- Od 2007 roku, czyli odkąd istnieje oświęcimski oddział Animalsów, to pierwsze takie zdarzenie sugerujące, że w okolicy mogą być prowadzone nielegalne walki psów - mówi Katarzyna Kuczyńska, prezes oświęcimskiego Oddziału Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals.
Podkreśla, że wiele wskazuje, iż w Polsce taki proceder istnieje, ale jest bardzo utajniony, rzadko kiedy wychodzi na światło dzienne, więc trudno ocenić jego skalę. Od czasu do czasu pojawiają się tylko jakieś sygnały, ślady, informacje, że gdzieś prowadzone są walki psów, tak jak to było jakiś czas temu w Gdyni. Jednak złapanie sprawców jest wyjątkowo trudne, bo jeśli takie walki są organizowane, to w grę wchodzą duże pieniądze, wszystko objęte jest tajemnicą, a wszelkie ślady procederu są skrzętnie zacierane, łącznie z tym, że ciała martwych zwierząt są utylizowane.
- Na naszym terenie mamy do czynienia z sytuacją, że zwłoki psa porzucono przy drodze. Podejrzewamy, że tutaj walki psów organizują "amatorzy" i mają one zasięg wyłącznie regionalny - uważa Kuczyńska.
- 25 lutego w Wilamowicach przy ul. Więźniów Oświęcimia (ulica przelotowa na trasie Wilamowice - Jawiszowice) zostały znalezione zwłoki psa rasy amstaff z licznymi ranami kąsanymi na ciele, głównie w okolicy klatki piersiowej. Pies miał związane łapy na wysokości przegubów - przednią prawą z tylną lewą, co mogło sugerować, że brał udział w nielegalnych walkach - informuje Elwira Jurasz, rzecznik prasowy bielskiej policji.
Informacje te zostały potwierdzone w trakcie badania sekcyjnego psa, które wykazało, że są to zwłoki dorosłego samca w typie "amstaff", maści brązowo - pręgowanej z białym podpiersiem i białymi skarpetami na łapach o wadze 26,6 kg. Zwłoki były zabrudzone krwią - głównie w okolicy klatki piersiowej i mostka, a na całym ciele widoczna była obecność licznych ran kąsanych o długości 1 - 1,5cm.
- Z przekazanych informacji wynika, że bezpośrednią przyczyną śmierci psa była niewydolność krążeniowo - oddechowa spowodowana rozległym pogryzieniem prawdopodobnie przez innego psa. Stąd też z uwagi na specyficzny charakter zmian można przypuszczać, że zwierzę brało udział w walkach psów - dodaje Jurasz.
- Apelujemy do wszystkich osób, które mogą posiadać wiedzę na temat tego zdarzenia, by pomogły w ujawnieniu sprawców tego barbarzyńskiego czynu. Prywatni sponsorzy złożyli się na wysoką nagrodę finansową za wskazanie sprawcy - informuje Katarzyna Kuczyńska z oświęcimskiego Oddziału Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals.
- Psiak musiał być wystawiony jako tzw. wabik - rozgrzewka przed późniejszą walką, mający za zadanie wzbudzenie agresji i motywacji u psów stricte przeznaczonych do walk. Zwykle taki pies jest bezbronny i nieofensywny, o czym może świadczyć brak ran kąsanych na samym pyszczku - nie bronił się… - podejrzewają obrońcy zwierząt, którzy złożyli oficjalne doniesienie o popełnieniu przestępstwa.
Przypomnijmy, że art. 16. Ustawy o ochronie zwierząt zabrania wykorzystywania zwierząt w widowiskach i sportach noszących znamiona okrucieństwa, w szczególności zabrania się organizowania walk z udziałem byków, psów, kogutów.
*Strajk generalny 26 marca w woj. śląskim
*Bandycki napad na sklep w Mysłowicach ZOBACZ WIDEO
*ZOBACZ luksusowe samochody prezydentów miast. Po co im to? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?