Nie rozumiem, na jakiej zasadzie działa to prawo. To przecież ja kupiłem sadzonkę za własne pieniądze, wyhodowałem ją, dbałem o nią. A teraz jak drzewo jest już stare, leciwe, przeszkadza sąsiadom i chciałbym je wyciąć, to muszę prosić o zgodę urzędników.
Z kolei, jak sam je wytnę, to będę ukarany. Nie rozumiem tego prawa i tych przepisów. Przecież wycinam swoją własność, a nie urzędniczą! Sam najlepiej wiem, jakie jest to drzewo, ile ma lat, w jakim jest stanie i czy zagraża innym.
Żyję chyba w jedynym kraju w Europie, gdzie ze swoją własnością nie mogę robić co chcę.
Czytelnik z Katowic
CZYTAJ WIĘCEJ LISTÓW DO REDAKCJI DZIENNIKA ZACHODNIEGO
Nasz adres: "Dziennik Zachodni" Media Centrum, ul. Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec
Adres mejlowy: [email protected]
*Strajk generalny 26 marca w woj. śląskim
*Bandycki napad na sklep w Mysłowicach ZOBACZ WIDEO
*ZOBACZ luksusowe samochody prezydentów miast. Po co im to? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?