18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice Airport: Ślązacy przylecieli na święta. DZ wita upominkami [ZDJĘCIA]

Agnieszka Strzelczyk
Magdalena Szabet z mamą Anną i siostrzenicą Zuzią. Pani Magdalena przyleciała z Londynu, gdzie pracuje
Magdalena Szabet z mamą Anną i siostrzenicą Zuzią. Pani Magdalena przyleciała z Londynu, gdzie pracuje Lucyna Nenow
Na pyrzowickim lotnisku przewinęło się dzisiaj około 6 tysięcy pasażerów. Jedni przylecieli na święta do kraju, inni postanowili spędzić święta inaczej. Prócz rodzin i bliskich, tych, którzy przylecieli do Polski, byli również przedstawiciele naszej redakcji. Podróżującym wręczyliśmy kalendarze i słowniki gwary śląskiej. ZOBACZ ZDJĘCIA

Nie moglibyśmy nie przyjechać na Wielkanoc do domu - mówili nam podróżni na lotnisku w Pyrzowicach. Wracali, chociaż na kilka dni, z różnych zakątków Europy, bo nie wyobrażają sobie świąt bez rodzinnej atmosfery.

Tylko w czwartek przez lotnisko przewinęło się ponad 5,7 tys. pasażerów. 35 samolotów wykonało 70 lotów. - To bardzo dużo, zwłaszcza że nie ma sezonu - ocenił Cezary Orzech, rzecznik pyrzowickiego lotniska.

Większość z pasażerów wracała do Polski na święta. Byli jednak i tacy, którzy na Wielkanoc wyjeżdżali z kraju. Również po to, by spędzić święta ze swoimi bliskimi, którzy ułożyli już sobie życie, na przykład w Wielkiej Brytanii.

Włoch, co śląską lubi

Terminal B. Z głośników słychać komunikat: "Samolot Rzym-Katowice wylądował". Przed terminalem czekają już mężowie, żony, dziadkowie, rodzice i przyjaciele. Ci z poczuciem humoru przygotowali sobie karteczki z nazwiskiem osoby, na którą czekają.

- Uprzedziłem córkę i zięcia, że wróciła zima i muszą ubrać się ciepło - opowiadał nam Michał Saternus, mieszkaniec Oświęcimia. - Zięć nie jest przyzwyczajony do mrozu i śniegu, bo jest Włochem. W jego kraju za najniższą temperaturę uznaje się dwa stopnie Celsjusza - śmieje się.

Beata i Łukasz Geklarzowie wraz z córką Kingą czekali z kolei na mamę. - Mama często przylatuje do Polski i spędza z nami całe wakacje - mówi pani Beata. - Może sobie na to pozwolić, ponieważ pracuje jako nauczycielka. Uczy włoskie dzieci języka polskiego, a polskie: włoskiego - wyjaśnia.

Wychodzący z terminalu lekko ubrany Włoch był bardzo zdziwiony widząc, jaka jest pogoda. - Wiedziałem, że muszę ubrać się w kurtkę, ale nie myślałem, że zimową! - powiedział Paolo Corenzino. - Przyjechałem do Polski na święta, a moja narzeczona przyleciała wcześniej - dodaje.

Paolo zdradził nam, że uwielbia rosół, który robi przyszła teściowa. I kiełbasę śląską. - Być może w tym roku uda mi się przekonać rodzinę narzeczonej do zrobienia spaghetti lub pizzy - uśmiecha się Paolo.

Z samolotu wyszło także kilku innych Włochów, którzy przylecieli do Polski służbowo. - We wtorek mamy spotkanie w Katowicach, a tylko ten lot nam pasował - tłumaczyli. - Święta spędzimy więc w Polsce.
Malowane jaja

Terminal A. Samolot Londyn-Katowice wylądował. Wyszli z niego Ewa Kochanek-Ayeda i jej syn Jesse. - Przyjechaliśmy na święta do rodziny, która mieszka w Opolu - mówi pani Ewa. - Mąż musiał, niestety, zostać w Anglii, bo nie dostał wolnego - dodaje.

5-letni Jesse bardzo ucieszył się na widok wujka Adama. - Już nie mogliśmy się doczekać przylotu siostry i siostrzeńca - mówi pan Adam.

Z Londynu przyjechała także Magdalena Szabet, która pracuje i mieszka w Anglii. - Nie mogłabym nie przyjechać na święta do domu - mówiła nam. - Uwielbiam tradycyjne śląskie święta z szynką i malowanymi jajkami - dodaje. Pani Magda święta spędzi w Jaworzu, koło Bielska-Białej.

Dlaczego wracają z obczyzny na święta? Rodzina jest najważniejszym powodem, ale jak się okazało - nie jedynym. - Anglicy święta spędzają inaczej, o ile w ogóle je obchodzą - mówi Patryk Drabkowski, mieszkaniec Kielc. - Tam chodzi się do barów, restauracji, albo siedzi ze znajomymi w domu i pije piwo. Tutaj jest inaczej, rodzinnie z pysznym jedzeniem - zaznacza.

Większość pasażerów przyleciała do Polski na kilka dni, ponieważ nie udało im się wziąć dłuższego urlopu. - Moja siostra wyjechała do Londynu po studiach - mówi Barbara Kandora z Łagiewnik. - Teraz tam robi karierę, a do domu przyjeżdża bardzo rzadko - dodaje.

Podróżni przyznawali, że tęsknili nie tylko za rodzinami, ale za polskimi świątecznymi potrawami. - Bardzo się cieszę, że zjem kaczkę, królika i śląską roladę - mówi Jacek Kotalczyk, mieszkaniec Rybnika. - Ja przywiozłem rodzinie "zajączka", a w zamian zostanę nakarmiony - śmieje się.

W Londynie, ale po polsku

Wielu ludzi zdecydowało się też na spędzenie świąt za granicą. Co dziwne, wcale nie w ciepłych krajach. - Owszem wyjeżdżamy na święta, ale i tak spędzimy je w rodzinnym gronie i po polsku - mówi Katarzyna Nowacka, mieszkanka Oświęcimia, która wybiera się do Londynu. - Moja córka zaprosiła nas na święta, więc trudno było odmówić.

Jak będą wyglądać te angielskie święta? - Będzie obowiązkowo szynka wędzona, kiełbasa i malowane jajka - wylicza pani Katarzyna. - Czekoladowych zajączków także nie zabraknie - dodaje.

Magdalena Kubacka wyjeżdża na święta do rodziców. - Wyjechali do Anglii pięć lat temu. Ostatnie święta spędziliśmy w Polsce, a teraz ja jadę do nich - dodaje.


*Strajk generalny 26 marca w woj. śląskim
*Bandycki napad na sklep w Mysłowicach ZOBACZ WIDEO
*ZOBACZ luksusowe samochody prezydentów miast. Po co im to? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Katowice Airport: Ślązacy przylecieli na święta. DZ wita upominkami [ZDJĘCIA] - Dziennik Zachodni