Kara była jedna - kto psuł zabawę, nie grał następnego meczu. Wiedzieliśmy to doskonale i niepotrzebny był nam arbiter.
Z przeciągającymi się po 7-10 lat sprawami sądowymi powinno być tak samo. Niezależnie od tego, czy gra na czas to zasługa genialnych adwokatów oskarżonych, kiepskich prokuratorów, czy też trudności samych spraw. Tyle tylko, że w takich przypadkach odpowiedzialność musi spaść na sędziów. Odpowiedzmy sobie na jedno proste pytanie: czy możliwe jest ogłoszenie sprawiedliwego wyroku w sytuacji, gdy tak naprawdę już nikt nie pamięta o jakie winy chodziło? Nie róbmy sobie kpin z prawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?