Nieudolność w realizacji inwestycji miejskich, zatrzymanie rozwoju miasta, polityka likwidacji i łączenia placówek oświatowych oraz zamrożenie programu budownictwa komunalnego - m.in. takie punkty przedstawiono w uzasadnieniu wniosku o przeprowadzenie kolejnego referendum w Rudzie Śląskiej.
CZYTAJ KONIECZNIE:
REFERENDUM W RUDZIE ŚLĄSKIEJ - CZY TYM RAZEM UDA SIĘ ODWOŁAĆ PREZYDENT GRAŻYNĘ DZIEDZIC?
Jego inicjatorzy chcą odwołania prezydent miasta, Grażyny Dziedzic. Obecnie trwa zbieranie podpisów na listach referendalnych.
- Dokładnych meldunków, co do liczby zebranych podpisów jeszcze nie mamy, bo te spłyną do nas dzisiaj jeszcze wieczorem - mówi Tadeusz Piątkowski, rzecznik prasowy grupy inicjatywnej. - Trzeba jednak zaznaczyć, że akcja nie jest jeszcze w pełni rozpropagowana, bo temat referendum pojawił się dopiero niedawno.
Aby doszło do referendum w Rudzie Śląskiej, jego inicjatorzy muszą zebrać ok. 11,5 tys. podpisów (w Rudzie Śląskiej mieszka ok. 140 tys. osób). Mają na to 60 dni.
Dodajmy, że zbieranie podpisów rozpoczęło się w podobnym terminie, bo w ubiegłym roku. Wówczas termin referendum wyznaczono na 24 czerwca. Jeżeli więc inicjatywa referendystów z Rudy Śląskiej zakończy się sukcesem, może okazać się, że rudzianie do urn pójdą w tym samym dniu, w którym odbyło się ubiegłoroczne referendum.
Prezydent Grażyny Dziedzic nie czeka bezczynnie i - ubiegają referendystów - na dziś rano zwołała konferencję, poświęconą aktualnej sytuacji miasta.
Punkt po punkcie Dziedzic odniosła się do argumentów grupy inicjatywnej. Odpierając zarzuty, że jej polityka oszczędności jest realizowana wyłącznie kosztem mieszkańców, w tym ich bezpieczeństwa, kultury, sportu, oświaty i zdrowia mówiła: - Tuż po wygranych wyborach zastaliśmy niezapłacone zobowiązania i faktury za wykonane w 2010 roku usługi w wysokości ok. 56 mln złotych. Dodatkowo okazało się, że przygotowany wcześniej projekt budżetu Rudy Śląskiej na 2011 rok jest niedoszacowany w wysokości ok. 20 procent. Brakowało w nim pieniędzy na wypłaty dla nauczycieli i urzędników. Ta sytuacja zmusiła nas do szukania oszczędności. Zaczęliśmy je od siebie, czyli od wydatków na administrację. Ograniczyliśmy zatrudnienie w Urzędzie Miasta, o ponad 130 osób ograniczając jednocześnie inne wydatki na administrację.
Prezydent Rudy Śląskiej odniosła się również do wciąż kontrowersyjnej decyzji o kontynuowaniu budowy Aquadromu.
- Chcieliśmy przerwać tę inwestycję, ale okazało się to zbyt kosztowne dla miasta. Za zerwanie kontaktu miasto musiałoby wypłacić wykonawcom około 20 mln złotych, a za doprowadzenie placu budowy do stanu pierwotnego kolejnych 6 mln - podkreślała Dziedzic podczas konferencji. - W sumie przerwanie budowy Parku Wodnego "kosztowałoby" miasto około 50 mln złotych.
Przypomnijmy, że w czerwcu ubiegłego roku także przeprowadzono referendum w Rudzie Śląskiej. Wówczas chciano odwołać zarówno radnych, jak i prezydent Dziedzic. Głosowanie było jednak nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji.
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?