Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobrobyt nie jest główną cechą Śląska

Michał Wroński
FOT. ANNA ROZMUS
Z prof. Markiem Szczepańskim, socjologiem z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, Michał Wroński

Według opublikowanego we wtorek przez "Rzeczpospolitą" rankingu, Śląsk jest ogólnopolskim "liderem dobrobytu". To kolejny w ostatnich miesiącach materiał przekonywający na podstawie przeróżnych wyliczeń i danych statystycznych, że mieszkańcy naszego regionu mają się fantastycznie. Ile prawdy jest w tych opiniach?

Rankingi prasowe rządzą się swoimi prawami, często bardzo różniącymi się od tych, które spełniać muszą zestawienia naukowe. Nie sposób co prawda kwestionować oficjalnych danych Głównego Urzędu Statystycznego, ale bałbym się budować na ich podstawie ranking odnoszący się do całego województwa. To jest przecież ogromnie zróżnicowany region: inne są warunki życia w Górnośląskim Okręgu Przemysłowym, inne w Zagłębiu, rejonie Rybnika, a jeszcze inne na terenie Podbeskidzia, czy dawnego województwa częstochowskiego. To są różne światy.

Nie da się znaleźć wspólnego mianownika dla regionu? Wydaje się, że statystyka powinna być maksymalnie obiektywna.

Prawdą jest, że średnie wynagrodzenie w naszym regionie wyższe jest od średniej krajowej, a porównywalne z tym, które jest w województwie mazowieckim. W samych tylko Katowicach mamy 144 milionerów, w całym regionie ponad 2 tysiące. Równocześnie są jednak też takie miejsca, jak Lipiny czy sosnowiecka "Abisynia". Wyższe pensje widać przede wszystkim w GOP-ie, bo już w Częstochowie poziom wynagrodzeń jest niższy. Prawdą jest, że region staje się coraz bardziej atrakcyjny biznesowo i że poprawia się jego sytuacja ekologiczna. Prawdą też jest, że w Katowicach czy Tychach bezrobocie jest znikome, ale już jego wskaźniki dla powiatu zawierciańskiego czy myszkowskiego są mniej budujące. Prawdą jest wreszcie to, że nadal jest duża grupa osób wykluczonych. Istnieją getta zamożności, ale też getta ubóstwa. Wiele zmienia się na lepsze, ale te zmiany nie wszędzie widać i nie zawsze odbywają się tak szybko, jakbyśmy sobie tego życzyli.
Czy to oznacza, że dobierając odpowiednie dane, można udowodnić wszystko?

Może nie wszystko, ale bardzo wiele. Przy każdej statystyce zawsze istnieje poważne niebezpieczeństwo interpretacyjne. Najdosadniej określił Mark Twain, mówiąc o trzech rodzajach kłamstwa: małym kłamstwie, dużym kłamstwie i statystyce.

Skoro już rozmawiamy o domniemanym dobrobycie naszego regionu, to czy socjologia zna jakiś skuteczny sposób na zmierzenie poziomu dobrobytu? Czy w ogóle można to pojęcie jakoś zdefiniować?

Na prawdziwy dobrobyt składa się mnóstwo niezwykle zróżnicowanych czynników. Nauka stosuje około 150 wskaźników, określających jakość życia. Są wśród nich między innymi długość życia, poziom funkcjonalnego alfabetyzmu (umiejętność czytania ze zrozumieniem - przyp. red.), liczba miejsc w operze, ilość telefonów i kilometrów dróg bitych. Takich badań jednak nigdy nie przeprowadzono. Nawet gdybyśmy zresztą dysponowali takimi danymi, to wciąż nie dałoby się na ich podstawie wyciągnąć wniosków o warunkach życia w całym regionie, gdyż wciąż inaczej wyglądałoby to w Katowicach, a inaczej w Świętochłowicach, Myszkowie czy Żywcu.

W komentarzach, tłumaczących wysoką pozycję naszego regionu w rankingach na najwyższe zarobki, czy mówiąc ogólnie, poziom życia, często pojawiają się sugestie, że to efekt wciąż silnej pozycji przemysłu ciężkiego i walczących o jego interesy związków zawodowych. Czy świadczy to o tradycyjnym, warszawskim spojrzeniu na nasz region?

Nadal 118 tysięcy osób w naszym regionie żyje bezpośrednio dzięki wydobywaniu węgla i ich zarobki w dużym stopniu wpływają na średnią wysokość uposażenia. Struktura zatrudnienia wyraźnie przesuwa się jednak w stronę usług. Swoje siedziby lokują tu duże firmy i instytucje, więc automatycznie pojawia się management z wyższymi zarobkami. Nie można już patrzeć na nasz region wyłącznie przez pryzmat kopalń i hut, widzieć go takim, jakim był dwadzieścia lat temu, gdy w przemyśle wydobywczych zatrudnionych było ponad 400 tysięcy osób.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Dobrobyt nie jest główną cechą Śląska - Dziennik Zachodni