Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starzy rutyniarze: tak dobrzy, że aż niebezpieczni. Dla siebie i kolegów

Michał Wroński
Co roku w Śląskiem dochodzi do niemal 400 wypadków w pracy. Powodują je nie tylko nowicjusze

Strzeż się w pracy towarzystwa żółtodziobów i doświadczonych rutyniarzy. To właśnie oni najczęściej stają się ofiarami wypadków. Tak przynajmniej wynika z najnowszego raportu katowickiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy.

Inspektorzy wzięli pod lupą wszystkie wypadki, do jakich doszło w zakładach pracy na terenie województwa śląskiego w ciągu ostatnich trzech lat. Sprawdzili, w jakich branżach się one wydarzyły, co było ich przyczyną oraz kto został w nich poszkodowany. Wyniki przedstawiono podczas konferencji "Na wszelki wypadek… dekalog bezpiecznej pracy", która kilka dni temu odbyła się w Katowicach.

Jednym z analizowanych w raporcie zagadnień była zależność między liczbą poszkodowanych w wypadkach a ich stażem pracy. Okazało się, że aż 39 procent takich osób nie zdążyła jeszcze przepracować nawet jednego roku! Ba, często doznają oni urazów w pierwszych dniach swej obecności w zakładzie. Szczególnie często do takich sytuacji dochodzi w budownictwie. Dla Beaty Marynowskiej, okręgowej inspektor pracy w Katowicach, te alarmujące statystyki to dowód na brak odpowiedniego przeszkolenia młodych budowlańców.

- To nie może sprowadzać się tylko do tego, by na szkoleniu BHP przesiedzieć 8 godzin i dostać "papierek" - podkreślała Marynowska.

O ile jednak wysoki odsetek wypadkowości wśród nowicjuszy można jeszcze próbować jakoś wytłumaczyć, to jak uzasadnić fakt, że przeszło 18 procent poszkodowanych stanowią "starzy wyjadacze", mający za sobą przynajmniej 9 lat pracy w zakładzie (najmniej podatni na wypadki okazali się ci, którzy mieli przepracowane od 6 do 8 lat)?

- Pracującym dłużej zaczyna się wydawać, że już wszystko wiedzą i wszystko potrafią, choć w rzeczywistości jeszcze wiele muszą się nauczyć. A że nie są już tak obserwowani jak młodzi, więc pojawia się lekceważenie przepisów i poczucie bezkarności - komentuje Andrzej Pakura, dyrektor biura BHP w Kompanii Węglowej, największej górniczej spółce Europy. On akurat nie jest zaskoczony informacją o tym, że starsi stażem pracownicy często stają się ofiarami wypadków. I dodaje, że także Kompania nie jest w tym względzie wyjątkiem od reguły. - Najbardziej zagrożoną grupą wśród górników są ci, których staż pracy wynosi od 4 do 10 lat. Później, kiedy przybywa im lat pracy, to znowu robią się bardziej ostrożni - twierdzi Pakura.

- Najgorzej dzieje się wtedy, kiedy krzyżują się nieumiejętność z nonszalancją - stwierdza Wiktor Piwkowski, sekretarz generalny Polskiego Związku Inżynierów Techników.

Jak można przerwać ten błędny krąg? Na to pytanie wszyscy rozmówcy mieli jedną odpowiedź: więcej szkoleń i kontroli. I to dla wszystkich. Nie tylko dla rozpoczynających dopiero zawodową karierę.

- Trzeba zaostrzyć kryteria na kursach i egzaminach sprawdzających, a ponadto zwracać częściej uwagę przełożonym, by mieli bardziej na oku swoich podwładnych - radzi Andrzej Pakura.

- Jeszcze na etapie szkolenia trzeba wdrożyć u przyszłych pracowników odpowiednio wysoką kulturę pracy. Poza tym nie może być tolerancji dla ryzykownych zachowań ze strony kolegów tego pracownika, który je podejmuje - dodaje Piwkowski.

Najniebezpieczniej w budownictwie

Po raz kolejny potwierdziło się, że najbardziej niebezpieczną branżą w naszym regionie pozostaje budownictwo. To właśnie w tym sektorze gospodarki doszło w ciągu ostatnich trzech lat do 26 procent wszystkich wypadków. Niewiele lepiej jest w przetwórstwie przemysłowym (niespełna 25 proc.). Górnictwo pod względem liczby takich zdarzeń plasuje się na trzecim miejscu (11,2 proc).

W sumie między rokiem 2010 a 2012 w województwie śląskim doszło do 1114 wypadków przy pracy. Trudno mówić o jakiejś jednoznacznej tendencji. Choć z roku na rok liczba takich zdarzeń nieznacznie rosła (podobnie jak i wypadków zbiorowych), to paradoksalnie liczba poszkodowanych w nich osób stale maleje (dotyczy to zarówno liczby zabitych, jak i rannych).

Przyczyną zdecydowanej większości wypadków pozostają błędy ludzkie (ponad połowa wszystkich przypadków) i zła organizacja pracy. Sprawy techniczne spowodowały jedynie 11 procent takich zdarzeń.


*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!