Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstremalna Droga Krzyżowa: Wyruszyli! 65 śmiałków ma do przejścia 40 km [ZDJĘCIA]

Łukasz Klimaniec
65 śmiałków z kijkami, rakietami śnieżnymi, latarkami czołówkami wyruszyło w czwartek po 20.00 w Ekstremalną Drogę Krzyżową. Uczestnicy mają do pokonania 40 kilometrów górskimi szczytami. ZOBACZ ZDJĘCIA i CZYTAJ WIĘCEJ

Ekstremalna Droga Krzyżowa to wydarzenie po raz pierwszy organizowane w diecezji bielsko-żywieckiej. Jak mówią organizatorzy to wyzwanie dla wytrwałych, zmaganie z własnymi słabościami, szansa na doświadczenie wiary i przemiany, nowa forma duchowości i nocna przygoda.

W Bielsku-Białej postanowił zorganizować ją pallotyn brat Mirek Myszka. Na wezwanie odpowiedziało 65 osób, które po liturgii Wielkiego Czwartku ok. 20.00 wyruszyło spod kościoła pw. św. Andrzeja Boboli (obok Szpitala Wojewódzkiego) w 40-kilometrową trasę.

- Bogu dziękujemy, że jest taka pogoda, jaka jest - mówił przed wyjściem brat Mirek Myszka. - Śniegu trochę spadło, jakieś 10 cm świeżego puchu, ale szlaki są przetarte. Idziemy w absolutnym milczeniu, nie rozmawiamy ze sobą. To przyjęte standardy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej - podkreślał.

Uczestnicy idą w 7 grupach liczących maksymalnie dziesięć osób każda. W każdej grupie niesiony jest krzyż, który uczestnicy będą przekazywali sobie nawzajem.

W Ekstremalnej Drodze Krzyżowej udział biorą osoby z całego regionu, a nawet Górnego Śląska. - Obecny post jest dla mnie postem szczególnym z powodów osobistych - przyznał Grzegorz Kluba z Siemianowic Śląskich. - Chciałem, by w tym poście były jakieś konkretne wyrzeczenia. To, co sobie założyłem, jakoś z dziwną łatwością i pomocą Opatrzności mi przyszło. Chciałem zakończyć ten post mocnym akcentem. Trudnym wysiłkiem. 40 kilometrów nocy w warunkach nieszczególnej pogody mogą zweryfikować nasz charakter i wyobrażenie o sobie, a szczególnie naszą pychę. Z tym chciałem się zmierzyć na tej konkretnej drodze krzyżowej - zaznaczył.

Jak każdy zabrał termos z herbatą, jedzenie, apteczkę, dodatkowe ubranie. I różaniec.

Łukasz Szymkowiak z Bielska-Białej, inny z uczestników Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, przyznał, że każdy niesie jakąś intencję - czy to za siebie, czy za znajomych.

- Czego się obawiam? Własnego kolana, bo miałem kontuzję, nie chciałbym by się odnowiła właśnie dziś - powiedział.

W grupie uczestników są ratownicy GOPR, jeden kapłan i brat zakonny. Śmiałkowie mają do pokonania 40 kilometrów. Spod kościoła św. Andrzeja Boboli idą kierunku gór przez Dębowiec, Szyndzielnię (1028 m), Klimczok (1117 m), Stołów (1035 m), Błatnią (917 m), Brenną (miejscowość), Horzelicę (797 m), Stary Groń (792 m), Grabową (907 m), Przełęcz Salmopolską (934 m), Malinów (1114 m), Malinowską Skałę (1152 m), Kopę Skrzyczeńską (1189 m), Małe Skrzyczne (1208 m), Skrzyczne (1257 m), Lanckoronę (831 m), do ronda w Buczkowicach.

Jedyne przerwy zaplanowano na rozważanie poszczególnych stacji drogi krzyżowej. Ich marsz ma potrwać około 13 godzin.


*Strajk generalny 26 marca w woj. śląskim
*Bandycki napad na sklep w Mysłowicach ZOBACZ WIDEO
*ZOBACZ luksusowe samochody prezydentów miast. Po co im to? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ekstremalna Droga Krzyżowa: Wyruszyli! 65 śmiałków ma do przejścia 40 km [ZDJĘCIA] - Dziennik Zachodni