Decyzja był odgórna, a niezgoda na nią wśród katowiczan powszechna. Dominowały szok i niedowierzanie. Do śmiechu nikomu nie było. Do czasu. W końcu dowcipy zaczęły krążyć pocztą pantoflową. Nigdy nie były wypowiadane na głos, bo za większość można było stracić pracę albo skończyć za kratkami.
ZOBACZ TAKŻE:
Katowice: Dziś Wielki Terror na Mariackiej i Stanisława [ZDJĘCIA]
Jednak dowcipy były sposobem radzenia sobie z absurdalną rzeczywistością, która zastała katowiczan. Jawny opór był rzadkością, ale przykład trzech nastolatek z Chorzowa wielu dał do myślenia. Natalia Piekarska, Zofia Klimonda i Barbara Galas - jeszcze w marcu własnoręcznie przygotowały ulotki z napisem "Precz ze Stalinogrodem" i rozrzuciły je po mieście.
Wkrótce przeżyły koszmar ubeckiego śledztwa: aresztowanie, bicie, poniżanie. 8 czerwca 1953 r. zostały: "uznane za winne tego, że wspólnie sporządzały i kolportowały ulotki o treści nawołującej do zbrodni i zawierające fałszywe wiadomości mogące wyrządzić istotną szkodę interesom Państwa Polskiego". Najstarszą, 17-letnią Basię, skazano na cztery lata więzienia, dwie pozostałe dziewczynki umieszczono w zakładzie poprawczym. Piekarska i Galas to dziś Honorowe Obywatelki Katowic (Klimonda nie żyła, gdy Rada Miasta nadawała tytuły). Na tak jawny opór decydował się mało kto.
- Ale ludzie nie przyjmowali nowej nazwy. Gdy trzeba było kupić bilet na pociąg do Stalinogrodu, to jechali stację dalej, a gdy w tramwaju kupowali bilet, wymieniali dzielnicę - opowiadała Jadwiga Lipońska-Sajdak, była dyrektor Muzeum Historii Katowic.
Pocztę też adresowano na Katowice. Ale gra była na krawędzi. Leszek Moczulski otrzymał zakaz wykonywania zawodu za użycie w artykule opublikowanym w "Życiu Warszawy" nazwy "Katowice".
Nie żałuję!
Natalia Piekarska, za ulotki z napisem "Precz ze Stalinogrodem" trafiła do zakładu poprawczego:
Ale nie to było najgorsze. Najgorsze były trzy miesiące śledztwa UB, które spędziłyśmy w więzieniu, te ciągłe przesłuchania i terror. To, co wtedy zrobiłyśmy, zaważyło na całym moim życiu, zmieniło je już nieodwracalnie. Najbardziej żal mi było tego, co wtedy było dla mnie najważniejsze: szkoły i najlepszych przyjaciół: książek. Ja bohaterka? Nie, nie czuję się bohaterką. Jak człowiek żyje, to jest bohaterem. My wtedy byłyśmy młode, a młodzież żyła tą swoją Ojczyzną, wierzyliśmy mocno i takie rzeczy (chodzi o przemianowanie Katowic - przyp. red.) przyjmowaliśmy inaczej niż dorośli. Pamiętam, że był strach, dziś ludzie nie pamiętają, jaki to był reżim, jakie zastraszanie. Czy żałuję? Nie, takie po prostu byłyśmy. Not. LOTA
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?