Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Kozach: Karolina Z. wyprzedzała lawetę, a dzieci jej mignęły? [ZDJĘCIA]

KLM
Oskarżona powiedziała, że wyprzedzała lawetę, a dzieci jej mignęły. Zobaczyła je dopiero na masce swojego samochodu - zeznała przed bielskim Sądem Rejonowym prokurator, która prowadziła czynności w miejscu wypadku w Kozach. Trwa proces Karoliny Z. oskarżonej o śmiertelne potrącenie dwóch 10-letnich chłopców w Kozach Gajach.

Podczas trzeciej rozprawy przed sądem przesłuchiwani byli kolejni świadkowie m.in. prokurator, która prowadziła czynności w miejscu wypadku w Kozach, pracowniczka sklepu, obok którego wydarzył się wypadek i pracownicy warsztatu samochodowego sąsiadującego z miejscem tragedii.

Prokurator zeznała, że dopiero, gdy pierwsze dziecko zmarło, policjanci zostali wysłani do domu Karoliny Z., by ją przewieźć do szpitala na badanie krwi. Wcześniej badanie alkomatem dało wynik 0,0.
-Jeśli alkomat pokazuje 0,0, a wypadek nie jest ciężki, nie stosuje się pobierania krwi, chyba że inne okoliczności to uzasadniają - wyjaśniła prokurator. Wtedy też poprosiła policjantów, by przywieźli Karolinę Z. na miejsce wypadku.

W radiowozie Karolina Z. poprosiła o rozmowę z prokurator w cztery oczy. Wtedy na pytanie o przyczyny wypadku, zdaniem prokurator, Karolina Z. powiedziała, że "wyprzedzała lawetę, a dzieci jej mignęły, zobaczyła je dopiero na swojej masce".
- Oskarżona powiedziała, że nie piła alkoholu, ale od miesiąca bierze leki na tarczycę, po których czuje się źle, czuje się ospała. Odpowiadała z opóźnieniem, mówiła spowolniona - zeznała prokurator. Dopiero za kolejnym pytaniem Karolina Z. przyznała się, że rano tego dnia zażyła amfetaminę. Wtedy się rozpłakała. Krótko potem została zatrzymana.

CZYTAJ TAKŻE: KAROLINA Z. PRZEPROSIŁA ZA SPOWODOWANIE WYPADKU

Pracowniczka sklepu znajdującego się tuż obok miejsca wypadku zeznała, że widziała chłopców i przechodzących obok sklepu. Wyszła tuż za nimi i wsiadała do samochodu. - Gdy wsiadałam, stali przed przejściem i czekali. Ruszyłam i skręcając w stronę Bielska upewniłam się, że nic nie jedzie. Przecinając oś jezdni zobaczyłam rozbite auto od strony Kęt. Pomyślała: z czym mogło się zderzyć? Przecież nic nie jechało. Dopiero w lusterku wstecznym zobaczyłam leżące najezdni dziecko - opowiadała.
Ze łzami w oczach wspominała, jak reanimowano Patryka. Jego ojciec krzyknął w jej stronę, że z Patrykiem jest źle, chyba nie żyje. - Wołał: błagam, Patryczku, żyj!.... - szlochała kobieta.

Pytana przez prokuratorów przyznała, że cztery miesiące przed wypadkiem Patryk pomógł uratować jej syna, gdy ten miał wypadek rowerowy. - Patryk udzielił pomocy, pobiegł po rodziców, by wezwali pomoc. A potem był przy synu. Zachował się jak mały bohater - powiedziała.

RODZINY CHŁOPCÓW PRZYSZŁY NA ROZPRAWĘ ZE ZDJĘCIAMI 10-LATKÓW

Zeznający przed sądem kierowcy wypytywani zarówno przez obronę oskarżonej, jak i prokuratorów, odkreślali, ze dzień wypadku był słonecznym i ciepłym dniem. - Słońce świeciło, ale w żaden sposób nie utrudniało jazdy i nie ograniczało widoczności - podkreślali.

Świadkowie zeznali także, że chłopcy do przejścia dla pieszych podążali normalnych krokiem. A przed przejściem zatrzymali się i rozejrzeli, czy bezpiecznie mogą przejść.

Kolejna rozprawa została zaplanowana na 17 kwietnia. Sędzia zapowiedział, że będzie wyłączona z jawności ze względu na przesłuchanie małoletnich. Po nich na wokandzie znajdzie się biegły.

Prokurator zarzuca Karolinie Z., że 10 października 2102 roku znajdując się pod wpływem amfetaminy kierowała samochodem i przekraczając dozwoloną prędkość administracyjną, nadmierną w stosunku do swoich umiejętności, nie zachowała należytej ostrożności w trakcie zbliżania się do prawidłowo oznakowanego przejścia dla pieszych, zaniechała należytej obserwacji tego miejsca i zachowań pieszych i śmiertelnie potrąciła 10-letnich chłopców.

Karolina Z. nie przyznała się do winy.

Grozi jej do 12 lat więzienia.


*Strajk generalny 26 marca w woj. śląskim
*Bandycki napad na sklep w Mysłowicach ZOBACZ WIDEO
*ZOBACZ luksusowe samochody prezydentów miast. Po co im to? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wypadek w Kozach: Karolina Z. wyprzedzała lawetę, a dzieci jej mignęły? [ZDJĘCIA] - Dziennik Zachodni