalskiego i Macieja Berbeki było - jak to określono - dramatycznie wolne. " Do ok. godz. 2.00 6 marca - w ciągu aż 7-8 godzin marszu i wspinaczki w dół - pokonali oni odcinek prawie do przełęczy -, który standardowo zajmuje ok. godzinę" - można przeczytać w komunikacie Artura Hajzera.

Jakby tego było mało Kowalski sygnalizował kłopoty z oddychaniem, ogólne osłabienie, a schodząc z przedwierzchołka Rocky Summit przewrócił się, czego efektem było wypięcie mu się raka. Ostatni raz rozmawiano z nim dziś o godzinie 6.30 czasu lokalnego (czyli 2.30 czasu polskiego). Sygnalizował problem z zapięciem raka. Powiedział też, że widzi Macieja Berbekę. Później z oboma himalaistami nie udało się już nawiązać kontaktu.

Tuż przed świtem z bazy zauważono światełko latarki na siodełku przełęczy. Rano kucharz widział jeszcze postać pod przełęczą w okolicy szczelin. Uznano, że to Maciej Berbeka (on sam z niewiadomych przyczyn nie używał radiotelefonu). Pakistańczyk Karim Hayyat, który jednak dotarł w ciągu dnia do wysokości ok. 7700 m npm nie napotkał żadnych śladów zaginionych Polaków, choć widział wszystkie szczegóły drogi aż do przełęczy.

ZOBACZ KONIECZNIE:
Tomasz Kowalski: Z Zagłębia w Himalaje [WYWIAD WIDEO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!