Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzecia fala zwolnień w Fiat Auto Poland. W Tychach będzie produkowany fiat 500

Jolanta Pierończyk
Mikołaj Suchan
Mamy z rynku motoryzacyjnego nie tylko złe, ale i dobre informacje. Dobry, istotny sygnał, płynie m.in. z samego Fiata. - Produkcja fiata 500 zostanie przesunięta z Meksyku do Tychów - poinformował w czwartkowe popołudnie wicepremier i minister gospodarki, Janusz Piechociński.

Co ważne, informację o możliwej produkcji nowego modelu fiata 500 w wersji pięciodrzwiowej podali również Olivier Francois, prezes Fiata na rynek amerykański (na targach motoryzacyjnych w Detroit w USA), oraz Sergio Marchionne, dyrektor generalny Fiata. Jak podaje portal motoryzacyjny Auto Centrum, w Tychach miałyby być produkowane modele na rynek europejski, zaś w Meksyku na rynek amerykański.

Dyrektor Fiata potwierdza

Tym samym potwierdziło się to, o czym media pisały od kilku tygodni: sytuacja w tyskim Fiacie ma szansę się poprawić - paradoksalnie, w momencie, kiedy zarząd firmy podjął decyzję o zwolnieniu 1450 osób, a produkcja fiata pandy w tym zakładzie została zakończona w 2012 roku. Większość przewidzianych do zwolnienia pracowników otrzymała już wypowiedzenia. Załoga, która pozostała, zadaje sobie dwa pytania: kiedy pierwsza "pięćsetka" w wersji pięciodrzwiowej wyjedzie z Tychów i czy po fali zwolnień zakład będzie szukał nowych pracowników.

- Jestem po rozmowie z dyrektorem, który powiedział, że jeśli by wchodził w grę jakiś nowy model, to nie wcześniej jak na przełomie 2013 i 2014 roku - mówi Franciszek Gierot, przewodniczący Sierpnia 80 w firmie Fiat Auto Poland.

Jak twierdzi, zanim produkcja nowego modelu ruszyłaby w zakładzie, trzeba by go odpowiednio przystosować.

- Przesunięcie produkcji "pięćsetki" z Meksyku do nas tak z automatu raczej nie wchodzi w grę, bo wymagałoby to specjalnego przystosowania spawalni. W obecnym kształcie byłaby niewydolna - ocenia Franciszek Gierot.

- Nie potwierdzamy tej informacji. Jeśli Fiat będzie miał coś do zakomunikowania, to zrobi to w oficjalnym komunikacie - powiedział nam Bogusław Cieślar, rzecznik firmy Fiat Auto Poland.

Z kolei Janusz Piechociński w rozmowie z DZ początkowo zaprzeczył doniesieniom o planach produkcyjnych w tyskim zakładzie. Przyznał jednak, że taka decyzja uratowałaby fabrykę.

- Fiat zmienia swoje myślenie z polityczno-włoskiego na bardziej globalne i mam nadzieję, że potwierdzą się te nieoficjalne jeszcze informacje o przesunięciu "pięćsetki" - mówi.
Trzecia fala zwolnień

Tymczasem, pomimo powiewu optymizmu, w tyskim zakładzie wszystko konsekwentnie zmierza do finału redukcji zatrudnienia o zapowiadane 1450 osób. Za 7 dni, 18 marca, w Fiat Auto Poland będą pracować na dwie zmiany.

- Dotąd pracowaliśmy na trzy zmiany, wkrótce w naszej fabryce będzie się pracowało tylko na dwie - mówi przewodniczący Sierpnia 80.

Będzie to efekt odejścia ostatniej grupy pracowników wyznaczonych do zwolnienia. Warto podkreślić, że w tej właśnie grupie znaleźli się ochotnicy, którzy świadomie chcą otrzymać wypowiedzenia. Bo jak tylko się okazało, że można odejść za sowitą odprawą, sięgającą od dziewięciu do osiemnastu pensji, to powstała lista chętnych do dobrowolnego odejścia z zakładu. Pojawiło się na niej blisko 400 nazwisk. Pracodawca dokładnie ją analizował.

- Nie będzie zgody na odejście pracowników ważnych dla procesu produkcji i w ogóle dla funkcjonowania zakładu. Nie za porozumieniem stron - zapowiedział już na wstępie Bogusław Cieślar.

Ilu pracowników ostatecznie dostało zgodę na odejście za porozumieniem stron, tego od rzecznika nie zdołaliśmy się dowiedzieć. Franciszek Gierot szacuje, że to mogła być połowa chętnych, czyli około 200 osób. Z kolei Andrzej Maszerowski, szef Solidarności Popiełuszki, poinformował nas, że odejścia spowodowały braki personelu na linii produkcyjnej. A te są uzupełniane ludźmi z innych działów. Słowa Maszerowskiego potwierdza Franciszek Gierot.

Rzecznik FAP twardo stoi na stanowisku, że to normalna reorganizacja pracy po redukcji zatrudnienia.

Oczyszczenie atmosfery?

Decyzję o zwolnieniu 1450 osób, blisko jednej trzeciej załogi, dyrekcja FAP tłumaczyła spadkiem sprzedaży. Czy jednak nie było to również niejako oczyszczenie zakładu z "niepokornych" pracowników? Wystarczy przypomnieć, że w tyskim zakładzie źle działo się od dawna. Zwolnienia i przerwy w produkcji były także w ubiegłym roku. Sukcesywne zwolnienia obejmowały niewielkie grupy - do 30 osób.

Wanda Stróżyk, szefowa Solidarności w FAP, wielokrotnie mówiła głośno o łamaniu praw pracowniczych i związkowych w fabryce. Stąd też przed zakładem odbywały się pikiety i protesty. Bogusław Cieślar mówi krótko: - To bzdura. I przypomina, że na rynku motoryzacyjnym jest kryzys - stąd zwolnienia. Produkcja w tym roku nie przekroczy 300 tys. aut.
Współpraca: Maria Olecha

W Oplu pomoc

Blisko 200 osób z gliwickiej fabryki Opla od stycznia pracuje w niemieckim Eisenach. W lutym rozpoczęli tam pracę kolejni. Przeniesiono ich do fabryki koncernu General Motors.

To efekt podpisanego w listopadzie 2012 roku porozumienia między zarządem firmy a związkami zawodowymi. Porozumienie daje gwarancję zatrudnienia pracownikom likwidowanej trzeciej zmiany w gliwickim Oplu. Dodajmy, że fabryka w Gliwicach produkuje od niedawna opla cascadę. MIW


*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!